W TVP zawieszono szefową działu kreacji dokumentu. Protestują reżyserzy filmów dokumentalnych

Telewizja Polska zawiesiła w pełnieniu obowiązków służbowych Martę Dużbabel, szefową działu kreacji dokumentu. Skrytykowała to Gildia Polskich Reżyserów Dokumentalnych. To już drugie - po Krzysztofie Karwowskim - zawieszenie w ostatnim czasie dziale dokumentu.

jk
jk
Udostępnij artykuł:
W TVP zawieszono szefową działu kreacji dokumentu. Protestują reżyserzy filmów dokumentalnych
Marta Dużbabel

Marta Dużbabel jest związana z Telewizją Polską od niemal 20 lat. Najpierw pracowała w redakcji dokumentu, a od 2009 roku - jako szefowa działu kreacji dokumentu, który od czerwca ub.r. wchodzi w skład agencji kreacji publicystyki, dokumentu i audycji społecznych TVP.

Dużbabel odpowiadała za wiele produkcji dokumentalnych i paradokumentalnych, m.in. „Sanatorium Miłości”.  Po piątkowej decyzji o odsunięciu jej od obowiązków służbowych (bez podania przyczyn) nadal jest zatrudniona w firmie. Jak udało nam się ustalić nieoficjalnie, nic nie wskazuje jednak, żeby w najbliższym czasie wróciła do kierowania działem dokumentu.

Gildia Polskich Reżyserów Dokumentalnych protestuje

Przeciwko zawieszeniu Marty Dużbabel zaprotestowali w liście otwartym członkowie Gildii Polskich Reżyserów Dokumentalnych. - Nie możemy uwierzyć, że Telewizja Polska, instytucja, która statutowo zajmuje się krzewieniem i promocją polskiej kultury w Polsce i na świecie, świadomie odsuwa ze swojego grona pracowników takiej klasy i doświadczenia jak p. Marta Dużbabel - piszą reżyserzy.

Dalej wskazują na ogromną wiedzę merytoryczną, ekonomiczną i artystyczną byłej już kierownik działu kreacji dokumentu. - Polski film dokumentalny jest oceniany niezwykle wysoko na całym świecie. Jako reżyserzy dokumentaliści, jednomyślnie zauważamy, że w tej wyjątkowo dobrej kondycji polskiego dokumentu ma niemały udział praca i poświęcenie Marty Dużbabel, która od lat 20 całkowicie oddała się tej właśnie dziedzinie, w ramach swoich obowiązków w TVP S.A. - czytamy w liście.

Jego sygnatariusze wyliczają też dziesiątki nagród, jaki w ciągu 20 lat otrzymały produkcje nadzorowane przez odsuniętą od pracy menedżerkę. - Jesteśmy oburzeni niesprawiedliwą i nieuzasadnioną decyzją o odsunięciu pani Marty Dużbabel od obowiązków służbowych. Mamy nadzieję, że to chwilowe nieporozumienie zostanie szybko wyjaśnione i nadal będziemy mogli współpracować - kończą swój list twórcy dokumentów. Podpisało się po nim ponad 30 osób, wśród nich m.in.  Marcel Łoziński, Paweł Łoziński, Maciej Cuske, Katarzyna Trzaska, Marcin Sauter, Marcin Koszałka i Marta Prus.

 

Degradacje po ujawnieniu informacji o dokumencie nt. Tuska

To już drugie odsunięcie od służbowych obowiązków osób decyzyjnych w agencji kreacji publicystyki, dokumentu i audycji społecznych TVP. Na początku czerwca odwołany został bez podania przyczyny Krzysztof Karwowski, szefujący tej agencji przez rok. Zastąpiła go Irena Pręcikowska.

Karwowski przestał nadzorować dokumentalistów w publicznej telewizji dzień po tym, jak „Newsweek Polska” opisał, że TVP ma niemal gotowy reportaż pokazujący Donalda Tuska w niekorzystnym świetle. O dokumencie miało wiedzieć w TVP tylko kilka osób.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Co Polacy oglądają na streamingach? TOP10 filmów i show w HBO MAX z tego tygodnia

Co Polacy oglądają na streamingach? TOP10 filmów i show w HBO MAX z tego tygodnia

Jeszcze więcej światłowodu w Orange Polska. Zakup za 1,5 mld zł

Jeszcze więcej światłowodu w Orange Polska. Zakup za 1,5 mld zł

Krótki alarm w Republice. Sakiewicz o awariach emisji

Krótki alarm w Republice. Sakiewicz o awariach emisji

Allegro ma z czego pożyczać kupującym. Nowa umowa z bankiem

Allegro ma z czego pożyczać kupującym. Nowa umowa z bankiem

CyberRescue pomoże klientom Banku Pekao uniknąć cyberoszustwa przed świętami
Materiał reklamowy

CyberRescue pomoże klientom Banku Pekao uniknąć cyberoszustwa przed świętami

InPost wygrał w sądzie ws. przejęcia. Dokumenty okazały się fałszywe

InPost wygrał w sądzie ws. przejęcia. Dokumenty okazały się fałszywe