SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Polityka” nie przedłużyła umowy z Rafałem Wosiem. Dziennikarz chciał dalej pracować w tygodniku

Tygodnik „Polityka” nie przedłużył wygasającej z końcem września umowy z Rafałem Wosiem - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. - Zaproponowaliśmy inną umowę, o współpracy, która pozwoliłaby mu na większą autorską swobodę. Jednocześnie redakcja nie czułaby się już w obowiązku tłumaczyć wielu czytelnikom „Polityki” zasadniczych sprzeczności występujących między głównym przekazem pisma a opiniami jednego z jego autorów - tłumaczy Mariusz Janicki, zastępca redaktora naczelnego. - Gdyby to ode mnie zależało, to ta przygoda by jeszcze trwała. Dalej chciałem pracować w „Polityce” - zaznacza Woś.

W poniedziałek rano Rafał Woś poinformował na Twitterze, że od października nie będzie już na stałe pracował w „Polityce”. Z tygodnikiem jest związany od prawie trzech lat. - Utrzymamy luźniejszą współpracę. Szukam nowej uczciwej pracy - stwierdził.

- Jak trzy lata temu dostałem propozycję dołączenia do zespołu „Polityki”, miałem nadzieję, że w tak zacnym gronie, w znakomitym tytule będziemy mogli pracować dłużej i zmieniać tę gazetę na miarę wyzwań XXI wieku. Gdyby to ode mnie zależało, to ta przygoda by jeszcze trwała. Dalej chciałem pracować w „Polityce” - dodaje Rafał Woś w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Woś zajmuje się tematyką gospodarczą, przede wszystkim rynkiem pracy i wpływem zmian makroekonomicznych na społeczeństwo. W ub.r. ukazała się jego książka „To nie jest kraj dla pracowników”. Przed pracą w „Polityce” był związany z „Dziennikiem Gazetą Prawną” i „Przekrojem” (do „DGP” nadal pisze cotygodniowe felietony).

„Polityka” nie przedłużyła umowy z Wosiem

Kierownictwo „Polityki” podkreśla, że Rafał Woś nie został zwolniony, tylko nie przedłużono z nim upływającej z końcem września trzyletniej umowy. - Nie ma więc mowy o zwalnianiu, tym bardziej „wyrzucaniu” Wosia. Terminowe umowy są właśnie po to, aby pracodawca mógł się po tym okresie zastanowić, jak ma wyglądać dalszy ciąg współpracy i każdy pracownik musi zdawać sobie z tego sprawę - tłumaczy Mariusz Janicki, zastępca redaktora naczelnego „Polityki” i członek zarządu spółki wydającej tej tygodnik, w odpowiedzi na pytania Wirtualnemedia.pl.

- Rafał Woś intensywnie rozwija swoją dziennikarską i publicystyczną aktywność w innych mediach, zamieszczając tam teksty i wygłaszając tezy, które często daleko odbiegają od wartości i poglądów, jakie „Polityka” stara się reprezentować na niwie publicznej, której niezbywalną częścią jest także rzeczywistość polityczna. Mimo to nie zdecydowaliśmy się na zakończenie współpracy z red. Wosiem - jak to jest przedstawiane zwłaszcza w mediach społecznościowych - a zaproponowaliśmy inną umowę, o współpracy właśnie, która pozwoliłaby mu na większą autorską swobodę - opisuje Janicki.

Od prawie roku Rafał Woś pisze felietony do Gazeta.pl. W drugiej połowie sierpnia szeroko komentowano jego tekst zatytułowany „Lewico, czas na współpracę z PiS. Trzeba budować z Kaczyńskim demokratyczny socjalizm”. Publicysta zebrał za niego sporo krytyki, a niektórzy internauci na Twitterze wytykali „Polityce”, że zatrudnia dziennikarza o takich poglądach.

- Zawsze wydawało mi się, że bycie publicystą właśnie na tym polega, że stawia się pewne tematy do przedyskutowania - niektórym się to podoba, innym. Wydawało mi się też, że dyskusja jest wartością i może przynieść mową jakość - komentuje to Rafał Woś. - Tak, odbierałem zarówno pozytywne, jak i negatywne reakcje na moje teksty. Staram się, żeby artykuły nie były nijakie. Nie wszyscy są zachwyceni, ale nie obrażam się, bo wiem, że na tym polega mój zawód - dodaje.

„Polityka” nie będzie już musiała tłumaczyć się z opinii Wosia

Mariusz Janicki podaje jeszcze jedną przesłankę nowej formy współpracy z Rafałem Wosiem. - Redakcja nie czułaby się już w obowiązku tłumaczyć wielu czytelnikom „Polityki” zasadniczych sprzeczności występujących między głównym przekazem pisma a opiniami jednego z jego autorów. To zatem sytuacja korzystna dla obu stron - ocenia.

- Jeśli umowa zostanie do końca września sfinalizowana, czytelnicy nadal będą mogli znaleźć na łamach „Polityki” ekonomiczne i społeczne artykuły Rafała Wosia, ale pisane już z pozycji współpracownika. Nasz tygodnik stałby się więc jednym z pól aktywności tego autora, ale już nie jego macierzystą redakcją - dodaje.

Wpis Rafała Wosia informujący o zakończeniu współpracy z „Polityką” w poprzedniej formie przypomina słynne ogłoszenie, które dał w prasie dziennikarz Jacek Maziarski po tym, jak w czasie stanu wojennego nie przeszedł weryfikacji. Woś zaznacza jednak, że nie chciał w ten sposób porównać obecnej sytuacji na rynku mediów do tej z początku lat 80.

- Chciałem napisać, że po prostu szukam pracy. Byłem związany z jednym zespołem przez trzy lata, teraz muszę ułożyć sobie życie na nowo - tłumaczy publicysta.

Według danych ZKDP w pierwszej połowie br. średnia sprzedaż ogółem „Polityki” wynosiła 98 466 egz., o 13,4 proc. mniej niż rok wcześniej.

Dołącz do dyskusji: „Polityka” nie przedłużyła umowy z Rafałem Wosiem. Dziennikarz chciał dalej pracować w tygodniku

27 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Babcia Mówi
Pozbycie się nie wygodnego autora tuż po internetowej wojence, przez redakcję aktywnie uczestniczącą w obronie wolności (słowa?). Wizerunkowo to strasznie słabe, nic im nie da.
odpowiedź
User
Słupecka
Na Slupeckiej nie ma lekko. Ale jesteś z nimi albo przeciwko nim!
Kto tam pracował ten wie...
odpowiedź
User
Solar
Co na to Towarzystwo Dziennikarskie? Czy RPO zainteresuje się tą sprawą?
odpowiedź