SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Krystyna Kornicka-Ziobro: o sprawie, którą ma rozstrzygnąć sąd, rozstrzygnęła już telewizja TVN

Przez długi czas kardiolożka Wanda Cabala była przyjaciółką rodziny Zbigniewa Ziobry. Wszystko zmieniło się po śmierci jego ojca. We wtorek TVN24 wyemitował reportaż, w którym lekarka opowiada, jak po 2016 roku znalazła się pod lupą prokuratury. - Każdy ma prawo dochodzić sprawiedliwości i prawdy w sądzie. Dlaczego nie ja? Skąd tyle zacietrzewienia? Skąd ta nagonka, którą po raz kolejny rozpętuje telewizja TVN? - podkreśliła w oświadczeniu Krystyna Kornicka-Ziobro.

"Jestem 83-letnią lekarką, dla której w zawodowym życiu zawsze najważniejsze były poczucie obowiązku i troska o pacjentów. Jestem też wdową, która z powodu niedbalstwa lekarzy straciła ukochaną osobę - Męża, również lekarza" – napisała Kornicka-Ziobro.

Podkreśliła, że od lat toczy w sądach walkę o prawdę na ten temat. "W imię pamięci o Mężu i dlatego, aby żaden lekarz nie lekceważył swoich obowiązków i aby podchodził do pacjentów z należytą troską. Wierzę, że w ten sposób mogę pomóc innym pacjentom" - wyjaśniła.

"Korzystając, jak każdy obywatel, ze swoich praw, złożyłam zawiadomienie o przestępstwie sfałszowania dat w dokumentacji medycznej mojego Męża. To, że doszło do fałszerstwa, jednoznacznie potwierdzili powołani przez sąd biegli. Ma to znaczenie w kontekście błędów, które doprowadziły do śmierci Męża" - czytamy.

Zapewniła, że nie straciła wiary w sprawiedliwość, choć przeszła w sądzie gehennę. "Doświadczyłam upokorzeń, jakich nigdy wcześniej nie zaznałam w życiu. Będąc pokrzywdzoną, czułam się jakbym to ja była winna. Kiedy leżałam ciężko chora w domu i po raz pierwszy nie mogłam uczestniczyć w rozprawie, sędzia Sądu Rejonowego w Krakowie wysłała po mnie, jak po bandytę, policję. Funkcjonariusze mieli mnie przez trzy kolejne dni dowozić, na łóżku, na salę rozpraw" - napisała Kornicka-Ziobro.

Podkreśliła, że mimo tych upokorzeń z nadzieją czeka na ostateczny wyrok. "Tyle że o sprawie, którą ma rozstrzygnąć sąd, rozstrzygnęła już telewizja TVN, przedstawiając mnie w negatywnym, szkalującym świetle. Przygotowując jednostronny insynuacyjny materiał, nie przedstawiła moich racji" – oznajmiła Krystyna Kornicka-Ziobro.

"Każdy ma prawo dochodzić sprawiedliwości i prawdy w sądzie. Dlaczego nie ja? Dlaczego mi się tego odmawia? Skąd tyle nienawiści i upokorzeń? Skąd tyle zacietrzewienia? Skąd ta nagonka, którą po raz kolejny rozpętuje telewizja TVN?" – zadała pytanie.

"Jestem starszą, ale nie naiwną osobą. Pani Marta Gordziewicz z TVN24 uderza we mnie, bo jestem matką Ministra Sprawiedliwości Prokuratura Generalnego. Atakujecie mnie, żeby ugodzić w syna. To haniebne" - wskazała.

Program „Czarno na białym” w sezonie 2022/2023 śledzi średnio 523 tys. osób. Jest to o 67 tys. widzów więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.

Dołącz do dyskusji: Krystyna Kornicka-Ziobro: o sprawie, którą ma rozstrzygnąć sąd, rozstrzygnęła już telewizja TVN

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
jola
Sama rozpętała nagonkę na lekarzy i na innymi osobami a teraz płacze, że karma wróciła. Okropna kobieta, która nie chce uwierzyć że jej mąż był chory i pomoc przyszłą za późno. Jako lekarz zaniedbał swoje zdrowie a teraz ta baba chce zwali na wszystkich winę za brak rozsądku jej męża.
odpowiedź
User
bęc-zmiana
Nie wolno zapominać, że tzw. skutkiem ubocznym afery, rozpętanej przez rodzinę z. była gigantyczna nagonka na całe środowisko lekarskie, rozpętana pod koniec ich pierwszych rządów. Ile "aresztów wydobywczych"? Ile złamanych karier ? Ile rozbitych i osieroconych rodzin na skutek zapaści polskiej transplantologii? Pamiętacie...? Bo wdowa już nie pamięta. I nie widzi, że jej mściwy i żądny cudzej krwi synalek manipulował i manipuluje prawem "pod tatusia".
Nie żal mi ani na centymetr tej kobiety. Mściwej i podłej aż do bólu, która nie zawahała się donieść na Polskę do TPCZ. Tak! DONIOSŁA na Polskę!!!
I przerżnęła z kretesem.
odpowiedź
User
rs6
Nie wolno zapominać, że tzw. skutkiem ubocznym afery, rozpętanej przez rodzinę z. była gigantyczna nagonka na całe środowisko lekarskie, rozpętana pod koniec ich pierwszych rządów. Ile "aresztów wydobywczych"? Ile złamanych karier ? Ile rozbitych i osieroconych rodzin na skutek zapaści polskiej transplantologii? Pamiętacie...? Bo wdowa już nie pamięta. I nie widzi, że jej mściwy i żądny cudzej krwi synalek manipulował i manipuluje prawem "pod tatusia".
Nie żal mi ani na centymetr tej kobiety. Mściwej i podłej aż do bólu, która nie zawahała się donieść na Polskę do TPCZ. Tak! DONIOSŁA na Polskę!!!
I przerżnęła z kretesem.


Genu nie wydłubiesz.
odpowiedź