"W momencie, kiedy umowę zawarliśmy mieliśmy naprawdę zbytniskie rezerwy, jak na zagrożenia, które istniały w tamtym czasie.W listopadzie ubiegłego roku rozpoczęliśmy negocjacje w sprawie20-mld linii kredytowej z MFW, ale od tamtego czasu nasze rezerwywalutowe zgromadzone w NBP wzrosły o 21,5 mld dolarów czyli nabezpieczny poziom. Ale uważam, ze taką linię, z powodu jejelastyczności, powinniśmy trzymać" - powiedział dziennikarzom w nakonferencji CASE, Rostowski.
W maju br. Rada Wykonawcza MFW zaakceptowała umowę z Polską,uruchamiając elastyczną linię kredytową w kwocie 20,58 mld dolarów.Rostowski przekonywał wówczas, że jej podpisanie pomożeustabilizować kurs złotego, co jest jednym z warunków przystąpieniado ERM2.
Natomiast w piątek minister finansów poinformował, że niedawno -po pół roku obowiązywania - umowa z MFW została automatycznieprzedłużona na kolejne 6 miesięcy, a za kolejne pół roku znówbędzie o to wnioskował na Radzie Ministrów. Bez znaczenia jest dlaniego w tym wypadku fakt, że utrzymywanie takiej liniikosztuje.
"Za sześć miesięcy będę wnioskował za tym, abyśmy ją znówprzedłużyli. Oczywiście za każde ubezpieczenie trzeba płacić, aleja wolę podejście odpowiedzialne, więc jak nawet tylko nahoryzoncie widzę jakąkolwiek możliwość starcia z rynkami, to wolęmieć dużą ilość amunicji" - wyjaśnił Jacek Rostowski.
Według założeń Elastyczna Linia Kredytowa (Flexible Credit Line)to instrument skierowany do państw znajdujących się w dobrejsytuacji gospodarczej, jednak borykających lub mogących napotkać naprzejściowe problemy związane z pozyskaniem finansowania. Wprzeciwieństwie do standardowych narzędzi wsparcia stosowanychprzez MFW zagwarantowanie tych środków nie jest związane z żadnymidodatkowymi warunkami. Nie są znane także koszty utrzymywaniatakiej linii.
