SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Prasa o Wiśle Kraków

"Kur..., kur... Ja pier..." czy "Jadą z nimi jak z furą gnoju" - to fragmenty relacji w jednej z gazet

W czwartek Wisła Kraków po znakomitym meczu zremisowała w Rzymie z miejscowym Lazio. Mecz zakończył około 23.00, więc dziennikarze mieli mało czasu, aby zdążyć z przygotowaniem materiału do piątkowych gazet. Jednak czy pośpiech można tłumaczyć używaniem w relacji takich sformułowań?

  • - Kur..., kur... Ja pier... - wokół stadionu olimpijskiego w Rzymie słychać było w czwartek tylko język polski.
  • - Jestem senatorem, puszczaj chamie - darł się pijany do nieprzytomności osobnik, podtrzymywany przez wyznaczonego mu do opieki człowieka Cupiała. Piłkarze Wisły w pierwszych minutach meczu wyglądali zupełnie tak samo jak ich zmłóceni nadużywaniem alkoholu zwolennicy.
  • - Jadą z nimi jak z furą gnoju - wykrzykiwali krakowscy kibice.

    To "najciekawsze" fragmenty z piątkowego Super Expressu.

    Dla porównania fragmenty relacji w Rzeczpospolitej z tego samego dnia:

    "Po bardzo dobrej grze piłkarze Wisły Kraków zremisowali w Rzymie z Lazio 3:3 i mają spore szanse na awans do ćwierćfinału Pucharu UEFA. Rewanż za tydzień, 27 lutego, w Krakowie. Lazio lubi i umie grać na wyjazdach, więc nic jeszcze nie jest przesądzone.

    Krakowianie czują się tu jak w domu, z Krakowa jest papież i dziesiątki polskich księży pracujących w Watykanie. Wielu z nich przybyło na stadion. Jan Paweł II meczu nie oglądał. Dla niego rozpoczynał się zbyt późno, po 21.00 udaje się na spoczynek. W szczególnej sytuacji znalazł się biskup Stanisław Dziwisz, najbliższy współpracownik papieża. W Serie A kibicuje Lazio, wczoraj był za rodakami. (..)

    Siedziałem obok Antoniego Piechniczka notowałem jego uwagi: "Widać, że Włosi są w pełni sezonu, naszym brakuje ogrania. Żuraw zbyt pasywny, nie szuka okazji, nie ucieka obrońcom, robiąc miejsce sobie lub kolegom. Grają już 20 minut, a jeszcze nie zrobili akcji ze strzałem". Chwilę później wreszcie ładna akcja - ściągnięcie rywali na lewą stronę, przerzut na prawo do Kalu Uche. Nigeryjczyk przestraszył się szansy i zamiast bramki zdobyliśmy pierwszy róg. Trzy minuty później nieszczęście. Po pierwszym rogu dla Lazio wiślacy źle wybijają piłkę i Lazetić strzałem zza pola karnego zdobywa bramkę. Odbitej od obrońcy piłki Angelo Hugues nie mógł obronić. Wzrasta przewaga Lazio. Pomocnicy Wisły nie pomagają obrońcom. Nie potrafią przerwać krótkich podań w środku boiska. Kiedy już mamy piłkę, tracimy ją po dwóch, trzech podaniach, i to nawet w prostych sytuacjach. (...)

    90. minuta, prawie wszyscy gracze Lazio uciekają do szatni. Wiślacy kłaniają się polskiemu sektorowi, kibice są w siódmym niebie. 380 złotych, które trzeba było wydać na wycieczkę, to prawie nic wobec takich przeżyć."
  • Dołącz do dyskusji: Prasa o Wiśle Kraków

    0 komentarze
    Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl