SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Sztuczna inteligencja to wielkie szanse, ale wiąże się z dylematami

Rozwiązania związane ze sztuczną inteligencją dają wiele szans na rozwój w wielu dziedzinach życia. Z drugiej jednak strony, niosą za sobą trudno rozwiązywalne dylematy lub nawet zagrożenia - twierdzą eksperci, którzy na ten temat rozmawiali w trakcie Forum Marketingu Zintegrowanego.

Dr Dominik Batorski, reprezentujący firmę Sotrender oraz Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że sztuczna inteligencja niesie za sobą zarówno szanse, jak i zagrożenia.  

- Bardzo ciekawym trendem, nie tylko związanym ze ściśle rozumianą sztuczną inteligencją, ale generalnie z wykorzystaniem danych i algorytów, jest podejście predictive maintenance. To znaczy, że nie naprawiamy urządzeń dopiero, gdy się popsują, ale zbieramy dane (często w czasie rzeczywistym) na temat tego, jak funkcjonują. Za pomocą tych danych wykrywamy anomalie i nieprawidłowości w funkcjonowaniu tych urządzeń. Następnie kolejne algorytmy decydują, kiedy takie urządzenie może się popsuć, jak długo może działać i obędzie się bez napraw - mówił dr Batorski. - To bardzo użyteczne podeście - jako cywilizacja stajemy w obliczu problemu zbyt szybkiego zużywania różnego rodzaju zasobów naturalnych, "rabunkową" eksploatacją naszej planety. Podejście prodekcyjne może na znacznie efektywniejsze wykorzystanie zasobu - ocenił specjalista.

Dr Batorski stwierdził również, że w najbliższym czasie najszybciej rozwijającym się obszarem AI będzie zdolność maszyn do rozumienia otaczającej rzeczywistości, np. samochody autonomiczne, algorytmy rozumiejące ludzką mowę.

W ocenie Huberta Tworkowskiego z Synerise, dywagacje na temat szans i zagrożeń związanych ze sztuczną inteligencją nie mają sensu. - Nie mamy wyjścia. Wiele ludzi, także w branży marketingowo-mediowej, straci pracę, jeśli nie dopasuje się do postępu technologicznego - tłumaczył.

- Z perspektywy marketingowo-biznesowej, sztuczna inteligencja wpływa na poszerzenie świadomości oraz lepszym zrozumieniu konsumenta. Każdy, kto chce osiągnąć cele biznesowe w digitalu, dzięki AI może to zrobić dużo lepiej -   przekonywał specjalista.

Sztuczna inteligencja - podróż w (nie)znane

- Prawdopodobnie większość z nas korzysta z rozwiązań sztucznej inteligencji, ale nawet o tym nie wie - stwierdził z kolei prof. dr hab. Paweł Łuków, etyk i filozof z Uniwersytetu Warszawskiego. - Jeśli mamy szukać zagrożeń sztucznej inteligencji, to właśnie tą drogą - ocenił naukowiec.

- Jeśli mamy się bać rozwiązań opartych o sztuczną inteligencję, to w porównaniu z czym? - kontynuował prof. Łuków. - Sam fakt, że coś jest sztuczną inteligencją, niekoniecznie musi świadczyć o tym, że zagrożenia są większe niż te, z którymi mamy do czynienia do tej pory. Szpadlem też można się zabić - konkludował ekspert.

Łuków argumentował, że urządzenia oparte o mechanizmy sztucznej inteligencji same się uczą oraz dokonują wyborów. - Z punktu widzenia filozofii i etyki, w obu przypadkach chodzi o to, czy wiemy, według jakich kryteriów i jakich wartości są podejmowane decyzje. To będzie największy kłopot, z jakim przyjdzie nam sobie poradzić - mówił naukowiec.

- Punktem odniesienia w przypadku sztucznej inteligencji zawsze będziemy my, ludzie - przekonywał z kolei prof. Arkadiusz Stempin, politolog i historyk z Uniwersytetu we Freiburgu. - Wkładając dane w sztuczną inteligencję, uzyskujemy jej decyzję, która dla nas będzie absolutnie niezrozumiała. Nie wszystkie składniki, w oparciu o które my podejmujemy decyzje, automatycznie zostaną zaaplikowane sztucznej inteligencji - uzasadniał ekspert.

Sztuczna inteligencja nie wygląda jak na filmie

- Obrazek sztucznej inteligencji jest dziś bardzo słodko-gorzki - stwierdziła dr Aleksandra Przegalińska, filozofka z MIT i Akademii Leona Koźmińskiego - Kluczem do zrozumienia strachu, jaki wywołuje sztuczna inteligencja, jest źródło wyobrażeń na jej temat. Imaginarium o sztucznej inteligencji wywodzi się u nas z popkultury. Hollywood produkuje nam wizje współpracy człowieka z technologią - dodała specjalistka.  

Dr Przegalińska dodała, że niepotrzebnie za szybko rozwijane są niektóre projekty z zakresu sztucznej inteligencji, jak na  przykład autonomiczny samochód Ubera, który śmiertelnie potrącił w USA kobietę. Takie doniesienia medialne nie sprzyjają budowaniu wokół AI pozytywnego odbioru społecznego.

Eksperta oceniła, że specjaliści pracujący nad technologiami opartymi o AI systematycznie "odrabiają lekcję", jeśli chodzi o etyczny aspekt ich funkcjonowania. Pojawia się także dylemat, wedle jakich wartości modelować sztuczną inteligencję. - Pytanie, czy etyka sztucznej inteligencji na chwilę obecną jest dziedziną, która da się zbudować - komentowała dr Przegalińska.

Dołącz do dyskusji: Sztuczna inteligencja to wielkie szanse, ale wiąże się z dylematami

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Stop cyfrowo-technologicznemu barbarzyństwu!
Jak ludzkość wynalazła internet to na nim powinna pozostać i nie zmieniać go, bo służy wiedzą, wymianie poglądów i rozrywce. O internecie rzeczy sieci 5g można mówić już jako o fetyszu technologicznym. Tak samo jak było z telefonami komórkowymi - służyły pierwotnie rozmowie i żeby od czasu do czasu puścić sms-a i to było ok. Smartfony - to ewidentny przejaw fetyszu cyfrowo-komunikacyjno-technologicznego. Po jaką za przeproszeniem cholerę wyposażyliśmy komórki w atrybuty, które pierwotnie były zarezerwowane tylko dla komputerów( internet, aplikacje, media społecznościowe)?. Od wygodnictwa w głowie się przewraca. Problem ludzkości polega na tym, że coraz bardziej boimy się ciężkiej pracy, preferujemy tylko zawody łatwe, proste i przyjemne i byleby tylko były związane z naszymi pasjami, bo jeśli nie są to nawet 3 lat nie przepracujemy w zawodzie, który odbiera nam smak życia. Stąd też istnieje fetysz na coraz szersze zastosowywanie robotów, by robiły za nas możliwie co się tylko da, bo tacy jesteśmy przecież spracowani i przemęczeni, że maszynka zrobi to lepiej i nawet się nie spoci oraz algorytmy - ty człowieku nie myśl, bo maszyna obliczy, podsunie rozwiązania, przeprowadzi bilans szans i zagrożeń, no to w takim razie urzędnicy i administratywiści mogą czuć się bardzo zagrożeni. Ludzkość musi nauczyć się odróżniać co jest naprawdę potrzebne w tzw. postępie cyfrowo-technologicznym a co jest niepotrzebne a nawet szkodliwe na wielu płaszczyznach. I święta zasada, która powinna dotyczyć tych wielce potrzebnych transformacji cyfrowo-technologicznych - postęp NIE MOŻE odbywać się kosztem prywatności, bezpieczeństwa i zdrowia. A te zasady są ewidentnie łamane. Rażące przykłady łamania prywatności to - smartfony, media społecznościowe, przymuszanie do zakładania coraz większej liczby kont w internecie, kont zakupowych, bankowych i innych usługowych, cyfryzacja załatwianych formalności i cyfryzacja dokumentów wszelakich, internet rzeczy, ukryte podsłuchy, ukryte kamerki, biometria - skany oka twarzy, palca, dłoni, głosu i czipy - wszystko to co wymieniłem jest w stanie stworzyć nam cyfrowo-marketingową komunę, w której wiadomo jest co mówisz, z kim przebywasz, jak wygląda to miejsce gdzie się znajdujesz a nawet wiadomo co myślisz - nie oszukujmy się marketing jest tak wścibski i pazerny na dane wszelakie o każdym z nas, że wykorzysta każdą możliwość( w tym postęp cyfrowo-technologiczny) by bezwstydnie grabić nas z całej naszej prywatności, marketing wie czego chce i chce zdobywać tego więcej, łatwiej i szybciej. Przykład pogwałcenia bezpieczeństwa - użycie robotów humanoidalnych( być może niedaleka przyszłość), algorytmów i dronów do tłumienia manifestacji i protestów, pacyfikacji ludzi poprzez nadmierną kontrolę, zapewniając 100% bezpieczeństwa przy jednoczesnym dyskomforcie zwykłych ludzi, bo każde podejrzane zachowanie może zostać odebrane przez robota, algorytm jako odstępujące od normy, co da pretekst do aresztowania obywatela. A więc policja i wojsko w niedalekiej przyszłości może czuć się zagrożona utratą pracy na rzecz robotów, dronów i algorytmów. A co ze zdrowiem? Nie ma żadnych norm na emisję promieniowania elektromagnetycznego, sieć 5g szkodzi zwierzętom, nadmiar wi-fi też wpływa niekorzystnie na zdrowie. Co więc może się stać jeśli będziemy długotrwale wystawieni na ekspozycję takiego promieniowania? nowotwory( w tym okolic głowy), choroby z autoagresji, bezpłodność, alzheimer i wiele innych dolegliwości jak liczne bóle głowy, mniejsza odporność na stres i depresje, przemęczenie pomimo spania. Najgorzej mają małe dzieci i kobiety w ciąży. Małe dzieci i rozwijające się płody nie są odporne na wiele czynników środowiskowych tak jak odporni są dorośli ludzie. Istnieje korelacja między dynamiczną modernizacją cyfrowo-technologicznych zmian a rodzeniem się coraz słabszych dzieci, słabiej odpornych na infekcje i choroby. Co więcej dlaczego w dobie komputeryzacji i powszechnym dostępie do smartfonów dużo ludzi uskarża się na bóle głowy, problemy z koncentracją, pamięcią, często też czują się bardziej przemęczeni? To jest efekt między innym tego pośpiechu i zaganiania i narzucania sobie nerwowego stylu życia za co odpowiada stałe przebywanie w sieci i używanie smartfonów bez jakiegokolwiek umiaru, bo przecież nikt nie powie jak korzystać z tych urządzeń racjonalnie, bo one muszą być takie, aby jak najbardziej ściągać uwagę człowieka, co skutecznie nie pozwala nam cieszyć się teraźniejszością, wspominać sympatycznych chwil z przeszłości a wtłacza non stop liberalne myślenie aby tylko do przodu nie patrząc w tył. Jeśli chodzi o smartfony to musiało minąć mniej więcej 10 lat( zakładając, że 2010 to początek ich ekspansji na rynkach) by ludzie sobie uświadomili ile czasu, zdrowia, zaangażowania stracili na te puste, nic nie wnoszące zjadacze życia, zabiorą tylko prywatność, dadzą złudne poczucie szczęścia, za sprawą dostępu do mediów społecznościowych, a tak naprawdę odgrodzą ludzi od siebie, podzielą, i tylko nie potrzebnie więcej ludzi będzie narzekać na depresje i osamotnienie. Nie było smartfonów ludzie byli bardziej żywiołowi i otwarci w prawdziwym życiu, jak tylko się pojawiły ludzie zamknęli się w realu, za to bardzo zaczęli obnażać się w wirtualu. Z internetem rzeczy to nie będą już przelewki - każde urządzenie będzie gromadzić dane i móc je transferować i jak to nam stale mówią w celach marketingowych, bo jakżeby inaczej. Co więcej urządzenia internetu rzeczy mogą podglądać i podsłuchiwać jeśli dodatkowo będą zaopatrzone w kamerki i/lub podsłuchy. To będzie tak jakby każda rzecz była wciągająca( choć w nieco mniejszym zakresie) jak smartfon. Wszystko co jest z przydomkiem "smart" jest uzależniające od siebie, czego czołowym przykładem są smartfony, więcej dowodów nie trzeba, by jednoznacznie stwierdzić, że społeczeństwo cyfrowe, społeczeństwo informacyjne to wielkie draństwo omyłkowo nazywane postępem, a w istocie rzeczy prowadzi do uzależnienia, zniewolenia, ogłupienia i obezwładnienia. Kiedy więc skończy się ta idiotyczna wizja przykuwania ludzi do cyfryzacji ich życia? Ci co wprowadzają usługi elektroniczne, załatwianie spraw online mają frajdę, bo dla nich to może jest ułatwienie, ale czy zwykli ludzie są szczęśliwi z tego? Raczej nie i chcąc nie chcąc muszą się babrać w tym "luksusie" obecnych czasów, który narzuca im cyfryzację każdego aspektu życia, czy tego chcą czy nie chcą, bo robi się to bez pytania o zgodę i stawiając przed faktem dokonanym. Postęp cyfrowo-technologiczny zamierza zrobić zwykłych ludzi za przeproszeniem w uja, a tak naprawdę jest pretekstem dyktatury innowacji, która zmierza do ukonstytuowania się reżimu technokratycznego( przejęcie rządów przez roboty, algorytmy i drony) i cyfrowo-marketingowego komunizmu(smartfony, internet rzeczy, biometria) przy wsparciu dezinformujących( półprawda, fake newsy), ogłupiających( objawia się to m.in tymi wielce potrzebnymi do życia dodatkami jak ideologia gender, LGBTQ+, feminizm i usilne laicyzowanie społeczeństw) i manipulujących( granie na emocjach prostych i niewinnych ludzi) mediów(w tym społecznościowych( Facebook, Instagram). Jak się Europa nie obudzi to będziemy jak Chiny, gdzie cyfrowo-technologiczny postęp nie pytając o zgodę ludzi jest wprowadzany właśnie kosztem prywatności, bezpieczeństwa i zdrowia. Na to zgody być nie powinno absolutnie.
odpowiedź
User
milio
Wyglada na to ze Ci specjalisci to maja mniejsze pojecie o AI niz ich komputer o nich... Slaby wywiad i zero tresci. Lektura czegokolwiek w te.acie wiecej ma tresci niz te blabla th
odpowiedź