Całe szczęście, że Netflix nie zepsuł tego serialu. Przeciwnie - nowy „Rojst” wciąga bardziej niż tytułowe bagno

Po tym, jak Showmax zakończył swoją działalność w Polsce, najlepiej oceniana produkcja oryginalna serwisu pt. „Rojst” trafiła na Netflix. I to właśnie ten streamingowy gigant odpowiada za kontynuację tytułu, która nie tyle dotrzymuje kroku pierwszemu sezonowi, co wręcz wyprzedza go o parę długości.

Magda Fijołek
Magda Fijołek
Udostępnij artykuł:
Całe szczęście, że Netflix nie zepsuł tego serialu. Przeciwnie - nowy „Rojst” wciąga bardziej niż tytułowe bagno

Od środy 7 lipca na Netfliksie można obejrzeć „Rojst’97”, czyli drugi sezon serialu Jana Holoubka z brawurowym duetem Andrzeja Seweryna i Dawida Ogrodnika w rolach głównych. Choć od wydarzeń z pierwszego sezonu minęła ponad dekada, demony przeszłości ponownie skrzyżują losy bohaterów, gwarantując widzom rozrywkę wciągającą niemal tak samo jak tytułowe mokradła - chociaż, biorąc pod uwagę atmosferę miejsca, w którym toczy się akcja, lepszym określeniem byłoby tu co najmniej „błotko”…. Ale po kolei. 

12 lat minęło jak jeden dzień 

Bohaterowie, których poznaliśmy w pierwszym sezonie „Rojstu”, spotykają się ponownie po ponad dwunastu latach (akcja pierwszej części obejmowała głównie rok 1984, natomiast „Rojst’97” toczy się na przełomie lat 1996-1997). Choć w tym czasie w kraju zaszły duże przemiany - z transformacją ustrojową na czele - to w niewielkim miasteczku na prowincji Polski zmiana ta okazuje się dość pozorna. Co prawda zdezelowane łady zastąpiły golfy i polonezy caro, a z głośników częściej niż Andrzej Zaucha czy Izabela Trojanowska sączą się Kult, Kayah i Krzysztof Krawczyk, ale mentalność „lokalsów” pozostała niezmienna. Tu nadal liczą się  niekoniecznie czyste biznesy, władza (im bardziej zdeprawowana, tym silniejsza), seks i… sekrety, mnóstwo sekretów.

fot. Robert Pałka/Netflix

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/rojst-97-teledysk-monika-brodka-tymek-urbanski-piotr-fronczewski-premiera,7170160484505729a ##

To właśnie jeden z nich sprawia, że po ponad dekadzie do miasta wraca znany z pierwszej części serialu Piotr Zarzycki (Dawid Ogrodnik) - tym razem już nie jako początkujący adept sztuki dziennikarstwa, ale redaktor z krwi i kości, który staje na czele „Kuriera Wieczornego”. Szybko okaże się, że powrót do redakcji, w której młody dziennikarz zdobywał pierwsze szlify pod okiem swojego mentora Witolda Wanycza (Andrzej Seweryn) jest nie tylko trampoliną do zawodowego sukcesu, ale i pełną niebezpiecznych tajemnic podróżą do przeszłości - nie tylko tej sprzed dekady, bo sięgającą aż do końcówki II wojny światowej. 

Transformacja Schrödingera 

„Rojst’97” całkiem sprawnie oddaje klimat połowy lat 90. i rodzącego się w Polsce kapitalizmu - w teorii zmieniło się wszystko i PRL stał się czasami „słusznie minionymi”, ale homo sovieticus i jego duch unoszący się nad polską prowincją ma się świetnie. Wolność słowa, którą miał zagwarantować upadek komunistycznego reżimu, tłumiona jest przez interesy lokalnych oficjeli i biznesmenów, o czym dobitnie na własnej skórze przekonuje się Zarzycki. To jednak nie powstrzymuje ambitnego redaktora, by swoim zwyczajem wplątać się w kolejną aferę i stać się solą w oku tych, którzy nie zdążyli rozliczyć się z przeszłością: czy to polityczną, historyczną, czy na poziomie rodzinnych tajemnic.

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/seriale-netflix-telemark-axis-mundi-wielka-woda,7170161084291201a ##

Duchy z Grontów przerywają milczenie 

Lokalne status quo zaburza również pojawienie się nowej policjantki oddelegowanej prosto ze stolicy, Anny Jass (bardzo dobra rola Magdaleny Różczki). To właśnie ona ramię w ramię z Zarzyckim nie tylko będzie dążyć do ujawnienia prawdy o kolejnych zbrodniach wstrząsających miasteczkiem, ale i sporo namiesza w życiu jego rodziny. Wśród nowych bohaterów pojawi się również wspierający panią sierżant policyjny inspektor Adam Mika (Łukasz Simlat). Choć wszyscy oni staną przed wieloma wyzwaniami, a każdy uchwycony trop będzie mnożył kolejne wątki, wspólnym mianownikiem wydarzeń ponownie staną się Gronty — owiane złą sławą osiedle z lasem, który skrywa niejedną mroczną tajemnicę. I chociaż na fali postpeerelowskiego dobrobytu i zachłyśnięcia się zachodnimi standardami akcja serialu w dużej mierze przeniesie się na modne strzeżone osiedle Oaza, to szybko okaże się, że nawet najbardziej designerskie segmenty nie są w stanie przykryć unoszącego się w powietrzu fetoru zbrodni. Fetor ten przybierze na sile, gdy zniszczeniu ulegnie przeciwpowodziowy wał nieopodal Grontów, a rwący potok „powodzi tysiąclecia” wymyje i odsłoni wszystko to, o czym większość mieszkańców wolałaby zapomnieć. 

„Rojst” miał szczęście, że trafił na Netflixa 

„Rojst’97” w reżyserii Jana Holoubka powstał według scenariusza inspirowanego „Mordem” Marcina Wrony („Demon”) i Pawła Maślony („Atak paniki”). Pierwsza część serialu, która zadebiutowała w 2018 r. w serwisie Showmax, szybko została okrzyknięta najlepszą polską produkcją oryginalną platformy. Po wycofaniu się serwisu z Polski, pieczę nad tytułem przejął Netflix i zaryzykuję stwierdzenie, że nic lepszego „Rojstowi” nie mogło się przytrafić. Wszystkie niedociągnięcia pierwszego sezonu (niemrawa akcja i niezbyt satysfakcjonujące zakończenie) zostały w „Rojście’97” zrekompensowane z nawiązką: oprócz znanych i lubianych bohaterów (tu na plan pierwszy wysuwają się oczywiście Ogrodnik i Seweryn, który to duet już w „Ostatniej rodzinie” Jana P. Matuszyńskiego pokazał niesamowitą klasę), do produkcji zaangażowano plejadę polskich gwiazd — z Magdaleną Różczką, Łukaszem Simlatem i Marcinem Bosakiem na czele, a na ekranie znowu pojawia się też — choć raczej epizodycznie — charyzmatyczny Piotr Fronczewski.  

O ile „Rojst” w pierwszej odsłonie pozostawiał fabularny niedosyt, stawiając raczej (zresztą z sukcesem) na odwzorowanie klimatu lat 80. niż scenariuszowe twisty, o tyle drugi sezon nie tylko dba o estetykę, ale i zwyczajnie rozrywkę widza: finały kolejnych odcinków zostawiają takie fabularne haczyki, że nie sposób oprzeć się przynęcie i nie kliknąć „oglądaj dalej”. 

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/sex-life-netflix-recenzja-serialu,7170161443292801a ##

„Andrzeju, nie denerwuj się” i inne smaczki 

Choć znajomość fabuły poprzedniego sezonu nie jest konieczna do tego, by zrozumieć sens akcji „Rojstu’97”, to znacząco ułatwia jej odbiór i pozwala wychwycić niuanse zasygnalizowane przez twórców w pierwszej części (dowiadujemy się na przykład, kim była tajemnicza Elsa Koepke, autorka obrazu, w który z taką pasją wpatrywał się Wanycz w pierwszym sezonie).  

Pomimo dość ponurego scenariusza, w nowym „Rojście” nie brakuje też czarnego niczym popijana przez bohaterów „neska” humoru, a twórcy pozwalają sobie na subtelne mrugnięcia okiem w kierunku młodszej widowni (jak chociażby w momencie, w którym pada dobrze znana wszystkim internetowym straceńcom kwestia „Andrzeju, nie denerwuj się”). Z kolei ci widzowie, którzy dorastali na przełomie lat 80. i 90. z pewnością docenią masę nawiązań do nostalgii tamtych czasów — od serwowanej w metalowych koszyczkach herbaty, przez dobiegające z telewizora odgłosy „Familiady”, aż po nagrywane na dyktafon w walkmanie amatorskie „audycje” (tu oczywiście bezcenna okazuje się umiejętność nawinięcia ołówkiem taśmy na zniszczoną przez samochodowe radio kasetę).  

Podobnie jak w pierwszej części, tak i w nowym sezonie twórcy zadbali o odpowiednią warstwę muzyczną — milenialsi melomani na pewno docenią fakt, że oprócz ówczesnego mainstreamu w ścieżce dźwiękowej pojawiają się takie perełki jak Kapitan Nemo, czy instrumentalne kompozycje „polskiego Jarre’a”, czyli Marka Bilińskiego.  

„Rojst” z szansą na trzeci sezon? Oby!

Co prawda zarówno twórcy serialu, jak i Netflix, na razie na ten temat konsekwentnie milczą, ale nie sposób postawić pytania o „Rojst 3”. Drugi sezon okazał się strzałem w dziesiątkę i rozbudził apetyt na znacznie więcej. Zwłaszcza że finał nowej odsłony produkcji Jana Holoubka pozostawia uchylone drzwi do kontynuacji serii. Jeżeli tylko nad kolejnym sezonem miałaby pracować ta sama ekipa, to o dalsze losy tytułu naprawdę można być spokojnym. W końcu bagniste Gronty są dość rozległym terenem, by pomieścić jeszcze parę trupów.

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/sex-life-netflix-recenzja-serialu,7170161443292801a ##

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Spięcie w TVP Info. Polityk PiS: nie ma pani prawa mnie wyprosić ze studia

Spięcie w TVP Info. Polityk PiS: nie ma pani prawa mnie wyprosić ze studia

Rodziny jednopłciowe głosu w polskich mediach prawie nie mają. Mówią za nich inni

Rodziny jednopłciowe głosu w polskich mediach prawie nie mają. Mówią za nich inni

Koncert kolęd w Republice. Wśród gwiazd Zenek Martyniuk, na widowni para prezydencka

Koncert kolęd w Republice. Wśród gwiazd Zenek Martyniuk, na widowni para prezydencka

Nie żyje Gabriela Andrychowicz. Była głosem Chillizet

Nie żyje Gabriela Andrychowicz. Była głosem Chillizet

CyberRescue pomoże klientom Banku Pekao uniknąć cyberoszustwa przed świętami
Materiał reklamowy

CyberRescue pomoże klientom Banku Pekao uniknąć cyberoszustwa przed świętami

Jakub Bujnik odchodzi z Wirtualnej Polski

Jakub Bujnik odchodzi z Wirtualnej Polski