SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Kupno Energi przez Orlen uzasadnione, ale niekorzystne dla małych akcjonariuszy (opinie)

- Przejęcie przez Orlen kontroli nad Energą ma więcej sensu niż posiadanie przez KGHM 10 proc. pakietu akcji Tauronu - ocenia makler Mariusz Kanicki. Z kolei zdaniem Macieja Samcika, transakcja będzie okazją do taniego zakupu firmy dotkniętej antyekologiczną polityką rządu z poprzednich lat. Cena zaproponowana przez Orlen jest mało korzystna dla mniejszościowych akcjonariuszy Energi.

Daniel Obajtek, prezes OrlenuDaniel Obajtek, prezes Orlenu

O tym, że Orlen zamierza przejąć Energę, inwestorzy dowiedzieli się w czwartek wieczorem. - Konsekwentnie realizujemy priorytetowy cel, jakim jest budowa silnego koncernu zdolnego do konkurowania na międzynarodowym rynku i odpornego na zmienne czynniki makroekonomiczne. Dywersyfikacja źródeł przychodów, wpisuje się zarówno w naszą strategię, jak i światowe trendy - skomentował prezes Orlenu, Daniel Obajtek.

W ramach wezwania PKN Orlen ustalił cenę akcji Grupy Energa na 7 zł. Ogłoszone wezwanie zawiera warunki zawieszające. PKN Orlen zobowiązuje się nabyć akcje objęte zapisami pod warunkiem, że zapisami w wezwaniu zostanie objęta liczba akcji uprawniających do wykonywania co najmniej 66 proc. ogólnej liczby głosów. Konieczne będzie też uzyskanie zgody organu antymonopolowego na koncentrację. Koncern złożył już w Komisji Europejskiej roboczą wersję wniosku, inicjując proces uzgadniania jego finalnej wersji.

Rozpoczęcie przyjmowania zapisów na akcje nastąpi w dniu 31 stycznia 2020 roku, a zakończenie planowane jest na 9 kwietnia 2020. W przypadku niespełnienia się do tego czasu któregokolwiek z warunków wezwania, koncern może podjąć decyzje o przedłużeniu okresu składania zapisów. Przejęcie Grupy Energa ma zostać sfinansowane w większości ze środków własnych Orlenu.

Podczas piątkowej sesji giełdowej cena akcji Orlenu zmalała o 6,3 proc. do 82,12 zł (handlowano walorami firmy za 281,5 mln zł). Natomiast kurs Energi wzrósł o 4,8 proc. do 7,1 zł przy obrotach wynoszących 32,2 mln zł. Przy kursie z piątkowego zamknięcia notowań kapitalizacja Orlenu to 35,12 mld zł, a Energi - 2,94 mld zł.

„Akcjonariusze na inwestowaniu w Energę wyszli średnio”

Mariusz Kanicki, makler papierów wartościowych i promotor corporate governance, mówi portalowi Wirtualnemedia.pl, że na Giełdzie Papierów Wartościowych jest za mało dużych spółek. - Rewolucja w zakresie odnawialnych źródeł energii nie jest w Polsce możliwa bez polskich dużych spółek energetycznych i nie jest możliwa bez wyraźnego zajęcia stanowiska przez polskie władze. Z tego punktu widzenia plan przejęcia Energi przez PKN Orlen oceniałbym pozytywnie. Przejęcie przez Orlen kontroli nad Energą ma więcej sensu niż posiadanie przez KGHM 10 procent pakietu akcji Tauronu - ocenia.

Zdaniem naszego rozmówcy należy jednak oddzielić od tego propozycję cenowa, jaką złożył Orlen inwestorom. - Niedawno Orlen w ramach Akademii Inwestowania i programu „Orlen w Portfelu” promował inwestowanie długoterminowe. I bardzo dobrze. Akcjonariusze Energi na inwestowaniu długoterminowym wyszli jak dotąd średnio. Propozycja Orlenu to 7 zł za jedną akcję, podczas gdy Skarb Państwa sprzedawał akcje Energi w trakcie oferty publicznej przed 6 laty po 17 zł. A przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by Orlen propozycję zróżnicował dla Skarbu Państwa i dla pozostałych akcjonariuszy, z korzyścią dla tych drugich - mówi Kanicki.

- Osobiście martwi mnie jeszcze coś innego. Z treści wezwania wynika, że Orlen co prawda chce nabyć 100 proc. akcji Energii, ale zadowoli się 66 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Jeśli poza Skarbem Państwa niewielu inwestorów odpowie na wezwanie, to na GPW w dalszym ciągu będą notowane i PKN Orlen, i Energa. Pewnie lepiej być prezesem spółki giełdowej, niż nie giełdowej, ale z mojego punktu widzenia nie miałoby to sensu. Podobnie, jak nie ma sensu notowanie jednocześnie Enei i LW Bogdanki. Statut Bogdanki zawiera zastrzeżenie że „celem Spółki jest realizacja zadań związanych z bezpieczeństwem energetycznym kraju poprzez realizację misji i strategii Spółki z uwzględnieniem misji i strategii Grupy Enea”. Analogiczne zapisy zapewne pojawią się w statucie Energi - zauważa nasz rozmówca.

Energa w „zielonej erze” może zarabiać dla Orlenu

Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny, szef portalu Subiektywnieofinansach.pl, jest zdania, że rynek energetyczny jest na tyle uzależniony od regulatora i polityków, iż nie zmiana właściciela Energi raczej nie będzie miała znaczącego wpływu na jej klientów detalicznych.

- Orlen jest bardzo zasobną firmą, więc teoretycznie mógłby dość mocno uatrakcyjnić ofertę Energi, zarówno pod względem "konstrukcyjnym", jak i marketingowym. Ale nie wydaje mi się, żeby to był cel koncernu. Tu raczej chodzi o współpracę w dziedzinie rozwoju OZE, rozbudowy sieci ładowarek do samochodów elektrycznych itp. - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl.

- Z punktu widzenia Orlenu, może to być dobra okazja do taniego zakupu firmy, która została mocno dotknięta antyekologiczną polityką rządu z poprzednich lat – uważa Samcik. - W nowej, "zielonej" erze, Energa ma spore szanse, by się szybko rozwijać i zarabiać pieniądze dla Orlenu. Tyle, że musi być lepiej zarządzana, niż przez te poprzednie cztery lata, gdy była przedmiotem politycznej karuzeli kadrowej. Pytanie, dlaczego miałaby teraz przestać nią być.

Dziennikarz podkreśla, że Orlen musi przygotowywać się do scenariusza, w którym po ulicach będą jeździły głównie auta elektryczne lub zasilane wodorem. - Będąc koncernem stricte paliwowym, mógłby skończyć jak Kodak, czy Nokia, czyli firmy, które nie zauważyły, że "kończy" im się rynek. Rozwijanie "nogi" energetycznej może być częścią tego długoterminowego planu. Orlen w przyszłości może być koncernem, który produkuje i handluje energią, zarządza sieciami miejskiej mobilności (np. car-sharing), jest dużym operatorem ładowarek samochodów i zajmuje się sprzedażą detaliczną. Temu ostatniemu celowi mają służyć plany zakupu Ruchu. Ryzyko polega na tym, żeby nie przeinwestować i żeby znaleźć połączenia, synergii między aktywami pozyskiwanymi do grupy kapitałowej - żeby Orlen nie stał się nieefektywnie zarządzanym konglomeratem pod hasłem "mydło i powidło" - analizuje Samcik.

Za ewentualny sukces Orlenu związany z zakupem Energi zapłacą jednak akcjonariusze indywidualni, którzy kilka lat temu dali się namówić do zakupu tych akcji od państwa po 17 zł. - W tym czasie Energa została w dużej części "zajechana" przez nietrafne decyzje rządzących, a teraz udziałowcy dostają propozycję nie do odrzucenia, żeby odsprzedać państwu (bo Orlen jest w tym momencie ramieniem państwa) te same akcje po 7 zł. A na odbiciu wartości Energi będzie już zarabiał Skarb Państwa – podsumowuje nasz rozmówca.

Samcik uważa, że w tej chwili firmy związane z ropą naftową starają się ze wszystkich sił, by pokazać, że nie są już takie złe, że poza zatruwaniem świata starają się też trochę go naprawiać. - W tym kontekście zakup Energi może być dla Orlenu okazją, by poprawić wizerunek. Po drugie zaś można tę transakcję wykorzystać jako narzędzie pokazywania światowym inwestorom, że zarząd już dziś myśli o tym jak firma ma wyglądać za 20-30 lat.

„Stacje Orlenu będą kanałem promocji dla Energi”

Szymon Gutkowski, szef i jeden z założycieli agencji reklamowej DDB Warszawa, mówi nam, że przejęcie Energi przez Orlen ma duże uzasadnienie. - Prąd kupujemy raz na dwa lata, a paliwo raz na tydzień. Dla Energi stacje Orlenu są bardzo dobrym kanałem promocji, a Orlen może dodać dodatkową ofertę. Gdyby połączyć dane z klubu Vitay z danymi o rachunkach elektrycznych, dostajemy bardzo ciekawy zestaw. Orlen-Energa mógłby stać się głównym partnerem i doradcą w indywidualnych strategiach redukcji śladu węglowego przez polskie rodziny. Lepiej być w awangardzie rewolucji niż jej ofiarą - komentuje Gutkowski.

Nasz rozmówca podkreśla, że przejmowana firma wzmocni kompetencje i wiarygodność na rynku stacji ładowana samochodów elektrycznych paliwowego potentata. - Eksplozja ilości aut elektrycznych w Polsce jest limitowana już tylko przez ceny tych aut i dostępność stacji ładowania. Ceny szybko spadają. Grupa VW właśnie wprowadzę pełną gamę modeli w swoich markach. Renault też pokazało dostępnego cenowo „elektryka”. Tu nie chodzi tylko o ekologię: auta elektryczne są po prostu dużo wygodniejsze - ciche, zwinne i przestronne - zwraca uwagę.

Zdaniem Szymona Gutkowskiego, koncern tej skali jak Orlen mógłby odważniej myśleć o ekspansji europejskiej, a do tego realnie może się przydać spółka, o której przejęciu informowano rynek. - Problemem bowiem jest marka Orlenu, więc warto do eksportu myśleć o zostawieniu marki „Energa”. Polska - jako marka - przeżywa dziś kryzys na świecie. Marka z Polski nie jest tu problemem, ale marka związana z wartościami narodowymi poprzez symbole i kolory, tak jak Orlen, nie ma dziś szansy na dobry start w krajach UE – podsumowuje szef DDB Warszawa.

Orlen prostuje, „Gazeta Wyborcza” pozostaje przy swoim

W piątek na stronach trójmiejskiej „Gazety Wyborczej” (Agora) ukazał się tekst „Orlen chce wchłonąć Energę. Opozycja: „Fatalna wiadomość dla Pomorza”. Michał Tokarczyk pisząc o zapowiadanej fuzji, przytoczył słowa opozycyjnych polityków.

- Wykorzystywanie spółki do celów politycznych jest niedopuszczalne. Orlen nie przedstawił żadnych analiz, które uzasadniałyby takie posunięcie. To nie jest decyzja korzysta dla Pomorza. Rząd wyprowadza z Gdańska dużą spółkę, która płaci tutaj podatki - mówiła posłanka Platformy Obywatelskiej, Agnieszka Pomaska. Joanna Banach (Lewica Razem) powiedziała natomiast, że „budowa kolejnych farm nie wymaga konsolidacji dwóch dużych spółek". - Chodzi tylko o jedno: wsparcie nierentownej Elektrowni Ostrołęka, której udziałowcem jest Energa - stwierdził Banach.

Do zarzutów opozycyjnych polityków, prezentowanych przez „GW”, odniosło się szczegółowo biuro prasowe Orlenu. - Transakcja jest wyłącznie decyzją biznesową i jest korzystna, zarówno dla PKN Orlen, Grupy Energa, jak i ich akcjonariuszy i konsumentów - brzmi stanowisko Orlenu.

W komunikacie podkreślono też, że Energa będzie płaciła podatki tak, jak dotąd, na Pomorzu, a samo przejęcie jest szansą na rozwój i dla przejmowanej spółki, i dla jej pracowników.  - Informujemy, że nie są prawdziwe wypowiedzi polityków zawarte w tym artykule. Zawiera on wiele niepopartych faktami spekulacji, sugestii i insynuacji uderzających w dobre imię, wizerunek oraz renomę PKN Orlen - czytamy w komunikacie prasowym.

- To kuriozalne stanowisko spółki, kontrolowanej przez polityków PiS. Dziennikarze "Wyborczej" nadal będą robić swoje. Będziemy zadawać pytania w sprawie planów przejęcia Energii przez Orlen, będziemy publikować opinie na temat tej kontrowersyjnej transakcji - komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Mikołaj Chrzan, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” i szef lokalnych redakcji dziennika.

Dołącz do dyskusji: Kupno Energi przez Orlen uzasadnione, ale niekorzystne dla małych akcjonariuszy (opinie)

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
aaa
Jak przypominają fachowcy: kupno = 1,5 mld jednorazowego podatku do budżetu państwa w 2020.
Także wiemy już po co Sasin to zarządził i jekie cele "biznesowe" przyswiecają transakcji.
odpowiedź
User
Roberto
Kupiłem akcje w ofercie publicznej po 20-30 pln. Czy jakoś tak.
Sprzedawcą był Skarb Państwa. Akcje Energii miały być super inwestycją, wiadomo ...
Teraz spółka Orlen (gdzie Państwo jest właścicielem) chce mnie wycyckać abym sprzedał akcje za 7 pln.
Nigdy więcej GPW!
odpowiedź
User
panjan
wszyscy się rozwodzą nad możliwymi synergiami, a tu chodzi tylko o wypompowanie kasy Orlenu do budżetu... tylko tyle...
odpowiedź