SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Złoty stracił do główych walut - trzęsienie ziemi w Japonii i złe wieści z Portugalii

Piątkowa sesja rozpoczęta spadkiem notowań złotego po trzęsieniu ziemi w Japonii i złymi wieściami z Portugalii ostatecznie zakończył się dla rodzimej waluty w miarę pozytywnie czyli z minimalnymi stratami. Zdaniem analityków pomogły w tym słabe dane z USA osłabiąjące dolara.

"Wydawało się, że rynek szybko uspokoi się po rannych informacjach o trzęsieniu ziemi w Japonii, stało się tak na bardzo krótko. Przed południem złoty znów zaczął gwałtownie tracić, ale wpływ na to mogły mieć spekulacje, jakoby Portugalia była bliska podjęcia decyzji o zewnętrznym finansowaniu ze strony Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego" - powiedział analityk DM BOŚ, Marek Rogalski.

W jego ocenie miałoby się tak stać, jeżeli rozmowy europejskich polityków o dokapitalizowaniu ratunkowego funduszu EFSF przedłużały się, a brak rozwiązań mógłby utrudnić sprowadzenie rentowności obligacji na bardziej rozsądne poziomy – bez tego koszty obsługi długu nadal będą rosły. Tym samym można zrozumieć działania podejmowane przez tamtejszy rząd, który za wszelką cenę chce przypodobać się rynkom finansowym: dzisiaj minister finansów zapowiedział dodatkowe cięcia wydatków, które w tym roku mogą zmniejszyć deficyt o dodatkowe 0,8% PKB.

"Po południu złoty minimalnie odbił się od dzisiejszych minimów, ale był to wynik osłabienia się dolara po słabszych danych o nastrojach konsumenckich Uniwersytetu Michigan. Uległy one gwałtownemu pogorszeniu – wskaźnik spadł z 77,5 pkt. do 68,2 pkt., co może odzwierciedlać obawy konsumentów związane z drożejącą ropą. Opublikowane o godz. 14:30 dane o lutowej sprzedaży detalicznej w USA były natomiast zgodne z szacunkami, ale informacje nie uwzględniały w pełni kryzysu na rynku ropy" - zauważył analityk.

Według niego obserwowane osłabienie się dolara względem głównych walut jest zasadne – już w najbliższy wtorek odbędzie się posiedzenie FOMC w stóp procentowych.

"Rynek może obawiać się 'gołębiego' komunikatu (ropa może spowolnić wzrost gospodarczy), co mogłoby zwiększyć spekulacje, iż program poluzowania pieniężnego (QE) nie zakończy się w I półroczu 2011 r. To stałoby w przeciwieństwie do tego, co planuje w najbliższym czasie zrobić Europejski Bank Centralny" - podsumował Rogalski.

W piątek, ok. godz. 17:20 jedno euro kosztowało 4,0241 zł, a dolar 2,9089 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3834.

Rano, ok. godz. 10-tej jedno euro kosztowało 4,0215 zł, a dolar 2,9041 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3834.

W czwartek ok. godz. 17:00 za jedno euro płacono 4,0146 zł a za dolara 2,9104 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3795.

Dołącz do dyskusji: Złoty stracił do główych walut - trzęsienie ziemi w Japonii i złe wieści z Portugalii

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl