SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Poprzedni sekretarz stanu USA o sytuacji TVN: stawka jest wysoka, USA inwestują w Polsce na gigantyczną skalę

Mam nadzieje, że polski rząd podejmie dobrą decyzję - powiedział Mike Pompeo, były sekretarz stanu USA, mówiąc o procedowanej w Polsce ustawie medialnej. Ostrzegł, że wprowadzenie prawa godzącego w amerykańskie interesy będzie miało szkodliwy wpływ na inwestycje USA w Polsce.

Mike Pompeo został poproszony w piątek w TVN24 o komentarz w sprawie listu amerykańskich senatorów - Demokratów i Republikanów - którzy wezwali polski rząd do wstrzymania się przed wprowadzeniem prawa ograniczającego wolność mediów (chodzi o projekt PiS nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji) i "jednego z największych inwestorów w Polsce", koncernu Discovery, do którego należy TVN24.

- Stawka jest tu naprawdę wysoka, USA inwestują w Polsce na gigantyczną skalę i to nie może się zmienić. Potrzebujemy polskich pomysłów, technologii, dobrych relacji handlowych - powiedział Pompeo. Przypomniał, że były prezydent USA Donald Trump podkreślał to za każdym razem, gdy spotykał się z polskim prezydentem Andrzejem Dudą. - Musimy mieć pewność, że ta sprawa zostanie rozwiązana we właściwy sposób - dodał Pompeo.

Mówił, że w państwach demokratycznych - tak jak w USA - potrzeba wolnej prasy, "która robi, co do niej należy", "przygotowuje rzetelne materiały, jest uczciwa i sprawiedliwa". Podkreślił, że trzeba pracować nad "wolnością prasy, która powinna się rozwijać". - Dzięki temu ludzie dostają obiektywne treści, na których mogą budować przekonania. Tak działają kraje demokratyczne - powiedział.

Przyznał, że widział list amerykańskich senatorów. "Mam nadzieje, że polski rząd podejmie dobrą decyzję. Potrzeba mediów uczciwych i rzetelnych. Oby takie były na całym świecie" - stwierdził.

Mówiąc o roli współczesnych mediów zaznaczył, że powinny się dla nich liczyć "prawda i fakty". - Niech piszą o wszystkim, opisują blaski i cienie. (...) Na tym polega zdrowa demokracja - powtórzył.

Mike Pompeo: to może mieć szkodliwy wpływ na amerykańskie inwestycje

Zapytany, czy prawo szykowane w Polsce może mieć wpływ na amerykańskie inwestycje w naszym kraju ocenił: "To może mieć szkodliwy wpływ. Amerykańskie firmy zawsze wybierają miejsca gdzie mogą zarobić, tak działają Amerykanie, to są komercyjne przedsięwzięcia".

Mówiąc o inwestycjach amerykańskich podkreślił, że Amerykanie wybierają miejsca, gdzie inwestycje "mogą przynieść najwyższy zwrot, a ryzyko polityczne, biznesowe i dyplomatyczne jest tak niskie, jak to tylko możliwe".

- Jeśli inwestor przychodzi i widzi, że nie jest w stanie inwestować, bo nie ma zaufania do uczciwości sądownictwa, które zabezpieczyłoby jego interesy w zakresie ewentualnych odszkodowań i prawa własności, to zawsze rodzi ryzyko - stwierdził.

Wyraził przekonanie, że polski rząd zrobi, co trzeba i podejmie właściwą decyzję. - Rozumiem polityczne tarcia (...) Jestem przekonany, że polski rząd zrobi, co trzeba i podejmie właściwą decyzję. Im też zależy na rozwoju amerykańskich inwestycji. Pokładam wielka wiarę w to, że Polacy i wybrani przez nich przedstawiciele znajda właściwe rozwiązanie - powiedział.

Wiceszef MSZ: Stanowiska amerykańskich polityków nie powinny wpływać na polski proces legislacyjny

Stanowiska czy oświadczenia amerykańskich polityków nie powinny wpływać na polski proces legislacyjny – powiedział w piątek PAP wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk. W ten sposób odniósł się do oświadczenia grupy kongresmenów Izby Reprezentantów dotyczącego planowanej nowelizacji ustawy medialnej i losu telewizji TVN.

Sześciu członków Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych z obydwu partii wezwało w piątek we wspólnym oświadczeniu polskie władze do zagwarantowania "wolnych i niezależnych mediów oraz inwestycji USA w Polsce". Kongresmeni zapewnili, że "Kongres będzie uważnie przyglądał się temu, jak rozstrzygną się losy nowej ustawy medialnej oraz odnowienia licencji TVN".

"Nie przywiązywałbym przesadnej wagi do oświadczenia kilku członków Izby Reprezentantów, a tym bardziej byłym daleki od twierdzenia, że tego rodzaju oświadczenia powinny wpływać na polski proces legislacyjny" – powiedział PAP pytany o oświadczenie wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.

Polityk podkreślił, że powody planowanej nowelizacji ustawy medialnej były już wielokrotnie podawane przez jej autorów. "Wielokrotnie wyjaśniano, że chodzi o kwestię uszczelnienia prawa medialnego i zapobieżenia ewentualnego wykorzystania luk z prawie medialnym. Wydaje mi się, że tego rodzaju stanowiska to czasem efekt niepełnej wiedzy osób, które są pod nimi podpisane" – zaznaczył.

Pytany o to, czy polskie władze liczą się z tym, że wprowadzenie zmian w ustawie medialnej wpłynie na relacje polsko-amerykańskie zaznaczył, że "polski proces legislacyjny, decyzje polskiego parlamentu odbywają się w Polsce, a nie poza jej granicami", zaś podobne regulacje wprowadzono w innych krajach i "nikt nie uznaje ich za kontrowersyjne".

"Jest istotne, żeby uzdrawiać różne segmenty polskiego życia publicznego, wprowadzać do nich zmiany. To jest pierwszorzędna kwestia z punktu widzenia rządów Zjednoczonej Prawicy. Wyzwaniem jest natomiast tłumaczenie naszym partnerom zagranicznym, jaki jest rzeczywisty cel tych zmian, jakie są ich konsekwencje. Czasami tego wyjaśniania potrzeba trochę więcej, żeby uniknąć nieporozumień" - powiedział.

Wśród sygnatariuszy opublikowanego w piątek stanowiska są przewodniczący komisji Demokrata Gregory Meeks, najwyższy rangą republikański członek komisji Michael McCaul, a także po dwóch innych deputowanych z obu partii: Demokraci - Bill Keating i Gerry Connolly oraz Republikanie - Brian Fitzpatrick i Steve Chabot.

W oświadczeniu politycy stwierdzają, że przyjęcie nowelizacji ustawy medialnej w efekcie wyrzuciłoby z polskiego rynku amerykańską firmę Discovery, będącą "właścicielem TVN24, największego w kraju niezależnego kanału informacyjnego". Utrzymują też, że zgłoszony przez posłów partii rządzącej projekt jest elementem wpisującym się w "niepokojący trend dotyczący niezależnych mediów w Polsce", która od pięciu lat spada w rankingach wolności mediów.

KRRiT nadal niezdecydowana ws. koncesji dla TVN24

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji prowadzi postępowanie w sprawie koncesji dla TVN24 od 17 miesięcy, czyli rekordowo długo. W KRRiT zasiadają: Witold Kołodziejski (przewodniczący, wybrany przez Sejm), Teresa Bochwic (wybrana przez Senat), Janusz Kawecki (wybrany przez prezydenta), Andrzej Sabatowski (wybrany przez prezydenta) i Elżbieta Więcławska-Sauk (wybrana przez Sejm).

W drugiej połowie lipca na posiedzeniu KRRiT w głosowaniach odpowiedniej większości nie zyskały ani wniosek o przedłużenie koncesji TVN24, ani o nieprzedłużenie tej koncesji.

Obecna koncesja TVN24, na emisję satelitarną, wygaśnie 26 września. TVN24 jest zdecydowanie najpopularniejszym kanałem informacyjnym w Polsce. Według danych Nielsen Audience Measurement w pierwszej połowie br. średnia widownia minutowa stacji wynosiła 307 820 osób, a udział w rynku oglądalności - 4,78 proc. (o 7,36 proc. mniej niż rok wcześniej).

Szef TVN24 Michał Samul w rozmowie z Wirtualnemedia.pl przekonywał, że nie ma żadnych przesłanek, aby koncesja dla jego stacji nie została przedłużona. Przyznał jednak, że stacja jest gotowa na "różne warianty", gdyby stało się inaczej. Wśród nich jest zapewne koncesja w innym kraju Unii Europejskiej. Na przykład w Holandii lub Czechach, co praktykują już niektórzy nadawcy.

Sebastian Urban, radca prawny z Kancelarii Prawnej Media niedawno sugerował, że takie działania nie będą potrzebne, bo koncesja powinna zostać przedłużona. Przekonywał, że spółka powstała po połączeniu sił Warner Media i Discovery raczej nie zostanie nowym właścicielem TVN.

- Będzie razem z TVN w tej samej globalnej grupie kapitałowej, ale prawdopodobnie bez jakiegokolwiek stosunku zależności. Jeżeli moje rozumienie planowanej transakcji jest poprawne, nie powinna ona wpłynąć w żadnym stopniu na proces przyznawania koncesji dla TVN24. Co do samego połączenia sił dwóch globalnych gigantów medialnych, regulatorem który będzie mógł się sprawie dokładniej przyjrzeć, szczególnie na rynku polskim, jest raczej UOKiK niż KRRiT - stwierdził Urban w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

O „Lex TVN” szef ambasady USA i rzecznik Departamentu Stanu

Wątpliwości członków KRRiT budzi struktura kapitałowa TVN Grupy Discovery. Artykuł 35 ustawy o radiofonii i telewizji mówi, że koncesjonowane mogą być rozgłośnie radiowe lub stacje telewizyjne, których właścicielem jest spółka zarejestrowana w Europejskim Obszarze Gospodarczym. Formalnym właścicielem TVN jest Polish Television Holding z siedzibą w Niderlandach, a więc w EOG. Spółka w Amsterdamie należy jednak do amerykańskiego koncernu Discovery. To budzi wątpliwości KRRiT.

Zobacz także: Ustawa PiS ma doprowadzić do sprzedaży TVN. Lichocka: reeuropeizacja mediów

Nazywany „Lex TVN” projekt posłów PiS zakazuje sprawowania pośredniej kontroli nad koncesjonowaną w Polsce stacją przez spółkę spoza EOG. Gdyby przepisy weszły w życie, Discovery musiałby odsprzedać Grupę TVN. TVN24 poinformował, że we czwartkowym posiedzeniu KRRiT wziął udział poseł PiS Marek Suski, jeden z twórców „Lex TVN”. KRRiT twierdzi, że nie wpływał na jej członków, tylko konsultował harmonogram prac poselską ustawą.

Wielu komentatorów oceniło, że ustawa wymierzona jest w należącą do Amerykanów telewizję TVN, której informacyjny kanał TVN24 stara się obecnie o przedłużenie koncesji na nadawanie. Zgłoszony projekt nowelizacji krytycznie ocenili przedstawiciele administracji Stanów Zjednoczonych. - USA z rosnącym niepokojem obserwują procedurę związaną z koncesją TVN oraz nowy projekt zmian ustawy medialnej. TVN od ponad 20 lat jest istotną częścią polskiego krajobrazu medialnego. Wolna prasa ma kluczowe znaczenie dla demokracji" - napisał na Twitterze Bix Aliu, chargé d’affaires ambasady USA w Polsce.

- W silnych demokracjach wolna i niezależna prasa jest mile widziana. Różnorodne głosy i niezależne punkty widzenia informują społeczeństwo i pociągają do odpowiedzialności - są niezbędne dla demokracji, w tym Polski i Stanów Zjednoczonych - stwierdził Ned Price, rzecznik Departamentu Stanu.

- Jak na razie przyszłość projektu medialnego rysuje się raczej w kolorach ciemnych, a może nawet czarnych, skoro nawet we własnym obozie politycznym nie mamy poparcia dla takiego rozwiązania; trudno zrozumieć o co im chodzi, bo zachowują się, jakby byli w opozycji, a nie w koalicji - ocenił Marek Suski na antenie TV Republika.

TVN od 2015 roku w rękach kapitału z USA

Grupa TVN od sześciu lat jest w amerykańskich rękach. W połowie 2015 roku nadawcę kupił holding Scripps Networks Interactive, Z kolei na początku 2018 roku został przejęty przez koncern Discovery, ale zarządza stacją za pośrednictwem spółki Polish Television Holding BV, zarejestrowanej w Holandii.

Udział TVN24 w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów w 2020 roku wyniósł 5,36 proc.

Dołącz do dyskusji: Poprzedni sekretarz stanu USA o sytuacji TVN: stawka jest wysoka, USA inwestują w Polsce na gigantyczną skalę

20 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Filip
Jakoś tej gigantycznej skali po ofercie programowej nie widać...
odpowiedź
User
PZ
PiS wdepnął w nieźle g.... Teraz będą robić dobrą minę do złej gry . Żądza nami amatorzy.
odpowiedź
User
Wielki strateg
Dziadzia piernik kazał, to suskie muszą brnąć dalej. Tyle, że dziadzia w międzyczasie zapomniał, o co mu właściwie chodziło i gdzie są jego zęby.
odpowiedź