SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Wprost” przeprasza Jana Hartmana i płaci kilkanaście tys. zł za okładkę „Kazirodztwo jest OK”

Wydawca „Wprost” w nowym numerze tygodnika przeprasza prof. Jana Hartmana za publikację okładki z nim trzymającym młodą dziewczynę i napisem „Prof. Hartman: Kazirodztwo jest OK”. Firma przekaże też publicyście kilkanaście tys. zł kosztów prawnych i dodatkowej zapłaty.

Profesor Jan Hartman był na okładce numeru „Wprost” dostępnego w sprzedaży na początku października 2014 roku. W fotomontażu przedstawiono go trzymającego na kolanach młodą dziewczynę, a obok znalazły się napisy „Prof. Hartman: Kazirodztwo jest OK” i „Prof. Hartman propaguje seks z rodziną”.

Okładka zapowiadała tekst opisujący m.in. kontrowersyjny wpis prof. Hartmana na blogu w serwisie Polityka.pl. Publicysta zachęcał tam do dyskusji o legalizacji związków kazirodczych. Redakcja „Polityki” po dobie od zamieszczenia usunęła tekst, „ z powodu istotnie odmiennego poglądu” na tę sprawę.

Zaraz po ukazaniu się wydania „Wprost” z nim na okładce prof. Jan Hartman zapowiedział pozwanie wydawcy tygodnika. - Okładka jest przykładem wyjątkowej nierzetelności dziennikarskiej, rujnującej poziom publicznej dyskusji. „Wprost” nie po raz pierwszy zresztą pokazało, że zamiast służby społecznej debacie, wybiera szokowanie i jątrzenie kosztem prawdy - uzasadnił.

W nowym numerze „Wprost” zamieszczono przeprosiny wydawcy tygodnika skierowane do prof. Hartmana za naruszenie jego dobrego imienia i wizerunku poprzez tę okładkę. Firma zaznacza, że redaktorem naczelnym pisma był wtedy Sylwester Latkowski, który przestał pełnić tę funkcję w marcu ub.r., po serii artykułów zarzucających Kamilowi Durczokowi mobbing w redakcji „Faktów” i pobyt w mieszkaniu znajomej, w którym znaleziono treści pornograficzne i ślady białego proszku (za ten ostatni tekst sąd pierwszej instancji w czerwcu br. przyznał Durczokowi 500 tys. zł zadośćuczynienia i nakazał wydawcy „Wprost” publikację przeprosin na okładce tygodnika i trzech kolejnych stronach numeru).

Jak mówi portalowi Wirtualnemedia.pl prof. Jan Hartman, publikacja przeprosin to efekt ugody sądowej. - Zanim założyłem sprawę, zaproponowałem taką ugodę, ale zostało to odrzucone. Natomiast przed ostatnią rozprawą to wydawca „Wprost” zaoferował ugodę, na którą się zgodziłem - opisuje. - Jestem zadowolony, ugoda pokazuje, że strona pozwana przyznaje się do przewinienia i przeprasza szczerzej niż w przypadku wyroku sądowego - ocenia.

W ramach ugody wydawca „Wprost” przekaże też prof. Hartmanowi kilkanaście tys. zł, z czego większość to zwrot jego kosztów prawnych, kilka tys. zł to dodatkowa zapłata dla niego, a tysiąc zł to zapłata na cel społeczny.

Według danych ZKDP w pierwszej połowie br. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wynosiła 26 124 egz., o 40,6 proc. mniej niż rok wcześniej.

Dołącz do dyskusji: „Wprost” przeprasza Jana Hartmana i płaci kilkanaście tys. zł za okładkę „Kazirodztwo jest OK”

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
POlak
A z perspektywy czasu powiem, że upadł nie salon, ale właśnie Wprost. Amen.
odpowiedź
User
conf
Uff a już się bałem że sądy znormalnieją ale " jest ok";) niedlugo trzeba będzie płacić zadośćuczynienia za cytaty "elyt", bo przecinku będzie brakować;)
odpowiedź
User
Tadek
Czas "rządów" Latkowskiego jest i będzie kosztowny dla Wprost. Może jakiś regres wobec SL?
odpowiedź