SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Krzysztof Stanowski przeprasza za słowa o Stuu i „wykorzystanej jedenastce”. „Żart z pedofila, nie z pedofilii”

Krzysztof Stanowski przeprosił za swoje słowa w Kanale Sportowym, że youtuber Stuu, którego kontakty o podtekście seksualnym z nastolatkami ujawniono niedawno, mógłby prowadzić program piłkarski „Wykorzystana jedenastka”.- To żart ze sprawcy, a nie z potencjalnych ofiar. Żart z pedofila, a nie z pedofilii. I pod tym względem uważam, że tak - można żartować ze sprawcy - zaznaczył.

Krzysztof Stanowski w "KS Poranku" (screen: YouTube/Kanał Sportowy) Krzysztof Stanowski w

25 września w wydaniu „KS Poranka” prowadzonym z youtuberem Maciejem Dąbrowskim (znanym jako Człowiek Warga) Krzysztof Stanowski, współwłaściciel i jeden z głównych twórców Kanału Sportowego, żartował z pierwszych relacji o bliskich kontaktach Stuarta „Stuu” Kluza-Burtona z dziewczynami w wieku poniżej 15 lat.

Stanowski stwierdził, że Stuu mógłby prowadzić program piłkarski „Wykorzystana jedenastka”. Żart pojawia się w poniższym wideo w 48. minucie (ok. 47:38).

Później Stanowski tłumaczył, że to „czarny humor”. - Mam jeszcze inny „czarny” dowcip. Rozmawia Roman Polański z kolegą. „Roman, na Boga, ona ma 13 lat!” „Nie jestem przesądny” - napisał.

Stanowski przeprasza

We wtorek Stanowski na platformie X (dawniej Twitter) zamieścił długie oświadczenie, w którym przeprosił za swóje żart. „Czy żartowałem z pedofilii? Nie, żartowałem z pedofila. Zrobiłem to w momencie, gdy pojawiły się pierwsze mocne sugestie, że może nim być, a jeszcze przed jakże świetnymi filmami Wardęgi oraz Konopskiego” - podkreślił.

Film o seksaferze polskich youtuberów w niedzielę opublikował Mikołaj „Konopskyy” Tylko. Jako pierwszy o sprawie mówił Sylwester Wardęga – to tam nazwał aferę Pandora Gate.

„Mój żart (czy też »żart«, jak kto woli) »jaki program piłkarski mógłby prowadzić Stuu« to żart ze sprawcy, a nie z potencjalnych ofiar. Żart z pedofila, a nie z pedofilii. I pod tym względem uważam, że tak - można żartować ze sprawcy. Można z niego kpić, szydzić, można takich ludzi napiętnować także czarnym humorem, tak jak napiętnowałem czarnym humorem Romana Polańskiego” - zaznaczył Stanowski.

Stanowski dodał, że napisze „przepraszam” także dlatego, by nie robić problemów wspólnikom w Kanale Sportowym. „Przepraszam tych widzów, którzy nie zrozumieli moich intencji, przepraszam tych widzów, którzy intencje zrozumieli, ale mają inną wrażliwość, przepraszam moich wspólników, którzy teraz gaszą pożary, przepraszam sponsorów, którzy sprzątają nie swój bałagan, bo chcieli być kojarzeni z odpowiednimi treściami” - wyliczył.

Jednocześnie chciałem zaznaczyć, że trochę nie fair jest wywoływanie wrażenia - w czym niektórzy się lubują - że Kanał Sportowy w internecie jest miejscem, w którym dzieją się jakieś straszne rzeczy. Osobiście uważam, że pod wieloma względami jesteśmy kanałem dostarczającym treści, jakie właśnie powinni dostarczać odpowiedzialni twórcy - mam tu na myśli programy sportowe, publicystyczne, naukowe czy rozrywkowe. Ja popełniam, ale też my jako Kanał popełniamy błędy, niemniej gdyby tak wyglądała cała reszta internetu, nie trzeba byłoby się o nic martwić” - zakończył Stanowski.

Kanał Sportowy przeprasza, Lipton zrywa umowę

W poniedziałek wieczorem w mediach społecznościowych Kanału Sportowego ukazało się oświadczenie, w którym podkreślono, że „na naganę i potępienie zasługują także zachowania, które miały miejsce w ramach jednego z naszych formatów »KS Poranek«”. Dotyczyły one wydania audycji prowadzonego przez Kamila Gapińskiego i Czarka Sikorę, w którym w prognozie pogody żartowano, że temperatury są „prawie tak niskie jak wiek dziewczyn, które były podrywane przez niektórych polskich influencerów”. 

W niedzielę marka Lipton poinformowała, że zakończyła współpracę jako główny partner reklamowy „KS Poranka”.  W oświadczeniu odcięła się od prowadzącego audycję Macieja Dąbrowskiego. „Człowiekowi Wardze” przypomniano film sprzed dziewięciu lat, na którym podpowiadał innemu youtuberowi wulgarne odzywki do nastolatek. Po upublicznieniu sprawy Kanał Sportowy zerwał z nim współpracę.

Krzysztof Stanowski może odejść z Kanału Sportowego?

W połowie września Krzysztof Stanowski nie pojawił się w dwóch programach Kanału Sportowego, które zwykle prowadził, usunął nazwę kanału z opisu swoich kont społecznościowych, a Michał Pol w jednym z magazynów trzymał kubek, na którym wymazano nazwisko Stanowskiego jako współtwórcy kanału.

To wystarczyło, żeby w mediach społecznościowych zaczęły się spekulacje, czy Stanowski dalej będzie w zespole Kanału Sportowego. Pozostali z głównych twórców nie komentowali tej sprawy, natomiast Stanowski starał się obrócić sprawę w żart. - Omsknął mi się palec po prostu - powiedział o usunięciu kanału z opisu swoich profili social mediowych. - Natomiast w poniedziałek poprowadzę „Poranek” z Człowiekiem Wargą. A gdyby miało coś większego się dziać, to myślę, że będą lepsze okoliczności, by o tym mówić - dodał.

W oświadczeniu z przeprosinami nawiązał do tej sytuacji. -Jak wielu z Was z miesiąc temu zauważyło, nie wiem, czy swoją przyszłość wiążę z tym czy innym miejscem - przyznał. - Natomiast bez względu na to, co się wydarzy lub co się nie wydarzy, czuję się odpowiedzialny za to, by nie robić nikomu pod górkę. Decyzje jakie podejmuje się w spółkach, żeby spółkę i jej pracowników chronić, są często trudne, ale zazwyczaj znacznie trudniejsze niż „przepraszam” - podkreślił.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Działający od wiosny 2020 roku Kanał Sportowy ma obecnie 1,13 mln subskrybentów, a zamieszczone na nam ponad 4,2 tys. materiałów zanotowało łącznie ponad 655 mln odtworzeń. Dodatkowy kanał, z kulisami realizacji i najciekawszymi fragmentami programów, ma 223 tys. subskrybentów i prawie 54 mln odtworzeń treści.

Należąca do Krzysztofa Stanowskiego spółka WeszloTV ma jedną czwartą udziałów Kanału Sportowego. Po 25 proc. walorów należy też do Michała Pola, Mateusza Borka i Tomasza Smokowskiego. W ub.r. Kanał Sportowy zwiększył przychody ponad dwukrotnie do 24,07 mln zł, a jego zysk netto poszedł w górę z 1,6 do 5,57 mln zł. Wypłacił udziałowcom 4 mln zł dywidendy.  

Dołącz do dyskusji: Krzysztof Stanowski przeprasza za słowa o Stuu i „wykorzystanej jedenastce”. „Żart z pedofila, nie z pedofilii”

22 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Stefan
Mowa jest srebrem a milczenie złotem. Żart Stanowskiego był słaby, trzeba było przeprosić od razu, bez żadnych usprawiedliwień. Dobre i to.
No i nie płaczę po fekalnym Wardze.
22 4
odpowiedź
User
Ulkiks
Wszyscy za wszystko przepraszają. To jest już chore. Żenujące. Żart byl ok, chociaż tobl nic nowego, na pewno S tego nie wymyślił. Dobrze, że przynajmniej Katolików można wyśmiewać i naprawdę obrażać i to zupełnie bezkarnie.
0 0
odpowiedź
User
f
Co za ch... nie wierze ze mozna byc tak upartym bucem i zakutym łbem. Chłopski rozum 100% mocy
22 5
odpowiedź