Transparent kibiców Legii o szubienicach dla „GW”, Lisa i Olejnik: klub się odcina, zawiadomienie od Nowoczesnej

Pokazany w niedzielę transparent był reakcją na incydent podczas rozegranego 2 maja finału Pucharu Polski (Legia Warszawa grała z Lechem Poznań), kiedy wygwizdany został prezydent Andrzej Duda. Opisujące to media podkreślały, że gwizdały zgodnie kibice obu drużyn.

Obecny na niedzielnym meczu Grzegorz Cydejko (do niedawna dziennikarz „Forbesa”) poinformował, że transparent został szybko zdjęty. - Legii kibicują tysiące normalsów i to ich jest większość - stwierdził.

Reporterka TVP Info obrażana na marszu KOD-u i opozycji, czeka ją rozmowa z szefostwem TAI

Treść transparentu została skrytykowana przez większość dziennikarzy komentujących to na Twitterze. Najmocniej zareagowały osoby związane z „Gazetą Wyborczą”. - Mistrzowski transparent. Dla prezesa Legii gratulacje i pytanie: Czy zabijanie będzie się odbywało na stadionie Legii, czy gdzieś indziej? - zapytał Rafał Stec. - Prawdziwym testem na państwo PiS będzie jego reakcja. Ściganie sprawców czy pobłażanie im. Raczej się nie łudzę - stwierdził Jarosław Kurski. - Czekamy na reakcję prokuratury Z. Ziobry - napisała Dominika Wielowieyska.

- Kibice Legii z obozem władzy, ale to zdecydowanie przesada - ocenił Marin Dobski z „Rzeczpospolitej”. - Teraz czas na prokuratora - stwierdziła Kataryna, felietonistka „Do Rzeczy”. - Kilka osób mnie pytało, więc odpowiadam: Ten transparent był beznadziejnie głupi - napisał Igor Janke.

Z kolei zdaniem Wojciecha Wybranowskiego z „Do Rzeczy” treści transparentu nie należy interpretować dosłownie. Dziennikarz przypomniał odnoszący się do konstytucji transparent wywieszony przez kibiców Legii podczas finału Pucharu Polski.

Tak, lewaczki, hasło na Łazienkowskiej było tak zapowiedzią wieszania jak to żądaniem zmiany konstytucji. ;-) pic.twitter.com/eXmdiSssxh

— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) 8 maja 2016

W poniedziałek przed południem Legia Warszawa opublikowała oświadczenie, w którym stanowczo odcięła się od wszystkich transparentów o charakterze politycznym prezentowanych w niedzielę na trybunach.

- Od wielu lat konsekwentnie i otwarcie głosimy, że stadion nie jest właściwą przestrzenią dla demonstracji o charakterze politycznym. Dodatkowo uważamy za całkowicie niedopuszczalne jakiekolwiek odniesienia do przemocy. Przy Łazienkowskiej nie ma miejsca dla tego typu treści, a nasz stadion pozostaje zawsze otwarty dla wszystkich chcących wspierać Legię Warszawa - podkreślił klub. Dodał, że w ostatnich latach wspólnie ze środowiskiem kibiców doprowadził do wyeliminowania takich treści i zachowań z trybun. - Jesteśmy przekonani, że u progu stulecia Legii Warszawa tylko wspólnie jesteśmy w stanie uporać się z zaistniałą sytuacją - zaznaczył.

Prokurator Michał Dziekański, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w poniedziałek w południe poinformował Wirtualnemedia.pl, że nie wpłynęło jeszcze żadne zawiadomienie dotyczące transparentu.

- W mediach pojawiły się już publicznie zapowiedzi złożenia takich zawiadomień, ma je skierować Nowoczesna - zaznaczył. - Prokuratura może sama podjąć postępowanie wyjaśniające, natomiast zasadą jest, że czeka się na zawiadomienia, żeby nie dublować postępowań - dodał. W postępowaniu wyjaśniającym prokuratorzy sprawdzają, czy należy wszcząć śledztwo.

Tuż po południu Nowoczesna poinformowała, że złożyła w Prokuraturze Rejonowej dla Warszawy-Śródmieście zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zniesławienia, nawoływania do użycia przemocy i stalkingu oraz gróźb karalnych. - Nowoczesna stanowczo potępia akt „mowy nienawiści”, który miał miejsce podczas meczu na warszawskim stadionie Legii w dniu 8 maja 2016 r. Jest on wynikiem atmosfery zachęty do agresji i pogardy, jakie tworzy rząd Prawa i Sprawiedliwości. Zwracamy się do kibiców i sympatyków Legii i innych klubów sportowych, którym w większości obca jest mowa nienawiści, o jednoznaczny sprzeciw wobec takich praktyk i zapobieganie podobnym incydentom na stadionach - napisała partia w oświadczeniu.

Łukasz Warzecha sparodiował w TOK FM publicystów popierających KOD i krytykujących rząd

Przypomnijmy, że w listopadzie 2012 roku stołeczna prokuratura podjęła takie postępowanie, a następnie śledztwo, po tym jak „Gazeta Wyborcza” opisała, że reżyser Grzegorz Braun we wrześniu tamtego roku podczas spotkania Klubu Ronina powiedział: „Kule powinny świstać, a mamy kabaret. Bo kolejny przesąd to wiara w pacyfizm. Wiara, że tu można cokolwiek załatwić, jak nie zostaną w sposób nagły, drastyczny wyprawieni na tamten świat z tuzin redaktorów „Wyborczej” i ze dwa tuziny drugiej gwiazdy śmierci mediów centralnych - TVN”. W kwietniu 2013 roku śledztwo w tej sprawie zostało umorzone, śledczy uznali, że Braun nie nawoływał do popełnienia zbrodni, tylko opisywał nieistniejącą rzeczywistość oparta na ustroju monarchistycznym

Wypowiedź Grzegorza Brauna skrytykowały organizacje dziennikarskie: Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, Stowarzyszenie Wolnego Słowa i Stowarzyszenie Dziennikarzy RP.