SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Najlepsze polskie seriale Netfliksa

W ostatnich miesiącach Netflix zasypał swoich subskrybentów ofertą polskich seriali. Przygotowaliśmy zestawienie najciekawszych rodzimych propozycji serialowych dostępnych na platformie.

Od czasu premiery pierwszego polskiego serialu na Netfliksie, czyli produkcji „1983”, minęły już cztery lata. Od tego momentu praca nad rodzimymi serialami nabrała tempa i aktualnie mamy możliwość wybierać spośród rozmaitych gatunków powstałych z myślą o polskim odbiorcy.

Poniżej prezentujemy najciekawsze propozycje oryginalnych seriali Netfliksa zrealizowanych w języku polskim.

1. „Wielka woda” - 2022

Serial Jana Holoubka i Bartłomieja Ignaciuka opowiada o powodzi tysiąclecia z 1997, skupiając się na sytuacji we Wrocławiu i okolicznych wsiach, których mieszkańcy nie chcieli dopuścić do tego, żeby władze zalały ich domy i gospodarstwa, aby tylko uratować centrum Wrocławia. Obserwujemy nieudolność polskich samorządowców, spóźnione reakcje i brak otwarcia na profesjonalne ekspertyzy naukowe. Co ciekawe, serial nie wymienia żadnych nazwisk prawdopodobnie, aby uniknąć pozwów od uczestników życia politycznego tamtego okresu.

Świetne role, Agnieszki Żulewskiej, która wciela się w postać hydrolożki Jaśminy Tremer, a także Tomasz Schuchardta jako Jakuba Marczaka, urzędnika miejskiego, sprawiają, że sześć odcinków mija nam w mgnieniu oka.


Serial jest ciekawie sfilmowany, wciąga niczym film akcji i zachęca do refleksji nie tylko nad siłą żywiołu, ale i priorytetów, a dla włodarzy Wrocławia przedstawiały się następująco: ważniejsze było ocalenie zabytków miasta niż domostw i pól uprawnych ludzi żyjących w okolicznych wsiach, bo „trzeba było się ubezpieczyć” jak wówczas powiedział premier Włodzimierz Cimoszewicz.

2. „W głębi lasu” – 2020

Drugi polski serial Netfliksa oparty jest na prozie Harlana Cobena („The Woods”). Opowiada historię rozwijaną w dwóch osiach czasu – latach dziewięćdziesiątych i współcześnie. W czasie wakacyjnego obozu dla nastolatków dochodzi do zaginięcia czwórki jego uczestników. Po dwudziestu pięciu latach Paweł Kopiński i Laura Goldsztajn ponownie wracają do sprawy i chcą poznać prawdę o zdarzeniach tamtej nocy.

W roli prokuratora Pawła Kopińskiego wystąpił Grzegorz Damięcki, a postać Laury Goldsztajn zagrała Agnieszka Grochowska. Tych bohaterów zobaczymy także w serialu „Zachowaj spokój”.

„W głębi lasu” wydobywa z popkultury lat 90. wszystko, co najlepsze – piosenki, modę, trendy popularne wśród ówczesnych nastolatków. Serial idealnie odwzorowuje estetykę tamtej dekady, jej cechy charakterystyczne i ówczesny styl życia.

Czasy współczesne to żmudne śledztwo próbujące przełamać zmowę milczenia i dotrzeć do uczestników ostatniej imprezy przed zaginięciem siostry Pawła i pozostałej trójki nastolatków.


 

„W głębi lasu” ma dobre tempo, wciąga dobrze zbudowaną intrygą kryminalną i pokazuje, że lata 90. można pokazać bez nadmiernej nostalgii, ale wciąż interesująco. Pozycja obowiązkowa dla fanów twórczości Harlana Cobena.

3. „Rojst’97” – 2021

Serial Jana Holoubka i Kaspra Bajona, którego pierwsza odsłona powstała dla platformy Showmax, opowiada historię z lat 90. i nawiązuje, podobnie jak „Wielka woda” do powodzi tysiąclecia. Opowiada ją z perspektywy małego miasteczka obok lasu na Grontach. Do miasta wraca dawno niewidziany redaktor Piotr Zarzycki (w tej roli Dawid Ogrodnik), który obejmuje stanowisko redaktora naczelnego w lokalnej redakcji „Kuriera”. Gdy w lesie zostaje znalezione ciało chłopca, dziennikarz wraz z Anną Jass (Magdalena Różczka), policjantką oddelegowaną z Warszawy, stara się poznać prawdę o kolejnych tajemnicach miasteczka.


W serialu usłyszymy piosenki Kayah, nowe kawałki składu Kaliber 44, posłuchamy też żartów Karola Straburgera w „Familiadzie”. Popkultura lat 90. to dodatkowy smaczek w opowieści o polskiej obyczajowości tamtego okresu. Obecnie trwają prace nad trzecim sezonem serialu.

4. „Zachowaj spokój” – 2022

Akcja serialu dzieje się po wydarzeniach z „W głębi lasu”, produkcja także oparta jest na twórczości Harlana Cobena. Rzecz dzieje się na zamkniętym warszawskim osiedlu. Bywa ono nazywane pogardliwie „polskim Beverly Hills”. Anka (Magdalena Boczarska) i Michał (Leszek Lichota) mają problemy ze swoim nastoletnim synem Adamem, który jest w żałobie po śmierci przyjaciela. Gdy pewnego dnia, ich syn znika, Anka rozpoczyna własne śledztwo, w które angażuje Pawła Kopińskiego (Grzegorz Damięcki) znanego z serialu „W głębi lasu”.


 

Zaletą produkcji jest szybkie tempo, próba pokazania współczesnych nastolatków, którzy nie słuchają już kawałków Kalibru 44, a Young Leosi, a także ciekawe skontrastowanie pokolenia rodziców i dzieci. Być może portret nastolatków z roku 2022 jest momentami zbyt przerysowany, podobnie jak w filmie Netfliksa „Plan lekcji”, ale całość broni się intrygą kryminalną i świetną obsadą aktorską oraz zaskakującym finałem.

5. „Brokat” - 2022

Najnowszy polski serial Netfliksa zabiera nas w podróż do przeszłości. Lato roku 1976 w Sopocie. Całe miasto zalane słońcem, a my od razu trafiamy na imprezę. A właściwie impreza to niezbyt trafne określenie. Trafiamy na raut inaugurujący początek lata. Rzecz dzieje się w luksusowym hotelu, w którym pewnie porucznik Borewicz miałby niejedną sprawę do wyjaśnienia. Póki co jednak przesiaduje tam kilku przedstawicieli Służby Bezpieczeństwa i robią to, co lubią najbardziej, czyli inwigilują.

Poznajemy trzy lokalne prostytutki: Helenę (Magdalena Popławska), Polę (Wiktoria Filus) i Marysię (Matylda Giegżno), które wiele dzieli, ale łączy praca seksualna w sopockim hotelu. Każda ma inne plany, różne pomysły na życie i ambicje, ale towarzyszymy im podczas letnich dni, żeby przyglądać się Polsce lat 70. z ich perspektywy.

„Brokat” jest pięknie sfilmowany. Kadry są przemyślane, wspaniale oświetlone. Wnętrza hotelu, posiłki w restauracji, sukienki bohaterek, ich włosy, makijaże – wszystko jest ekstatycznie piękne i nie można oderwać oczu od tak namalowanego Sopotu i jego mieszkanek.


Fabuła lubi wędrować po wyobraźni bohaterek i fundować nam impresje zupełnie nierealistyczne. Oderwanie od rzeczywistości nie stanowi dla widza dyskomfortu, ponieważ jest naturalnym nawiązaniem do myśli bohaterek i ich aktualnego samopoczucia. Dobrze widać to w odcinku czwartym („Będzie słonecznie”), gdy Helena wyjeżdża z miasta i spędza dzień na małej plaży w okolicy niewielkiej miejscowości nadmorskiej. Wszystko dzieje się w oderwaniu od bieżącego „tu i teraz”. Zwłaszcza scena jedzenia lodów i zbierania jagód stanowi przykład beztroskiego zawieszenia akcji, aby pobawić się trochę obrazem i dźwiękiem.