SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Scenarzyści zabierają głos ws nagród na festiwalach filmowych. "Nie chodzi o wylanie żalu"

"Nawyk ignorowania scenarzystów zakorzenił się bardzo głęboko w branżowych obyczajach" - piszą w swoim oświadczeniu członkowie Gildii Scenarzystów Polskich. W ten sposób odnoszą się do opisywanej przez nas sytuacji, gdy Szczepan Twardoch, autor scenariusza do "Króla", serialu nagrodzonego "Orłem", o wygranej dowiedział się z SMS-a od kolegi.

O tegorocznej edycji Polskich Nagród Filmowych zrobiło się głośno dzień po uroczystości. Szczepan Twardoch, pisarz i scenarzysta, napisał wtedy na Facebooku, że nie wiedział nic o gali, ani o wygranej "Króla". To serial stworzony dla stacji Canal+ na podstawie jego książki.

"Poświęciłem [mu - przyp. red.] trzy lata życia, będąc również jego scenarzystą i współautorem formatu. O tym, że został nominowany oraz później nagrodzony Orłami za najlepszy serial roku dowiedziałem się z smsa życzliwego kolegi, któremu zdarzyło się oglądać galę. Przypomnijcie sobie o tym, kiedy będziecie ubolewać nad tym, dlaczego w polskim kinie nie ma dobrych scenariuszy" - napisał Twardoch.

Pod jego postem pojawiły się komentarze osób z branży. Jan P. Matuszyński przyznał, że "seriale zasługują obecnie na podobne uznanie jak filmy. I tak, powinna być nagroda za scenariusz dla serialu, dla aktorów, a nawet dla reżysera obsady serialu. Może kiedyś...". Głos zabrał też Jakub Żulczyk, pisarz i scenarzysta, który napisał m.in. powieść kryminalną "Ślepnąc od świateł". Na jej podstawie nakręcono serial telewizyjny pod tym samym tytułem. Żulczyk jest też scenarzystą "Belfra" dla stacji Canal+. Oba seriale dostały Orła w poprzednich latach. Żulczyk napisał, że ani razu nie zaproszono go na rozdanie nagród. "Przy 'Ślepnąc' ekipa chciała mnie wkręcić na galę jako osobę towarzyszącą, ale się obraziłem i powiedziałem, że jako gość, który wymyślił ten serial, nie będę wchodził na przypale po również swoją nagrodę" - napisał Żulczyk.

Dariusz Jabłoński, prezydent Polskiej Akademii Filmowej, która organizuje galę Orłów, przyznał portalowi Wirtualnemedia.pl, że zgodnie z regulaminem nagrodę za Najlepszy Filmowy Serial Fabularny odbierają reżyser, producent oraz nadawca. Ubolewał, że nie zaproszono Twardocha i zapewnił, że "w przypadku seriali premium rola scenarzysty jest kluczowa". Dodał, że jest umówiony z przewodniczącą Gildii Scenarzystów Iloną Łepkowską na "wypracowanie rozwiązań", które pozwoliłyby wzmocnić rolę scenarzysty serialu podczas kolejnych edycji Orłów.

"Inny festiwal, inna nagroda - problemy podobne"
 
W nadesłanym do naszej redakcji stanowisku członkowie Gildii Scenarzystów Polskich piszą, że "stan niezauważania scenarzystów i pomijania ich w wielu branżowych wydarzeniach trwa i ma się znakomicie". Przypominają, że autorzy scenariusza nie są informowani o wydarzeniach filmowo-telewizyjnych. Wymieniają w tym kontekście Szczepana Twardocha ("Król"), Jakuba Żulczyka ("Belfer") czy braci Zygmunta i Wojciecha Miłoszewskich ("Prokurator"). Przyznają, że "nawyk ignorowania scenarzystów zakorzenił się bardzo głęboko w branżowych obyczajach". Jako winnych wskazują nie tylko instytucje i zarządzających, producentów czy media, ale też samych scenarzystów. Gildia w swoim oświadczeniu pyta: "Czy przykład idzie z góry, czy do góry nie dociera sygnał, bo nikt nie wysyła go z dołu?".

"Scenarzyści nie bywają zapraszani na oficjalne uroczystości z okazji przyznania nagród czy organizacji premiery filmu. Nie bywają informowani o dacie pierwszej emisji, o premierze - czy jak ostatnio - o fakcie nominacji do nagrody. W oficjalnych informacjach prasowych i materiałach promocyjnych brakuje nazwisk scenarzystów. Nie są zapraszani na spotkania z widzami. Gildia Scenarzystów Polskich wielokrotnie interweniowała w tych sprawach. W oficjalnym komunikacie przed ubiegłorocznym festiwalem filmowym w Gdyni opublikowana została lista nominowanych do nagród filmów - informowano o ich reżyserach i producentach. O scenarzystach nie było słowa. Tak jakby filmy te powstały bez scenariuszy… Po interwencji Gildia Scenarzystów otrzymała zapewnienie, iż ten niefortunny stan rzeczy ulegnie zmianie. Czy tak się stanie? Czas pokaże, ale w świetle ostatnich wydarzeń, pozostają wątpliwości. Inny festiwal, inna nagroda - problemy podobne…" - czytamy w oświadczeniu.

PISF pomija nazwiska scenarzystów

Członkowie Gildii zwracają uwagę, że "na początku każdego filmu stoi scenarzysta. Roli producenta nie trzeba umniejszać - bo bez niego film również nie powstanie. Chodzi o przywrócenie przyzwoitych proporcji".  

Autorzy oświadczenia piszą, że także instytucje sprawujące pieczę nad branżą filmową przyczyniają się do pomijania informacji o scenarzystach. "Polski Instytut Sztuki Filmowej w oficjalnych komunikatach notorycznie pomija ich nazwiska. Bardzo wymowna, lekceważąca, jest cykliczna publikacja informacji o wynikach developmentu scenariuszowego, gdzie w opisie zakwalifikowanych projektów widnieją producenci i reżyserzy, a scenarzyści nie! A przecież development scenariuszowy, to rozwój scenariusza właśnie. Jak więc można pomijać jego autora?! Stworzenie dodatkowej rubryki w tabelce nic nie kosztuje. Nic" - czytamy w stanowisku Gildii Scenarzystów Polskich.

O sobie piszą, jak o "nieodzownych uczestnikach procesu realizacji filmu". "Scenarzystom nie chodzi o wylanie żalu, lecz o zmianę sposobu myślenia" - zapewniają.

Jeden cel: dobro polskiej kinematografii

Członkowie Gildii zwracają uwagę na aspekt prawny. "Twórca ma prawo do ujawnienia swojego nazwiska. Pomijanie go w komunikatach jest łamaniem prawa scenarzysty. I oczywiście wszystko zależy od podpisanej umowy. W tych przedstawianych scenarzystom niemal zawsze pojawia się zapis o zgodzie na niewykonywanie osobistego prawa autorskiego scenarzysty lub scedowanie jego wykonywania na producenta. W zakresie praw osobistych mieści się właśnie prawo do umieszczenia nazwiska scenarzysty w napisach, w materiałach promocyjnych. Jeśli scenarzysta godzi się na niewykonywanie tego prawa, to znika z przestrzeni filmowej. Nie można jednak tego stanu rzeczy złożyć wyłącznie na barki podpisującego złą umowę scenarzysty. Ważne, by w ogóle nie tworzyć niewłaściwych umów, przez które scenarzysta znika: doprowadza to do konfliktów, a w skrajnych przypadkach kończy się w sądzie. Ważne jest wspólne budowanie porozumień i wspólne działanie, ponieważ cel jest jeden: szeroko pojęte dobro polskiej kinematografii".

Na koniec członkowie Gildii podkreślają, że scenarzyści nie zasługują na publiczny niebyt. "Niezależnie od sukcesu dzieła, to od scenarzysty zaczyna się każda filmowa podróż. Gildia Scenarzystów apeluje o poszanowanie ich pracy i wzywa instytucje i branżowe oraz powszechne media do uwzględniania informacji o scenarzystach i scenariuszach na równi z innymi twórcami dzieła".

Dołącz do dyskusji: Scenarzyści zabierają głos ws nagród na festiwalach filmowych. "Nie chodzi o wylanie żalu"

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
piekarz
Książka tak, tu najważniejszy jest autor, ale dzieło filmowe to znacznie więcej niż utwór literacki, czy sam scenariusz. Można powiedzieć - zupełnie inny utwór (na całym świecie są na tym polu kłótnie i wycofywanie nazwisk z afisza). Scenarzysta powinien się zadowolić faktem, że jakiś twórca w ogóle dostrzegł szansę w jego utworze, bo wielu kreatorów ( z różnych dziedzin) potem musi ciężko pracować, by film dało się oglądać. I na samym końcu jest to ICH wspólne dzieło... ("scenarzysta forsę wziął"). Inna sprawa, że tego "inicjatora" procesu twórczego powinno się zapraszać, informować, ale oni mają swoje kategorie nagród = za najlepszy scenariusz oryginalny i adaptację dzieła literackiego...
odpowiedź
User
Mamboliński
Twardoch? Za króla? Próbowałem i króla i krolestwo- tego się nie da.... Także powinien być szczęśliwym, że ktoś coś zrobil
odpowiedź
User
Dinkwas
To jest nagroda za serial.
W całym cywilizowanym świecie otrzymuje ją producent.


odpowiedź