SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Zrób miejsce, Mulan. „Raya i ostatni smok” od Disneya to fantastyczna mikstura baśni, kina nowej przygody i akcji

Nie pamiętam kiedy ostatnio Disney samodzielnie zrobił lepszą animację niż we współpracy z Pixarem, ale „Raya i ostatni smok” to jedno z ich najlepszych dokonań w ostatnich latach.

Akcja animacji „Raya i ostatni smok” rozgrywa się w mitycznej krainie zwanej Kumandrą. Niegdyś żyły w niej smoki, które chroniły świat przed złymi duchami, lecz z czasem stworzenia te zniknęły. Kumandra podzielona jest na pięć plemion, które jednak zamiast ze sobą współpracować trwają w niekończących się konfliktach i waśniach. W jednym z tych plemion zamieszkuje Raya - młoda dziewczyna, która naiwnie wierzy w to, że świat może się zjednoczyć. Gdy cały jej lud zostaje zamieniony w kamienne posągi Raya ucieka i zostaje samotną wojowniczą, której celem jest znalezienie ostatniego smoka, który może pomóc w zrzuceniu klątwy z jej bliskich oraz przywróceniu równowagi na świecie.

„Raya i ostatni smok” nie uraczy was jakąś zgrabną metaforą i oryginalnym tematem, tak jak niemal wszystkie filmy Pixara.

Najnowsza animacja Disneya to o wiele bardziej prostolinijne (ale nie w negatywnym tego słowa znaczeniu) kino przygodowe dla całej rodziny.

Znajdziemy tu masę znanych nam tropów i schematów, natomiast wszystkie one podane są z tak świetnie wymierzonym tempem oraz umiejętnie wymieszaną dawką humoru oraz przygody, że trudno nie dać się ponieść tej opowieści. Czego tu nie ma. Początek to pełnoprawne fantasy, potem dochodzą motywy a la western, następnie wątki komediowo-obyczajowe, sztuki walki, elementy baśni i mitów rodem z południowo-wschodniej Azji.

Kadr z animacji Raya i ostatni smok

Wszystko to dobrze spięte w spójną całość, tak więc nową propozycję od Disneya ogląda się lekko i jednym tchem. Reżyserski duet Don Hall i Carlos Lopez Estrada dołożył wszelkich starań, by widz nie nudził się ani przez chwilę. Podobnie jak obsada głosowa, a w polskiej wersji dubbingu do filmu "Raya i ostatni smok" usłyszymy m.in.: Barbarę Gąsienicę Giewont, Katarzynę Dąbrowską, Jakuba Stracha czy Agatę Bieńkowską.

I wcale nie tylko najmłodsi będą się na tym seansie dobrze bawić. „Raya i ostatni smok” to po prostu świetne widowisko na poziomie największych filmowych blockbusterów.

Oczywiście, jak wspomniałem wyżej, jeśli oczekujecie czegoś więcej, przede wszystkim tego, że „Raya...” to dzieło wybitne, które na długo zapadnie wam w pamięć, to niestety nie ten adres. Choć sama tylko animacja prezentuje się imponująco. Nie brakuje też uroczych i zabawnych postaci, aczkolwiek nie jest to film, który odciśnie na popkulturze takie samo piętno jak chociażby „Kraina lodu”.

Mając to na uwadze jestem niemal pewien, że czeka was naprawdę dobra zabawa, a wasze dzieciaki zapierająca dech przygoda.

Animację "Raya i ostatni smok" można oglądać w kinach od 2 lipca 2021.

Ocena: 7/10

Dołącz do dyskusji: Zrób miejsce, Mulan. „Raya i ostatni smok” od Disneya to fantastyczna mikstura baśni, kina nowej przygody i akcji

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl