SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Nowak: w mobile-commerce jesteśmy w awangardzie

Ze Stefanem Nowakiem, szefem działu „Mobile” w Grupie Onet.pl, rozmawiamy o potencjale medialnym polskiego rynku urządzeń non-PC, jak również najważniejszych przedsięwzięciach Onetu oraz jego konkurencji na tym polu.

Krzysztof Lisowski: Jak Pan ocenia stan polskiego rynku, jeśli chodzi o szeroko pojęte projekty medialne realizowane z myślą o urządzeniach „non-PC”?

Stefan Nowak, Head of Mobile w Grupie Onet.pl: Przede wszystkim cieszy, że w ciągu ostatnich dwóch lat nareszcie szerzej dostrzeżono w Polsce, że ten rynek w ogóle istnieje. Wydawcy internetowi masowo zauważyli, że tutaj też są klienci, czyli potencjalnie zyski, dlatego zaczęli masowo inwestować w swoje mobilne wersje. Wcześniej przez wiele lat Onet był w awangardzie w podejściu do zagadnienia multiplatformowości, ze szczególnym naciskiem na mobile, budując solidne podwaliny pod rozwój tej branży – warto wspomnieć Onet Lajt (2006), od którego to się zaczęło czy fakt, że Onet jako pierwszy polski portal przygotował wersję specjalnie na iPhona w dniu jego polskiej premiery. Polski rynek non-PC bardzo szybko się rozwija, jeśli chodzi o liczbę pobieranych aplikacji, głównie na telefony i smartfony. Mówimy o milionach aplikacji miesięcznie. Gdy chodzi o inne urządzenia, jak tablety czy telewizory, to nie są to tak imponujące liczby. Ten segment ma boom jeszcze przed sobą, choć jest bardzo perspektywiczny.

Jak wypada pod tym względem porównanie rynku polskiego oraz zagranicznego?

Trzeba tu rozróżnić dwie rzeczy: kwestię wielkości rynku, a z drugiej strony poziomu naszych aplikacji i zaawansowania firm, które z nich korzystają w działalności biznesowej. Gdy mowa o wielkości rynku, jesteśmy trochę do tyłu. Mamy coraz więcej smartfonów, natomiast nie jest to jeszcze tak duża penetracja, jak na Zachodzie. Patrząc na różne trendy szacuję, że jesteśmy około rok czy półtora wstecz wobec USA, czy zachodniej Europy. Oni są w fazie dojrzałego rynku, my – w niego dopiero wchodzimy. Uważam, że nie mamy się czego wstydzić. Wręcz przeciwnie, jest wiele polskich firm, które odpowiednio wykorzystując urządzenia mobilne mogą być wzorem dla innych rynków.

Na przykład?

Chociażby sfera bankowości elektronicznej, gdzie z wielu lokalnych rozwiązań można być dumnym, np. Raiffeisen, WBK, PKO, BRE czy ostatnio Pekao. Również w mobile-commerce jesteśmy w awangardzie – mam na myśli aplikacje grupy Allegro, Listonic. Kolejna kategoria to media, które mocno funkcjonują już w sferze mobile nie odbiegając w niczym od zagranicznych wzorców. Widać, że polskie firmy coraz częściej mają znakomite pomysły, jak „mobile” wykorzystać efektywnie w swoich biznesach, gdzie nie będzie to na zasadzie kolejnego eksperymentu, czy gadżetu.

No właśnie, przecież mobile to nie tylko zabawa, gry i reklama...

Mobile stwarza niezwykłe możliwości rozwijania różnych kontaktów z klientem, czy to reklamowych, czy sprzedażowych czy w obszarze budowania relacji z marką. Tych rozwiązań jest coraz więcej i warto patrzeć na mobile szerzej wykorzystując go w różnych obszarach działalności i aktywności firmy.

Kilka miesięcy temu Onet ogłosił, że będzie bardzo mocno inwestował w działkę urządzeń mobilnych. W ciągu ostatnich miesięcy pojawiły się nowe aplikacje Zumi, OnetNews i Sympatia. Jak te plany wyglądają w dalszej perspektywie?

Naszym celem nie jest tyle mobile, co raczej multiplatformowość. Wynika to z naszej strategii jako medium. To, co najlepsze w Onecie, czyli informacja i rozrywka, ma być wygodnie dostępne dla użytkownika wszędzie tam, gdzie chce z tych treści korzystać
czy to na komputerze stacjonarnym, telefonie, tablecie czy w telewizorze.

Który z produktów Onetu planujecie rozwijać szczególnie intensywnie?

Jeżeli chodzi o produkty mobilne, to mamy dwa flagowe produkty: m.onet.pl czyli mobilną wersję portalu dostępną przez przeglądarki oraz aplikację OnetNews. Obydwa produkty są stosunkowo nowe. Powstały w ramach standaryzacji tego, jak wygląda oferta Onetu na różnych urządzeniach. Oba zostały pozytywnie przyjęte przez rynek i oba będą w dalszym ciągu rozwijane, w oparciu o badania preferencji użytkowników, ich opinie i sugestie. Poza wymienionymi produktami pracujemy nad kilkoma innym projektami mobilnymi, przy czym nie o to chodzi, aby pójść na ilość, wypuścić kilkanaście, czy kilkadziesiąt aplikacji, będących serwisami www spakowanymi do jednego pudełka. To nie jest wyścig, w którym chcemy startować. Zależy nam, aby były to produkty rzeczywiście wartościowe i przydatne dla odbiorcy. Konsekwentnie rozwijamy też obecność naszych głównych biznesów: Onetu, Sympatii i Zumi na kolejnych platformach: Symbian, Android i ostatnio Windows Phone.

Wspomina Pan o Windows Phone. Czy wierzy Pan w sukces tego systemu?

Tak, ponieważ jest to bardzo fajny system! Wierzę też, że Nokia wspólnie z Microsoftem mogą jeszcze mocno namieszać na rynku systemów telefonicznych. Na iOS i Android mobilny świat się nie kończy. Windows Phone jest bardzo dobrym, perspektywicznym produktem, przy odpowiednim marketingu i przy odpowiednich narzędziach oraz odpowiedniej praktyce cenowej może zająć pokaźny udział na rynku. Podobnie Blackberry. To takie platformy, o których niewiele się mówi albo się je pomija w zestawieniach, ale mają one duże możliwości.

WP.tv jest już dostępna na aplikacjach. Czy Onet, jeśli chodzi o treści video, planuje także jakieś nowe rozwiązania?

Tak, jak już wspomniałem, będziemy chcieli, aby nasze usługi były dostępne bez względu na platformę. Realizując tę strategię, będziemy chcieli, by w łatwy sposób przez urządzenia mobilne można było korzystać również z treści video, który produkujemy. Natomiast jaką to przybierze formę – czy to będzie stricte aplikacja, czy dobrze sformatowany serwis dostępny też przez przeglądarki mobilne – tego nie będę jeszcze zdradzał. W przypadku treści wideo od dostawców zewnętrznych, to nie zawsze kupujemy licencję na ich wyświetlanie w mobile, bo są one dość drogie a rynek reklamy mobilnej nie jest jeszcze na tyle rozwinięty, żeby sensownie je zmonetyzować. Nie ulega jednak wątpliwości, że treści wideo w urządzeniach przenośnych będzie coraz więcej.

Jaką część rynku stanowią obecnie iPhony i iPady i czy urządzenia te mają szansę osiągnąć istotny udział w rynku medialnym?

Rozproszone dane, które posiadamy, a niestety rynek iPhonów i iPadów nie jest dobrze zmierzony, pokazują, że nie jest to gigantyczna liczba, ale znacząca pod względem jakości. W Polsce mówimy o kilkuset tysiącach urządzeń, na pewno mniej niż milion. Natomiast użytkownicy iOS-a są bardziej aktywni i bardziej skłonni do wydawania pieniędzy poprzez urządzenia mobilne, niż użytkownicy innych platform. To jaki będzie udział iPhonów w ogólnej liczbie telefonów w naszym kraju w głównej mierze zależy od strategii produktowej operatorów, a oni teraz głównie inwestują w Androida.

Coraz więcej portali wprowadza aplikacje na urządzenia mobilne z programem telewizyjnym. Czy te produkty mają szansę intensywnego rozwoju w przyszłości?

To ma głęboki sens. Coraz częściej siedząc przed telewizorem, towarzyszy nam tablet, czy smartfon. Dlatego wszelkie narzędzia pomagające użytkownikowi mają rację bytu. Sam coraz rzadziej korzystam z papierowych programów telewizyjnych, bo jeśli coś potrzebuję sprawdzić, to wygodniej jest mi parę razy kliknąć w ekran telefonu, aniżeli szukać tego w gazecie.

Interia wprowadziła pocztę mobilną w dwóch wersjach, z dwoma interfejsami, jeden dla użytkowników z ekranami dotykowymi, drugi dla tych, którzy mają tradycyjne aparaty. Jak Pan ocenia ten projekt?
 
Oddanie użytkownikom dostępu do poczty poprzez różne kanały to naturalna strategia. Trzeba tylko pamiętać, że większość – jeżeli nie wszystkie – modele telefonów i tabletów posiadają wbudowanego klienta pocztowego, którego można w prosty sposób skonfigurować. Nadal jest jednak wiele osób, które wolą korzystać z poczty poprzez przeglądarkę czy aplikacje. Ważne jest, by mogły korzystać z mobilnej poczty w sposób wygodny dla nich, a nie narzucony przez projektanta aplikacji.

Jaki jest obecnie udział urządzeń non-PC w rynku reklamowym?

Telefon komórkowy jest urządzeniem, które stało się dla człowieka nieodzowną częścią życia. Nie jest już tylko i wyłącznie urządzeniem do dzwonienia i smsowania, to jest narzędzie wspierające nasze życie w wielu aspektach. Stale nam towarzyszy, niemal zawsze włączone, pomaga przy zakupach, przy planowaniu czasu wolnego, o biznesowych funkcjach nawet nie wspominając. Telefon czy smartfon to bardziej osobiste urządzenie niż kiedykolwiek był PC, nazywany przecież komputerem osobistym. Marketerzy w zasadzie nie mają wyjścia, muszą być obecni w tej przestrzeni. Szef komunikacji światowego koncernu FMCG wspomniał w zeszłym roku na konferencji, że „jeżeli Twój media plan nie obejmuje mobile to znaczy, że jest niekompletny”. W pełni się z tym zgadzam.

Jakie widzi Pan perspektywy i szanse rozwoju na tym polu?

Umiejętnie stworzone mobilne kreacje reklamowe nie ustępują kreacjom stworzonym na potrzeby „dużego” internetu, ale nawet prostsza forma, nawet tekstowa, potrafi przynieść zdecydowanie lepszy efekt niż kampania w offline’owych mediach. Mobile może stanowić rozszerzenie kampanii, może być tym elementem, przez który reklama tradycyjna stanie się interaktywna, może wprowadzić interakcje do billboardu, prasy, czy rozszerzyć reklamę telewizyjną. To jest rynek, który w najbliższym czasie będzie rósł najszybciej z różnych form reklamowych, szacuje się nawet, że w skali dwu-trzycyfrowej rok do roku.

Jakie branże najchętniej reklamują się w „mobile”?

Prym wiodą globalne koncerny, które już z sukcesem wykorzystują mobile w swoich światowych kampaniach, ale rośnie udział lokalnych firm. Mocniej w mobile reprezentowane są finanse i motoryzacja, rośnie udział FMCG.

Był Pan w przeszłości związany m.in. z Gazetą.pl. Jak Pan ocenia działania tego portalu na polu tworzenia aplikacji dla urządzeń mobilnych?

Gazeta.pl w pewnym momencie konsekwentnie zabrała się za temat mobile. Zmienili swoją stronę mobilną, wypuścili kilka udanych aplikacji. Życzę im jak najlepiej. To, że jest różnorodna oferta dla użytkowników, tylko motywuje nas do działania.

Jak Pan ocenia tego typu działania realizowane przez innych kluczowych graczy na rynku?

Miałem przyjemność uczestniczyć w kilku panelach o przyszłości „tradycyjnych mediów”, chociażby w Krynicy podczas światowego Forum Gospodarczego i uważam, że mobile nie jest zagrożeniem, ale szansą dla wydawców. Nie może to być jednak działanie ad-hoc, a element spójnej strategii, dlatego z zainteresowaniem obserwuję np. działania pana Hajdarowicza, który konsekwentnie realizuje w swoich wydawnictwach taką wizję.

O rozmówcy
Stefan Nowak - Head of Mobile w Grupie Onet.pl. Odpowiada za strategię, współpracę z partnerami, kształtowanie produktu oraz koordynację działań w całym obszarze mobile/non-PC. Przed przyjściem do Onetu – przez dwa lata był dyrektorem zarządzającym polskiego oddziału międzynarodowej agencji Wunderman (grupa Young &Rubicam Brands/WPP). Wcześniej przez prawie cztery lata współtworzył i rozwijał sieć telefonii komórkowej Play, gdzie jako Portals & eMarketing Director odpowiadał, za portale www oraz treści dostępne na urządzeniach przenośnych oraz za strategię marketingu internetowego firmy. Karierę zawodową rozpoczynał w por talu Gazeta.p

Dołącz do dyskusji: Nowak: w mobile-commerce jesteśmy w awangardzie

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl