Samuel Pereira o inwigilacji Giertycha i Brejzy: to sztuczna mgła, newsy nie pochodzą z żadnego Pegazusa

- Brejza i Giertych zrobią wszystko, żeby nic więcej na ich temat się nie ukazywało nigdzie i żeby poznać wszystkich informatorów, co wystraszy resztę, ale ja nigdy ich nie ujawniłem i nie ujawnię - stwierdził Samuel Pereira, szef portalu TVP.info. W ostatnich dniach Roman Giertych i Krzysztof Brejza parokrotnie stwierdzili, że publikacje TVP o nich były oparte na materiałach pozyskanych z inwigilacji przez służby z użyciem Pegasusa.

tw
tw
Udostępnij artykuł:

W zeszły czwartek agencja Associated Press podała, że telefony Krzysztofa Brejzy były inwigilowane w czasie kampanii wyborczej w 2019 roku. Według danych organizacji Citizen Lab z Uniwersytetu w Toronto, na telefon polityka włamywano się Pegasusem łącznie 33 razy. Cyberataki trwały od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r.

"Trudno się dziwić, że stosując takie metody PiS wygrał wybory" - skomentował  na Twitterze polityk. - Sugestie, że służby nielegalnie wykorzystują metody kontroli operacyjnej do gry politycznej są fałszywe - powiedział w czwartek PAP rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. "Wszystkie tezy mówiące, że służby wykorzystują tego typu metody w pracy operacyjnej do gry politycznej są fałszywe" - podkreślił w rozmowie z PAP rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/roman-giertych-wniosek-miedzynarodowy-trybunal-karny-w-hadze-dlaczego-pegasus,7170063555848321a ##

Kilka dni wcześniej Associated Press poinformowała, że z pomocą systemu Pegasus inwigilowano adwokata Romana Giertycha i prokurator Ewę Wrzosek. Telefon Giertycha miał być inwigilowany 18 razy w czasie wyborów parlamentarnych w 2019 roku.

Badająca inwigilacje Pegasusa kanadyjska firma Citizen Lab zaznaczyła, że nie da się ustalić, kto dokonywał inwigilacji prawników. Dodała jednak, że z oprogramowania nie korzystają prywatne podmioty, a rządowe agencje.

Brejza: sama TVP ujawniła źródło inwigilacji

Krzysztof Brejza jest przekonany, że treści pozyskane z inwigilacji jego telefonu, zostały wykorzystane przez władzę, m.in. poprzez publikację w Telewizji Polskiej.

- Sprawa ma dwa aspekty: 1) NeoSBecki podsłuch 2) NeoSBeckie sfałszowanie zdobytych smsów z 2014. Smsy które wykradli przy pierwszym ataku (26 kwietnia) zostały spreparowane i w środku kampanii (25 sierpnia) wrzucone w telewizji rządowej - stwierdził Brejza w niedzielę na Twitterze.

- 23 września, razem z @Dorota_Brejza złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury. Mimo, że prokuratura powinna w ciągu 30 dni podjąć decyzję merytoryczną (odmowa/wszczęcie)-prokuratura nie potrafi podjąć decyzji - przypomniał. - Nie wierzcie proszę w nieprawdziwe sugestie ludzi PiS, że włamań dokonały służby białoruskie lub rosyjskie. To sama TVP w 2019 ujawniła źródło inwigilacji - jedno z postępowań w prok. w Gdańsku. W sprawie fałszowania smsów toczy się sprawa cywilna (złożyliśmy pozew przeciw TVP) przed sądem okręgowym, kilka dni temu wygraliśmy - dodał.

Roman Giertych: to nieprawdopodobny skandal

Sprawę w wielu wpisach i wypowiedziach komentował też Roman Giertych. - PiS-owscy dziennikarze próbują sugerować, że przyczyną używania tego systemu były sprawy karne prowadzone wobec mnie, Brejzy i Wrzosek - stwierdził w sobotę na Facebooku.

- Pegasusa w Polsce ma CBA. W moim przypadku w dwóch orzeczeniach sądy stwierdziły, że CBA nie ma prawa prowadzić jakiejkolwiek sprawy wokół mnie, bo nie pracuję dla żadnej państwowej firmy i nie podlegam w ten sposób pod właściwość tej agencji. Prowadzenie wobec mnie sprawy przez CBA jest tak samo nielegalne, jakby Straż Pożarna taką sprawę prowadziła. CBA nie zajmuje się prywatnymi firmami - zaznaczył prawnik.

- Jest oczywiste, że CBA przy użyciu Pegasusa wysysała informacje z mojego i Brejzy telefonu. Następnie te informacje były przerabiane i publikowane w TVP aby w nas uderzyć. Żaden sąd nie mógł się zgodzić na coś takiego. To jest tak nieprawdopodobny skandal, że większego nie było - ocenił w niedzielę wieczorem na Twitterze.

Samuel Pereira: to iluzja, zasłona dymna

Zupełnie inne zdanie w tej sprawie ma Samuel Pereira, szef portalu TVP.info. - Temat Pegazusa to iluzja, zasłona dymna. Ma przykryć tony akt, dowody, przelewy (Polnord), zeznania konkretnych ludzi o lewych fakturach i fabryce hejtu złożone pod rygorem odpowiedz. karnej do 8 lat więzienia (!). Nie wierzcie Brejzie i Giertychowi, nie dajcie się zamulić - zaapelował w niedzielę na Twitterze.

Według Pereiry „sąd, który kilkakrotnie wydaje zgodę na podsłuch, czy kontrolę operacyjną (niekoniecznie Pegazus), musi mieć do tego przesłanki, którymi nikt się nie chwali w mediach, bo to informacja niejawna”. - Oni to wszystko wiedzą, dlatego opowiedzą Wam każdą bajkę, żeby to przykryć. Osoby ogarnięte, mające problemy z prawem, swoją linię obrony realizują nie tylko przed sądem, ale też w mediach. Nikt się sam nie pochwali, tym co na niego jest w aktach, ale spróbuje zniszczyć i zastraszyć ludzi, którzy to ujawniają. Mi np. grożono pozwem za wysłane PYTANIA - dodał szef TVP.info.

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/krzysztof-brejza-pegasus-inwigilacja-komentarze-tvp-emisja-sms-ow-jaroslaw-olechowski-pan-bedzie-siedzial,7170063115847809a ##

Podkreślił, że „sądy, które wydają zgodę na podsłuchy i kontrole operacyjne, to nie są sojusznicy PiS”. - Oni nie patrzą na Giertycha, Brejzę, czy Nowaka, jako wojowników z reżimem, bo w świetle dowodów, które mają na stole, nawet gdyby chcieli, nie mogą. Weźcie to pod uwagę słuchając ich opowieści - zaznaczył Pereira.

- Brejza i Giertych zrobią wszystko, żeby nic więcej na ich temat się nie ukazywało nigdzie i żeby poznać wszystkich informatorów, co wystraszy resztę, ale ja nigdy ich nie ujawniłem i nie ujawnię. Oni wiedzą, że newsy nie pochodzą z żadnego Pegazusa, to sztuczna mgła - ocenił.

Dorota Brejza: Pereira już ujawnił informatorów

Do wpisów Samuela Pereiry odniosła się Dorota Brejza, żona i pełnomocniczka prawna Krzysztofa Brejzy. - Pereira się boi.Boi się,bo to on jest autorem materiału (art. na portalu tvp info z 25.08.19), w którym opublikowano sfałszowane smsy pozyskane z telefonu @KrzysztofBrejza .Informatorów JUŻ UJAWNIŁ. To on wprost powiedział (w tym materiale), że pozyskał smsy„z materiałów śledztwa” - napisała.

Przypomniała, że pod koniec sierpnia 2019 roku Samuel Pereira zapewniał na Twitterze, że czeka na pozew zapowiedziany przez Brejzów, po czym unikał odbierania go. - Legalną próbę doręczenia korespondencji przez komornika nazywa „nachodzeniem” - zaznaczyła.

- 1. Krótkie szkolenie z prawa prasowego i kodeksu cywilnego ;) odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych w publikacji prasowej w telewizji publicznej, ponosi nie tylko TVP, ale też solidarnie autor materiału, a zatem - a naszym przypadku Samuel Rodrigo Pereira. 2. Sprawa za opublikowanie fałszywych smsów nie zakończy się na pozwie @KrzysztofBrejza p-ko TVP. Będziemy pozywać też autora materiału - zapowiedziała.

SMS-y Brejzy ujawniła TVP, zawiadomienie do prokuratury

Pod koniec października Krzysztof Brejza zawiadomił prokuraturę, że CBA, a następnie Telewizja Polska, bezprawnie pozyskały esemesy z jego telefonu. TVP latem 2019 roku wielokrotnie publikowała te wiadomości - jak twierdzi Brejza - przedstawiając je w zmanipulowany sposób.

Brejza twierdził, że informacje z jego telefonu prawdopodobnie pozyskali agenci CBA oraz prokuratorzy przy użyciu systemu Pegasus latem 2019 roku, gdy był szefem sztabu wyborczego KO w wyborach parlamentarnych.

„Następnie treści te ujawniono nieustalonemu kręgowi osób, czego skutkiem było ich opublikowanie w artykule portalu TVP Info we wrześniu 2019 roku, a następnie w wielu innych publikacjach, czym przekroczono uprawnienia i działano na szkodę prywatnego interesu pokrzywdzonego Krzysztofa Brejzy, tj. o przestępstwo typizowane w artykule 267 paragraf 1, 3 i 4 Kodeksu karnego w związku z artykułem 231 paragraf 1 Kodeksu karnego" - tak brzmiał fragment zawiadomienia, cytowany przez Onet.

Latem 2019 roku TVP Info, „Wiadomości” i portal TVP.Info opublikowały kilka esemesów, jakie miały pochodzić z telefonu Krzysztofa Brejzy, a które miały dowodzić, iż – będący wówczas posłem Brejza osobiście instruował w jaki sposób mają działać podlegli ratuszowi urzędnicy w celu oczerniania kontrkandydatów Ryszarda Brejzy.

SMS-y - rzekomo instruujące współpracowników co, gdzie i jak pisać w internecie – miały pochodzić z materiałów ze śledztwa. Portale Wyborcza.pl i Onet opisały, że Krzysztof Brejza we wrześniu powiadomił prokuraturę, iż zostały one pozyskane bezprawnie, a następnie wyciekły do TVP.

”Treść opublikowanej korespondencji faktycznie znajduje się w telefonie Krzysztofa Brejzy, tymczasem Krzysztof Brejza nigdy nikomu nie udostępnił zawartości swojego telefonu. Telefon ten nie był też zabezpieczony do żadnego postępowania" – przytacza treść zawiadomienia Wyborcza.pl.

- Cytowane przez TVP (esemesy) pochodzą z lat 2014-15. Ich pozyskanie nie mogło być zatem ani wynikiem legalnego podsłuchu, który mógł zostać zarządzony ponad dwa lata później, ani nie mogły pochodzić z danych przechowywanych przez operatora sieci komórkowej – pisze „Wyborcza”.

Inną kwestią jest to, że – jak twierdzi polityk – TVP nie pokazała prawdziwych treści trzech publikowanych wiadomości, lecz zmanipulowaną. Według senatora KO w materiałach publicznego nadawcy jako SMS-y jego autorstwa cytowano te, które otrzymał w zupełnie innych sprawach.

Brejza chce od TVP przeprosin i 200 tys. zł zadośćuczynienia

Brejza dowodził w piśmie do prokuratury, że „jest niemal pewne, że opublikowany (w TVP) materiał został pozyskany przez służby specjalne poprzez włamanie na telefon (za pomocą systemu Pegasus) i włączony w materiały operacyjne śledztwa".

- Dwukrotnie publikowano materiał w głównym wydaniu 'Wiadomości' w pierwszym programie Telewizji Polskiej (TVP 1) i 16 razy w TVP Info (...) Tylko jeden z artykułów zawierający wspomniane SMS-y powielany był aż 1824 razy w mediach". Polityk żąda więc od publicznego nadawcy (w cywilnym procesie) przeprosin i 200 tys. zł zadośćuczynienia.

- Poseł Brejza osobiście kierował akcją "w ramach poligonu". Jedna z instrukcji (pisownia oryginalna): "moźna poktepać serie komentarzy krótkie glosuje na brejze ja tez rownie glosuje na brejze, itp. ltd. Nie wdawać się w dyskusje ale klepać co jakiś czas" - stwierdził Pereira w sierpniu 2019 roku.

W zeszłym tygodniu Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zdecydował, że tekst na portalu TVP.Info, wykorzystujący esemesy senatora Krzysztofa Brejzy, ma być opatrzony adnotacją, iż może naruszać jego dobra osobiste polityka. - W tej sprawie stoję po stronie ofiar. Nie dam się zastraszyć - skomentował Samuel Pereira portalowi Wirtualnemedia.pl.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Nowy właściciel TVN? Fundusz od hazardu może kupić kanały WBD

Nowy właściciel TVN? Fundusz od hazardu może kupić kanały WBD

Play bez szefa komunikacji korporacyjnej. Krzysztof Olszewski odchodzi po 2 latach

Play bez szefa komunikacji korporacyjnej. Krzysztof Olszewski odchodzi po 2 latach

Karolina Gniadzik wzmacnia zespół Mido

Karolina Gniadzik wzmacnia zespół Mido

Znany nadawca uruchomi w Polsce darmowe kanały

Znany nadawca uruchomi w Polsce darmowe kanały

Elastyczny harmonogram płatności - maksymalny komfort przy zakupie nieruchomości
Materiał reklamowy

Elastyczny harmonogram płatności - maksymalny komfort przy zakupie nieruchomości

"Babski biznes" wiosną wróci na antenę TVN Style

"Babski biznes" wiosną wróci na antenę TVN Style