SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

NIK krytykuje zarobki w TVP: dodatkowe umowy, dyrektor ze zleceniami od swoich zastępców

Według NIK w Telewizji Polskiej w ostatnich latach dopuszczono się wielu nieprawidłowości, m.in. w obszarze pracowniczym, narażających nadawcę na straty finansowe. TVP uważa, że kontrolerzy nie uwzględnili jej specyfiki „jako nadawcy publicznego, nienastawionego na zysk, realizującego misję publiczną”.

W ramach kontroli w Telewizji Polskiej, obejmującej okres od początku 2021 do wiosny br., Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła w firmie „naruszenie zasad legalności, rzetelności, celowości lub gospodarności”. W raporcie, liczącym ponad 150 stron, opisano długą listę takich nieprawidłowości.

Ich znaczna część dotyczy obszaru pracowniczego. Według NIK o ile wynagradzanie członków organów korporacyjnych Telewizji Polskiej, odpowiadało obowiązującym regulacjom, to „prowadzona w Spółce w badanym okresie polityka kadrowo-płacowa i sfera zawierania umów cywilnoprawnych z pracownikami i współpracownikami dotknięte były licznymi i istotnymi, również z finansowego punktu widzenia, nieprawidłowościami oraz zaistniały w nich okoliczności wskazujące na przypadki działania w sytuacjach konfliktu interesów i relacji mogących prowadzić do zjawisk korupcjogennych”.

Członkowie zarządu TVP zarobili dodatkowo za realizację celów

W raporcie podano, że członkowie zarządu TVP w 2021 roku zarobili łącznie 1,53 mln zł, w ub.r. 1,58 mln zł, a do 20 czerwca br. - 837,4 tys. zł. Według NIK rada nadzorcza nierzetelnie i niezgodnie z treścią uchwały walnego zgromadzenia ustaliła cele zarządcze dla członków zarządu na 2021 i 2022 rok.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

- W przypadku roku obrotowego 2021 założone wartości docelowe (mające podlegać osiągnięciu jako cele zarządcze) oznaczały przyjęcie pogorszenia wskaźników ekonomiczno-finansowych Telewizji Polskiej w stosunku do roku 2020. Ponadto wartości docelowe wskaźników zostały określone na koniec sierpnia 2021 r., kiedy można było z wysokim prawdopodobieństwem określić, że Spółka osiągnie przewidziane wyniki finansowe na ten rok. Z kolei na 2022 rok jako uszczegółowienie celu zarządczego przyjęto parametr całkowicie odmienny rodzajowo, który uznano później jako osiągnięcie celu zarządczego, pomimo że w tym roku obrotowym wszystkie główne wskaźniki finansowe Telewizji Polskiej SA uległy pogorszeniu, a Spółka w 2022 r. poniosła stratę netto w wysokości 50 687 tys. zł - opisano.

W konsekwencji członkowie zarządu dostali dodatkowo, za wykonanie celów zarządczych, 739,8 tys. zł za 2021 roku i 621,7 tys. zł za ub.r., z czego - jako podaje NIK - „odpowiednio 30 i 20 proc. tych wartości stanowiło wynagrodzenie oparte na nierzetelnie ustalonych celach zarządczych”.

Nawet 1,5 mln zł dla dyrektora

W raporcie wyliczono, że w latach 2021-2022 TVP zawarła z osobami fizycznymi łącznie 2 480 umów cywilnoprawnych o wartości brutto 34,9 35 mln zł, z czego wypłaciła im w sumie 23,5 mln zł.

Dziesięciu pracownikom, którzy dostawali wynagrodzenie zarówno w ramach etatu, jak i umów cywilnoprawnych, wypłacono łącznie 7,2 mln zł w 2020 r., 8,57 mln zł w 2021 r. oraz 9,27 mln zł w 2022 ub.r. W grupie tych pracowników najwięcej zarobił ten sam dyrektor jednej z jednostek organizacyjnych spółki: 965,5 tys. zł w 2020 r., 1,11 mln zł w 2021 r. oraz 1,53 mln zł w ub.r.

TVP zawierała też umowy z innymi osobami fizycznymi, tj. współpracownikami zewnętrznymi, na wykonywanie usług dziennikarskich, nadzorczych, producenckich i innych. W latach 2021-2022 zawarła łącznie 106 016 umów cywilnoprawnych ze współpracownikami, na łączną kwotę 580,29 mln zł, z czego w 2021 r. było to 48 111 umów na łączną kwotę 250,53 mln zł, a w 2022 r. - 57 905 umów na łączną kwotę 329,76 mln zł.

Dodatkowe umowy z dziennikarzami

Ponadto publiczny nadawca podpisywał dodatkowe umowy z niektórymi dziennikarzami prowadzącymi spółki lub jednoosobowe działalności gospodarcze. Z trzema pracownikami Telewizyjnej Agencji Informacyjnej , osobami fizycznymi prowadzącymi działalność gospodarczą, zawarto dodatkowe umowy realizowane w okresie 2021-2023 na łączną kwotę 11,67 mln zł, z czego do 24 maja br. wypłacono 4,75 mln zł (część umów była w trakcie realizacji do końca 2023 r., a dwie do połowy 2025 r.)

Z kolei z pracownikiem TVP3, który utworzył spółkę (był w niej jedynym wspólnikiem i członkiem zarządu) w trakcie swojego zatrudnienia w Telewizji Polskiej zawarto od 23 maja ub.r. do 17 lutego br. umowy na łączną kwotę 9,04 mln zł, a do dnia 24 maja 2023 r. zrealizowano na kwotę 2,922 mln zł (część umów była w trakcie realizacji m.in. do końca 2023 r.).

NIK zauważ, że w efekcie takich dodatkowych umów wynagrodzenia kwalifikowane są do kosztów usług obcych, a nie wynagrodzeń osobowych czy też bezosobowych.

- Powoduje to zniekształcenie faktycznych kosztów rodzajowych albowiem zastosowana formuła prawna wynagradzania pracowników za ich świadczenia, skutkuje kwalifikacją ponoszonych wydatków do innej niż wynagrodzenia kategorii rodzajowej kosztów. W konsekwencji zniekształceniu ulega też wysokość realnie osiąganych w TVP SA przychodów przez tych pracowników. W takiej sytuacji może powstawać błędne przeświadczenie o wysokości przychodów ogółem uzyskiwanych przez pracownika ze środków TVP - oceniono.

Zaznaczono, że przypadku dwóch pracowników TAI wynagrodzenie za realizacje umowy było określone jako stały miesięczny ryczałt, ale nie było wykazywane w wynagrodzeniach pracowników, a zaliczane było do usług obcych.

- Tymczasem, w przypadku innych pracowników, którzy realizowali dodatkowe zadania na podstawie umów o dzieło lub umów zlecenia, kwoty dodatkowych wynagrodzeń były ujawniane w pracowniczej ewidencji płacowej. Kwoty wypłacane pracownikom w ramach prowadzonej przez nich działalności gospodarczej zniekształcały również realną kwotę wynagrodzeń pracowników prezentowaną w sprawozdaniach finansowych spółki - dodali kontrolerzy.

Umowy z dyrektorem podpisywali wicedyrektorzy

W raporcie NIK stwierdzono również, że latach 2021-2022 jednostki organizacyjne Telewizji Polskiej zawierały umowy cywilnoprawne z pracownikami w zakresie tworzenia i produkcji audycji, podejmując niejednokrotnie działania z pominięciem procedur obowiązujących w spółce (np. projekty umów nie zawsze były uzgadniane z właściwymi komórkami organizacyjnymi spółki) oraz bez uzyskania uprzedniej zgody członka zarządu nadzorującego daną jednostkę. Według kontrolerów przy zawieraniu i realizacji takich umów dochodziło do uznaniowości i konfliktu interesów.

Z dyrektorem jednej z jednostek organizacyjnych TVP SA w latach 2021-2022 zostało zawartych dziewięć umów cywilnoprawnych o łącznej wartości brutto 1,56 mln zł, bez aktualnej zgody członka zarządu spółki nadzorującego tę jednostkę, co według NIK było niezgodne z procedurami wewnętrznymi w spółce. Łączna kwota wydatkowana przez Telewizję Polską SA z tytułu tych umów wyniosła 1 076 525 zł (1 mln zł).

- Co więcej, umowy te były zawierane z ww. dyrektorem przez jego podwładnych - trzech zastępców dyrektora, a dodatkowo były dzielone na dwie umowy dotyczące innych audycji, w taki sposób aby nie przekroczyć wartości granicznych posiadanych przez nich pełnomocnictw, tj. 150 tys. zł lub 300 tys. zł - dodano.

TVP odpowiada: NIK nie uwzględniła specyfiki

Zaraz po rozpoczęciu w piątek konferencji prasowej Najwyższej Izby Kontroli na temat raportu Telewizja Polska opublikowała komunikat, w którym ocenia, że „NIK przeprowadzając przedmiotową kontrolę nie uwzględniła specyfiki TVP jako nadawcy publicznego, nienastawionego na zysk, realizującego misję publiczną, obejmującą w szczególności powszechność i ciągłość dostępu do usług medialnych”.

Według nadawcy kontrolą co do realizowania przez niego zadań misji publicznej zajmuje się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. - Wykonywana przez NIK kontrola państwowa, zwłaszcza posługiwanie się kryteriami celowości, gospodarności, rzetelności, musi respektować zasadę niezależności publicznej radiofonii i telewizji (niezależności redakcyjnej i autonomii instytucjonalnej) - wyliczono.

Zaznaczono, że w TVP dalej działa, oparta na założeniach organizacyjnych z lat 90., „wielopoziomowa struktura decyzyjna dotycząca zarządzania tymi mediami oraz ich decentralizacji, która rzutuje bezpośrednio na zakres odpowiedzialności zarządu i pozostałych organów spółki, zwłaszcza za bieżące decyzje produkcyjne”.

Telewizja Polska podkreśliła też, że funkcjonuje na innych zasadach niż nadawcy prywatni. - Nie można do działalności Spółki stosować kryterium prostego rachunku ekonomicznego i na jego podstawie kwalifikować określone wydatki, inwestycje, czy poniesione straty jako przejaw niegospodarności, niecelowości, czy nierzetelności, bez odniesienia tych zdarzeń ekonomicznych do realizowanych przez Spółkę zadań misji publicznej - uważa nadawca.

W komunikacie, liczącym ponad 20 stron, TVP odnosi się też szczegółowo do wybranych zastrzeżeń z raportu NIK (spółka jego pierwszą wersję otrzymała już w lipcu).

Posłowie KO: wyniki kontroli NIK ws. TVP są bulwersujące; skala Bizancjum jest niebotyczna

Wyniki kontroli NIK ws. TVP są bulwersujące, wskazują na olbrzymie nadużycia w tej instytucji. Skala tego Bizancjum jest niebotyczna - mówili w piątek posłowie KO Jan Grabiec i Cezary Tomczyk. Zapowiedzieli również złożenie do prokuratury zawiadomienia w sprawie nieprawidłowości w TVP.

Do ustaleń NIK odnieśli się w piątek w Sejmie posłowie KO Cezary Tomczyk i Jan Grabiec. "Te wyniki kontroli NIK są bulwersujące. Wskazują na skandaliczne nadużycia w tej instytucji" - mówił na konferencji prasowej Grabiec. Jak dodał, sprawa dotyczy pieniędzy publicznych. Przypomniał jednocześnie, że w ciągu ostatnich lat "z naszych kieszeni TVP uzyskała 4 mld zł w postaci abonamentu i 12 mld zł z tytułu specjalnych dopłat z budżetu państwa na funkcjonowanie TVP".

Poseł Cezary Tomczyk zwracał uwagę na zarobki pracowników TVP, które zostały ujęte w raporcie NIK. Zdaniem polityka KO, pracowników TVP należy tytułować milionerami. "Okazuje się, że pracować w Telewizji Polskiej, być tym propagandzistą, to prawie jak wygrać w totolotka, bo pensje są takie, jak z totolotka. Miliard w środę. Miliard w sobotę" - mówił polityk KO.

Jak zauważył, najniższa emerytura w Polsce wynosi 1588 zł, natomiast średnia pensja nauczyciela 4860 zł. "Ale średnia pensja pana Olechowskiego, który był szefem Wiadomości i szefem TAI to 125 tys. zł" - dodał Tomczyk. Wskazał, że 10 najlepiej zarabiających pracowników TVP to tylko w 2022 roku - 9 mln zł.

"Skala tego Bizancjum, tego rozpasania, jeżeli chodzi o TVP, jest niebotyczna" - ocenił. "Te pieniądze nie są za nic. Te pieniądze są za kłamstwo. Cała ta władza PiS, która w tej chwili w Polsce urzęduje, opiera się na kłamstwie. A tuba propagandowa PiS-u, czyli telewizja zwana kiedyś publiczną, jest tym podstawowym narzędziem, żeby robić ludziom wodę z mózgu" - powiedział poseł.

Dodał, że nieprawidłowości, na jakie wskazał NIK, dotyczą nie tylko zarobków pracowników TVP, ale również: "przetargów, dzielenia umów, przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków".

Poinformował również, że politycy KO na podstawie raportu NIK, jak również swoich własnych kontroli, przygotują duży, masywny raport oraz zawiadomienie do prokuratury ws. przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków przez wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Jarosława Sellina, ministra kultury Piotra Glińskiego, premiera Mateusza Morawieckiego i szefa Telewizji Polskiej.

Poprzednia kontrola NIK w TVP dwa lata temu

Poprzednia kontrola NIK w TVP zakończyła się w październiku 2021 roku. Inspektorzy skierowali po niej do nadawcy 99 wniosków, z których 66 zrealizowano. Zastrzeżenia NIK dotyczyły m.in. zlecania produkcji zewnętrznych, organizacji eventów (m.in. „Sylwestra Marzeń”) i czy nadzoru nad oddziałami terenowymi. 

W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów.

Przychody nadawcy zwiększyły się o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto - z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.

Dołącz do dyskusji: NIK krytykuje zarobki w TVP: dodatkowe umowy, dyrektor ze zleceniami od swoich zastępców

29 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
TVPiS
Czarno na białym cała prawda o przekrętach PiSu w TVP. Nic dodać, nic ująć.
Niestety bez zmiany władzy i depisyzacji KRRiT, prokuratury i likwidacji niekonstytucyjnej RMN nic się nie zmieni.
odpowiedź
User
kropka.
A ilu zwolnionych dyrektorów bierze od roku pełne pensje? Niektórzy już przebierają nóżkami, żeby za szkody moralne znowu dyrektorować dla następnej władzy. A żuczki z techniki nadal na stawkach sprzątaczek, mogą tylko dostać zawału od tych zer...
odpowiedź
User
Dasza
A oni jeszsze wyliczali ile Tusk zarabiał. Miernoty
odpowiedź