Boroszko ostro o wypowiedzi Benbenka nt. niepewnej przyszłości Atmediów (opinia)

Marcin Boroszko, prezes Atmedia Group, jest zaskoczony wypowiedzią Zbigniewa Benbenka o tym, że „nie wie on, jaka będzie przyszłość Atmediów”. - Benbenek nie z troski o przyszłość Atmediów zdecydował się bowiem stworzyć własne biuro reklamy - pisze dla Wirtualnemedia.pl Boroszko.

pr
pr
Udostępnij artykuł:

Szanuję Zbigniewa Benbenka za jego osiągnięcia w tworzeniu stacji radiowych i telewizyjnych. Kibicuję mu w rozwijaniu niezależnych kanałów, a przez ostatnich kilka lat wspierałem w ich komercjalizacji. To m.in. dzięki Atmediom (a także - ofercie programowej, efektom cyfryzacji, skutecznej promocji, etc.) Polo TV i Eska TV zdobyły na rynku pozycję, która szefowi ZPR-ów daje dziś nadzieję na stworzenie własnego biura reklamy. Jego decyzja, jego wybór, jego szansa i jego ryzyko. I tylko komentarz „Nie wiem jaka będzie przyszłość Atmediów” nie pozwala mi przejść do porządku dziennego nad całą sprawą. Zbigniew Benbenek nie z troski o przyszłość Atmediów zdecydował się bowiem stworzyć własne biuro reklamy (więcej na ten temat). Kilka faktów o Atmediach. Działamy w obszarze najszybciej rosnących mediów na rynku. Kanały tematyczne osiągną w tym roku ok. 15 proc. wzrostu przychodów reklamowych, a internetowe VOD wzrośnie o blisko 50 proc. Działamy na trzech rynkach (Polska, Czechy, Węgry) ze wsparciem globalnej korporacji, która zainwestowała w ten biznes widząc, jak bardzo jest perspektywiczny.

Działamy od 15 lat, a w tym czasie zbudowaliśmy 100-osobowy zespół najlepszych na rynku specjalistów od sprzedaży TV i VOD, stworzyliśmy największy w regionie pomiar widowni telewizyjnej, zainwestowaliśmy w szereg badań konsumpcji mediów, a wszystko to pozwala nam efektywnie sprzedawać czas i powierzchnię w reprezentowanych stacjach i serwisach. To właśnie Atmedia i jego partnerzy sprawili, że tak silna jest obecna pozycja kanałów tematycznych w budżetach reklamowych i popularność tej kategorii. To my zagroziliśmy największym graczom na rynku telewizyjnym, którzy próbują dziś osłabić naszą pozycję i sięgają po konkurencyjne wobec własnych stacji kanały.

Czy robią to dlatego, że chcą, by niezależne stacje telewizyjne rosły kosztem ich anten i tak jak w ostatnich latach dalej osłabiały ich przychody? Nie zamierzam obrażać Państwa inteligencji podsuwając odpowiedź.

I chociaż pozornie ruch ZPR-ów nie wpisuje się w schemat, o którym mowa wyżej, to jednak jest na rękę największym nadawcom komercyjnym (czytaj: głównym konkurentom kanałów tematycznych). Z pomocą 3 scenariuszy z innych rynków pokażę Państwu dlaczego.

Brytyjski klincz

W Wielkiej Brytanii jeden gracz praktycznie zmonopolizował obsługę reklamową kanałów tematycznych. Ten gracz jednocześnie jest właścicielem największej platformy dystrybucyjnej. Obsługiwane przez niego stacje są uzależnione na dwóch frontach: reklama i dystrybucja. Dostają średnio ok. 50 proc. „swoich” przychodów z reklam. Dodatkowo, to same stacje muszą zapewnić swojemu brokerowi określony poziom oglądalności i płacą karę umowną, jeśli go nie osiągną. Wydawałoby się, że najprościej uciec z takiego klinczu. Tylko kto zrezygnuje z obsługi reklamowej, ten wypada z dystrybucji. I koło się zamyka.

Węgierskie "dwa ognie"

Na Węgrzech do 2009 roku na rynku telewizyjnym niepodzielnie rządziło dwóch graczy. Reklamodawcy teoretycznie mieli wybór - kupić część reklam u jednego, część u drugiego. Ale w praktyce wybór ograniczał się do decyzji, u którego z graczy wydać 80 proc. budżetu, bo tylko taki udział pozwalał na otrzymanie konkurencyjnej ceny. Dopiero, gdy na węgierski rynek wszedł niezależny gracz (Atmedia) i wywalczył tam liczącą się pozycję, reklamodawcom udało się wyrwać z dotychczasowych kleszczy. Trwało to ok. 4 lata, a Atmedia mają dziś na Węgrzech ok. 20 proc. rynku.

Czeska strata

W Czechach rynek stacji tematycznych nie rozwinął się nigdy tak, jak w Polsce, Wielkiej Brytanii, czy na Węgrzech. A jednym z powodów, dla których tak się stało był quasi-duopol największych kanałów telewizyjnych. Nie tylko dzielili oni rynek reklamowy, ale też kontrolowali badanie oglądalności decydując, które stacje będą ujęte w pomiarze. Nietrudno zgadnąć, że konkurencyjne wobec nich kanały, nie były nawet mierzone (czytaj: nie dało się sprzedawać tam reklam). W Czechach dopiero powoli sytuacja się zmienia. Wciąż jednak najwięksi gracze próbują rozdawać karty, a jeden z nich - telewizja Nova, dał temu wyraz tegoroczną zmianą polityki handlowej. Nova podniosła ceny o 20 proc., zmniejszyła rabaty i usztywniła się w relacjach z domami mediowymi. Efekt? Reklamodawcy wycofali z niej ok. 1/3 budżetów. Część pieniędzy dostała konkurencja Novy, część przeniesiono do innych mediów, ale spora część „wyjechała” bezpowrotnie z czeskiego rynku reklamy. Negocjacje z pozycji siły obróciły się więc przeciwko wszystkim.

Walczę o to, by w Polsce nikt nie mógł negocjować z reklamodawcami i kanałami z pozycji siły. Duopol oznaczałby straty dla wszystkich, poza duopolistami. A mówię o tym w kontekście decyzji ZPR-ów, ponieważ „dekonsoliduje” ona rynek mniejszych stacji, a na całym rynku telewizyjnym pogłębi wojnę cenową. Jeśli komuś to na rękę, to chyba najwyżej audytorom mediowym...

Zbigniew Benbenek dopiero zaczyna przygodę z rynkiem reklamy TV, ma więc prawo nie znać przykładów z innych rynków i prawidłowości, jakie rządzą naszym. Na miejscu prezesa ZPR-ów zastanawiałbym się raczej nad przyszłością niezależnych stacji w Polsce, aniżeli nad przyszłością Atmediów. Ja jestem o nią najzupełniej spokojny, a piłka wciąż jest w grze.

Marcin Boroszko, prezes Atmedia Group

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"