SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Sedesy, telewizory, stare ciuchy pod ambasadą Rosji w Warszawie. "Zasadniczy cel happeningu został osiągnięty"

W środę późnym popołudniem pod ambasadę Rosji warszawiacy przynieśli telewizory, żelazka, patelnie, tostery, stare krzesła i fotele. Przedmioty oblali czerwoną farbą. - Mam nadzieję, że zostaną przekazane rosyjskim żołnierzom tak spragnionym rabunku - mówi nam Wojciech Stanisławski, jeden z organizatorów akcji "Daj coś z worka dla orka!".

Happening zorganizowano w geście protestu przeciw licznym grabieżom dokonywanym przez rosyjskich żołnierzy na wojnie w Ukrainie. Kilka dni wcześniej podobna akcja odbyła się pod ambasadą Rosji w Londynie. Tam również Brytyjczycy zostawiali m.in. garnki, patelnie, suszarki do włosów, trampki, ubrania, a nawet pralkę. Wszystkie stare i zniszczone.

W Warszawie nie było inaczej. Przy ul. Belwederskiej, gdzie znajduje się ambasada Rosji w Polsce, po godz. 17:30 pojawili się ludzie z telewizorami, sedesami, tosterami, starymi krzesłami i fotelami. Przyniesiono też pralki, lodówkę, rower oraz pełno starych ubrań, maskotek i brudnych naczyń. W ten sposób warszawiacy odpowiedzieli na apel organizatorów akcji "Daj coś z worka dla orka!".

Portal Wirtualnemedia.pl jako pierwszy napisał o planowanym wydarzeniu. "Zbliża się Wielkanoc, czas wiosennych porządków. Przynieśmy stare tostery, prawie niedziurawe spodnie, lekko przypalone garnki - wszystko, co tak cieszy rosyjskich wojskowych, oficerów i dyplomatów. Nie jest to bynajmniej gest przyjaźni. Jeśli jednak prawdziwą motywacją wojsk, najeżdżających i pustoszących Ukrainę, jest, jak się okazuje, szansa na dochapanie się starego żelazka - może rosyjski personel dyplomatyczny zechce im je przekazać, zmniejszając choć trochę skalę zniszczeń i rabunków rosyjskich?" - zachęcali organizatorzy happeningu. Są nimi Wojciech Stanisławski, publicysta ("Teologia Polityczna", "Nowa Konfederacja"), współpracownik Muzeum Historii Polski, oraz Natalia Panchenko, szefowa inicjatywy Euromajdan-Warszawa, która od początku marca organizowała protest, blokując wyjazd tirów na Białoruś przez przejście graniczne w Koroszczynie.

Manifestanci krzyczeli "AGD dla FSB"

Wojciech Stanisławski w środę wieczorem nie krył radości. - Liczyłem na duży odzew ze strony warszawiaków i się nie zawiodłem. Przyszło kilkaset osób, którzy pozostawili sprzęt zajmujący kilkadziesiąt metrów sześciennych trawnika przed ambasadą rosyjską. Widziałem kilka pordzewiałych pralek, budę dla psa w całkiem niezłym stanie, wiele drobnej elektroniki, więc te przedmioty powinny zaspokoić najwybredniejsze gusta rosyjskich żołnierzy - mówi gorzko współorganizator.

- Mam nadzieję, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie zechce nas obciążyć kosztami wywozu tych przedmiotów, bo wtedy byłoby to dla nas dość kosztowne - żartuje już po happeningu Stanisławski, podkreślając, jak wiele przedmiotów przynieśli warszawiacy. - Mam nadzieję, że zostaną przekazane rosyjskim żołnierzom tak spragnionym rabunku albo będą dostarczone rosyjskiej prowincji.

Manifestujący pod ambasadą Rosji mieli ze sobą flagi ukraińskie, polskie, białoruskie-opozycyjne (biało-czerwono-białe). - Widziałem też zmodyfikowaną flagę rosyjską biało-niebiesko-białą z odjętym czerwonym paskiem. To symbol tej części Rosji, która nie zgadza się z rządami Władimira Putina - opowiada Stanisławski.

Uczestnicy happeningu krzyczeli pod ambasadą hasła: "AGD dla FSB", "Sława Ukrainie", "Dziękujemy Polakom" czy "Broń dla Ukrainy".

- Zasadniczy cel happeningu został osiągnięty. Chcieliśmy zwrócić uwagę na skalę rabunków i kradzieży dokonywanych przez armię rosyjską - wyjaśnia Wojciech Stanisławski. Do zgromadzonych nikt z ambasady nie wyszedł. - Byłbym zaskoczony, gdyby tak się stało - dodaje nasz rozmówca.

Dołącz do dyskusji: Sedesy, telewizory, stare ciuchy pod ambasadą Rosji w Warszawie. "Zasadniczy cel happeningu został osiągnięty"

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Warszawiak
A ja mam nadzieję, że obciąża was kosztami wywozu tego syfu, bo czemu ja mam za to płacić? Kacapy brechtają się pewnie, jacy to idioci, ze sami sobie śmieci nanieśli :(
odpowiedź
User
czapajew
Kacapy brechtają się pewnie,
Z bezwartościowego rubla na pewno.
odpowiedź
User
Profesor
A ja mam nadzieję, że obciąża was kosztami wywozu tego syfu, bo czemu ja mam za to płacić? Kacapy brechtają się pewnie, jacy to idioci, ze sami sobie śmieci nanieśli

Jak przeszkadza to się do moskwy przenieś, tam sami swoi i porządku pilnują.....
odpowiedź