SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Influencerka wymyśliła "test Putina" na fake newsy. Pomaga zatrzymać dezinformację

W dobie trwającej wojny informacyjnej każda porada mogąca zatrzymać rozsiewanie fake newsów jest cenna. Influencerka Segritta, czyli Matylda Kozakiewicz, podsuwa swój pomysł na walkę z fałszywymi informacjami, "test Putina". Na czym polega?

Na łamach Wirtualnemedia.pl od początku napaści zbrojnej Rosji na całą Ukrainę podkreślamy, że dezinformacja jest jednym z głównych narzędzi Putina. Informujemy Państwa na bieżąco o wzrostach aktywności rosyjskcih trolli w polskim internecie oraz o skutecznych metodach ochron przed zgubnymi skutkami powielania fake newsów.

Ciekawy pomysł na walkę z dezinformacją zaproponowała Matylda Kozakiewicz, znana w sieci jako Segritta. Influencerka podpowiada swoim odbiorcom prosty sposób na zweryfikowanie, czy dana informacja nadaje się do dalszego udostępniania. Metodę nazwała "testem Putina". Na czym polega?

Zobacz: Fake newsy elementem wojny na Ukrainie. Kinga Klich z Demagoga: "nawet duże agencje prasowe się mylą"

"Test Putina" na fake newsy

"Zadaję sobie pytanie: czy rozejście się tego newsa jest na rękę interesom Rosji? (np. spowoduje panikę, wzbudzi strach, skłóci Polaków i Ukraińców, skłóci Europę, zmniejszy pomoc Ukrainie)". Jeśli TAK, to profilaktycznie zakładam, że to fake news od putinowskich trolli i nigdzie go nie udostępniam" - radzi Matylda Kozakiewicz.

Jak "wyczuć" fake newsa?

- Uważajmy na wszystkie informacje niepochodzące z oficjalnych źródeł, a przede wszystkim na te, które są nacechowane emocjonalnie i mają wzbudzać panikę lub nieufność wobec Polaków, Ukraińców lub Unii Europejskiej - ostrzega w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Matylda Kozakiewicz.

Jak "wyczuć" fake newsa? Matylda Kozakiewicz wskazuje, że często to informacje mające rzekomo wiarygodne źródło - przyjaciele, rodzina.

- Najczęściej spotykam fake newsy, których autor podaje, że usłyszał to od “znajomej, której mąż pracuje w służbie granicznej” albo “od siostry, której kuzynka wzięła do siebie rodzinę z Ukrainy”, a więc takie, których źródła nie da się potwierdzić, ale wydaje się wiarygodne. Pamiętam, że podobną informację dostałam na początku pandemii od znajomej. Powiedziała, że znajoma znajomej pracuje w MSZ i wie, że “Warszawa będzie zamknięta za kilka dni”. Nie przekazałam tego dalej, ale poczułam lęk. Dałam się złapać - mówi nam Matylda Kozakiewicz.

Zobacz: Wojsko ostrzega w kontekście wydarzeń na Ukrainie: chrońmy dane, bądźmy świadomi zagrożeń

Influencerka, która jest jednocześnie psycholożką, przestrzega także, że właściwe każdy empatyczny człowiek może podać dalej nieprawdziwą informację, mimo najszczerszych dobrych chęci - czyli stać się "pożytecznym idiotą".

- Mechanizm, jaki stoi za ich rekrutacją opiera się o empatię. Ludzie udostępniają fake newsy ostrzegające o braku paliwa, gwałtach lub spiskach, bo w dobrej wierze chcą ostrzegać innych. Chcą walczyć ze złem. Nie zdają sobie jednak sprawy, że stają się pionkami w rękach rosyjskiej propagandy. Rosji politycznie zależy teraz na tym, żebyśmy nie byli solidarni z Ukrainą, żebyśmy się kłócili między sobą i nie przyjmowali uchodźców. Dlatego zawsze warto zastanowić się, jaki EFEKT będzie miała popularność jakiegoś fake newsa. Komu się to przyda - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl Matylda Kozakiewicz.  

Zobacz: Polskie służby apelują, by nie publikować w social media zdjęć obiektów i sprzętu militarnego

Inną opisywaną przez naszą rozmówczynię fake-newsową taktyką jest "pozorne sojusznictwo".

- W takich informacjach często pojawia się deklaracja, że “jestem za Ukrainą, Rosja zaatakowała Ukrainę, ale…” i tu pojawiają się kłamstwa, np. na temat segregacji rasowej na granicy albo rzekomej niewdzięczności uchodźców wobec Polaków. Kłamstwo przekazane pod przykrywką wsparcia dla Ukrainy brzmi wiarygodniej - tłumaczy Matylda Kozakiewicz.

Więcej naszych tekstów o mechanizmach dezinformacji:

Zobacz: Wysyp fejkowych wpisów o agresji uchodźców niepochodzących z Ukrainy, kolportują je antycovidowcy

Zobacz: NASK wesprze internautów w weryfikowaniu informacji

Zobacz: Rosyjska dezinformacja w polskim internecie nt. wojny w Ukrainie. „W atak zaangażowanych 300 kont”

Zobacz: Cyberataki i dezinformacja staną się codziennością w Ukrainie? "Dla autorów fake newsów to idealny czas na działanie"

Zobacz: Prorosyjskie trolle coraz aktywniejsze

Dołącz do dyskusji: Influencerka wymyśliła "test Putina" na fake newsy. Pomaga zatrzymać dezinformację

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Gosc
Bardzo ważny artykuł , dzięki!
odpowiedź
User
franc
To jest plotek czy Wirtualne Media?

""Zadaję sobie pytanie: czy rozejście się tego newsa jest na rękę interesom Rosji? (np. spowoduje panikę, wzbudzi strach, skłóci Polaków i Ukraińców, skłóci Europę, zmniejszy pomoc Ukrainie)". Jeśli TAK, to profilaktycznie zakładam, że to fake news od putinowskich trolli i nigdzie go nie udostępniam" - radzi Matylda Kozakiewicz.

no proszę, prawdziwy geniusz intelektu, ale żeby zrobić na ten temat artykuł?
odpowiedź
User
Hubert
Popieram franca. W dodatku to co ta influenza deseczka "wymyśliła" było parę dni wcześniej na Twitterze jakiegoś ministerstwa, chyba obrony UK.
odpowiedź