SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Szymon Jadczak przeprosił za tekst o rzekomej bójce z udziałem pseudokibiców Wisły Kraków

Dziennikarz śledczy Wirtualnej Polski Szymon Jadczak przeprosił wczoraj za tekst o bójce z udziałem bramkarza Puszczy Niepołomice, w której mieli go rzekomo pobić pseudokibice Wisły Kraków. "Zawsze w swojej pracy kieruje się rzetelnością, tym razem publikacja okazała się pochopna. Jeszcze raz przepraszam wszystkich za wprowadzenie w błąd" - oświadczył Jadczak. 

Szymon Jadczak, fot. TVN24 Szymon Jadczak, fot. TVN24

W WP SportoweFakty w zeszły poniedziałek ukazał się tekst Szymona Jadczaka pod tytułem „Kibole rozpoznali go na festynie pod Krakowem. Szokujące sceny”.

W tekście można było przeczytać, że Kewin Komar, bramkarz klubu Puszcza Niepołomice „został pobity przez kiboli podczas festynu w Wiśniczu Małym” pod Krakowem. „Tego samego wieczoru grupa pseudokibiców groziła mu maczetami pod domem. Napastnicy to prawdopodobnie kibole Wisły Kraków” – czytamy w artykule. Dalej Jadczak napisał, że pseudokibice pobili Komara na wiejskim festynie, w wyniku czego piłkarz musiał przejść interwencję medyczną.

Małopolska policja szybko zdementowała wersję podaną przez Jadczaka o kibicowskich porachunkach jako przyczynie bójki z udziałem Komara. "Zabezpieczono  m.in. zapisy monitoringu, trwa ustalanie i przesłuchiwanie świadków. Z dotychczasowych ustaleń Policji wynika, że zdarzenie nie miało podłoża kibicowskiego. Po zebraniu pełnego materiału procesowego w tej sprawie, zostanie on niezwłocznie przekazany do Prokuratury Rejonowej w Bochni celem oceny prawnej" - podały służby  w komunikacie.

 Ostro na artykuł zareagował prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski. - Klub nie pozostanie bierny wobec takich postaw. Nie ma naszej zgody na ekstrapolowanie niezweryfikowanych zachowań pojedynczych osób na tysiące fanów klubu piłkarskiego Wisły Kraków, w szczególności takich zachowań, które nie zostały odpowiednio wyjaśnione i nie są przez nas akceptowane - dodał prezes klubu w serwisie X/Twitter.

 - Tekst dotyczący ataku na piłkarza Puszczy Niepołomice Szymon Jadczak napisał w dobrej wierze. Oparł go na kilku źródłach, które uznał za wiarygodne. Pojawiają się jednak wątki i okoliczności, które rzucają nowe światło na tę historię, na bieżąco odnotowujemy je w serwisie WP SportoweFakty. Czekamy na ostateczne ustalenia prokuratury w tej sprawie - powiedział, komentując sprawę portalowi Wirtualnemedia.pl Michał Siegieda, rzecznik prasowy WP Holding.

Jadczak przeprasza za artykuł

W środowe popołudnie głos w sprawie tekstu „Kibole rozpoznali go na festynie pod Krakowem. Szokujące sceny” zabrał sam autor, przepraszając Wisłę Kraków i jej kibiców za pochopnie wyciągnięte w artykule wnioski.

- Tekst o wydarzeniach z udziałem bramkarza Puszczy Niepołomice oparty był na kilku źródłach, które uznałem za wiarygodne. W sprawie pojawiły się nowe okoliczności, które w ostatnich dniach próbowałem potwierdzić i przedstawić nowe fakty. Dziś mogę jedynie przeprosić klub Wisła Kraków i jej kibiców. Zawsze w swojej pracy kieruje się rzetelnością, tym razem publikacja okazała się pochopna. Jeszcze raz przepraszam wszystkich za wprowadzenie w błąd - oświadczył Jadczak na X/Twitterze.

Redaktor naczelny Wirtualnej Polski Paweł Kapusta stwierdził, że osobiście przeprosił za kontrowersyjny tekst prezesa Wisły Kraków, a w ramach zadośćuczynienia na jesienny mecz klubu zaprosi podopiecznych z krakowskiego domu dziecka.

Szymon Jadczak przez wiele lat opisywał środowiska kibicowskie, jest autorem książki "Wisław w ogniu. Jak bandyci ukradli Wisłę Kraków" o kibolach Wisły Kraków. 

Dołącz do dyskusji: Szymon Jadczak przeprosił za tekst o rzekomej bójce z udziałem pseudokibiców Wisły Kraków

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Żak
To jest żałosne...
0 0
odpowiedź
User
Jan Dzban
Patodziennikarstwo śledcze.
54 13
odpowiedź
User
Kibic
Gonitwa za sensacją, klikalną jedynką prowadzi do takich pomyłek. Może trochę otrzeźwi tego młodego dziennikarza z gorącą głową.
46 7
odpowiedź