SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Polacy nie chcą reklam outdoorowych na zabytkach. Najbardziej irytują siatki wielkoformatowe, najmniej reklamy na przystankach

82 proc. Polaków uważa, że w miejscach zabytkowych należałoby całkowicie zakazać umieszczania reklam. Z drugiej strony 77 proc. osób pozwoliłoby powiesić na swoim domu reklamę wody mineralnej - za równowartość ich miesięcznej pensji.

Z sondażu TNS Polska wynika, że reklamy outdoorowe nie są najbardziej irytującym elementem przestrzeni publicznej. Znacznie większą grupę Polaków - 59 proc. - denerwują śmieci i brud, a także psie kupy (47 proc. wskazań), bazgroły i napisy na murach (44 proc.) oraz zrujnowane, nieodremontowane budynki (43 proc.). Natomiast reklamy irytują tylko 9 proc. osób.

Przypomnijmy, że na koniec czerwca br. w Polsce było 91,6 tys. nośników reklamy outdoorowej, z czego 33,3 tys. to nośniki małego formatu, a 23 tys. znajduje się w Warszawie (zobacz szczegóły). To dane Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej zrzeszającej 19 największych firm outdoorowych.

73 proc. Polaków zgadza się, że estetyczna reklama zewnętrzna może ciekawie urozmaicić przestrzeń publiczną. Jednak 68 proc. osób uważa, że większość reklam outdoorowych w Polsce jest nieciekawa i na niskim poziomie, a do tego rozpraszają kierowców.

>>> Ustawa krajobrazowa przyczyni się do jeszcze większego bałaganu reklamowego? (opinie)

Aż 82 proc. Polaków ocenia, że w niektórych miejscach (np. zabytkowych) należałoby całkowicie zakazać umieszczania reklam. Ponad trzy czwarte uważa, że potrzeba regulacji zapewniających większy ład w przestrzeni publicznej, a lokalizacja i rozmiar wszystkich reklam zewnętrznych powinny być zatwierdzane przez władze miejskie. 72 proc. ankietowanych opowiada się za zmniejszeniem liczby reklam outdoorowych, a 56 proc. za usunięciem ich z centrów miast.

Z drugiej strony aż 77 proc. respondentów zgodziłoby się, żeby na ścianie ich domu umieszczona została na miesiąc reklamy wody mineralnej, gdyby otrzymali za to równowartość ich miesięcznej pensji. Przeciwnych temu jest 23 proc. osób.

65 proc. Polaków chętnie usunęłoby z przestrzeni publicznej siatki wielkoformatowe na budynkach, a 59 proc. - foliowe banery (np. na ogrodzeniach). Reklam na wiatach przystankowych, citylightów, murali i billboardów nie chce od 41 do 46 proc. respondentów.

>>> Tak dla ekspozycji reklamy na Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie

Zdaniem ankietowanych najbardziej prestiż produktów podnosi ich obecność na muralach, wiatach przystankowych i billboradach, a najmniej - na foliowych banerach.

Sondaż został przeprowadzony przez TNS Polska w czerwcu br. metodą wywiadów osobistych (CAPI). Objął reprezentatywną ogólnopolską grupę 1000 Polaków w wieku 15 lat i więcej.

Dołącz do dyskusji: Polacy nie chcą reklam outdoorowych na zabytkach. Najbardziej irytują siatki wielkoformatowe, najmniej reklamy na przystankach

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
zainteresowany
No i nagonka na wielki format trwa. To nic, że z pojemników śmieci wyłażą na ulicę, na krzywe chodniki srają pieski, drogi dziurawe jak dobry ser, a 2 mln dzieci nie ma co jeść. Wychodzi na to, że naród spać nie może, ponieważ wielki plakat, który informuje go o nowym produkcie, usłudze, promocji, etc. jest największym jego zmartwieniem.
odpowiedź
User
Mick
Największym koszmarem polski są tandetne "płachetki" drukowane przez przypadkowy sposób i przypadkowych ludzi oraz amatorskie mini-tablice, którymi upstrzone są polskie miasta i miasteczka.
Wielki format to przy tym szczyt wysmakowania i dbałości o przestrzeń publiczną.
odpowiedź
User
doktor
zainteresowany, a co zrobiłeś żeby było lepiej w kwestiach które poruszasz? Zapewne nic poza tym, że wylewasz swoje żale na forum. Obudź się, wstań od komputera, wyjdź z domu i zrób coś wreszcie żeby było lepiej!
odpowiedź