Podczas rozmowy z inwestorami dyrektor generalny Coca-Coli James Quincey i jej dyrektor finansowy John Murphy powiedzieli, że Coca-Cola "stawia na wzrost na najwyższym poziomie, ponieważ radzi sobie z obecnymi wyzwaniami makroekonomicznymi". Podkreślili, że głównym motorem tego są inwestycje marketingowe.
Po „znacznym zintensyfikowaniu” inwestycji marketingowych skierowanych do konsumentów w ciągu ostatnich trzech miesięcy, producent napojów zdradził, że widać już, że wydatki te opłaciły się, m.in. w przypadku marki Sprite, której wartość osiągnęła obecnie 1 miliard dolarów.
Coca-Cola odnotowała 10 proc. wzrost przychodów netto w III kwartale br. do 11,1 mld dolarów, zaś wolumen sprzedaży wzrósł o 4 proc. Firma podniosła swoje całoroczne prognozy i obecnie oczekuje organicznego wzrostu przychodów na poziomie 14-15proc..
Szefowie koncernu zaznaczyli, że w ostatnim kwartale tego roku wydatki marketingowe pozostaną priorytetem dla firmy, która przygotowuje się na "wymagający 2023 rok".
- Inwestujemy w marketing skierowany do konsumentów, aby zapewnić szybki start na przyszły rok – powiedział Murphy.
James Quincey dodał: - Sukces naszego modelu marketingowego opiera się na dwóch kluczowych elementach: połączeniu okazji i punktów pasji w celu zwiększenia zaangażowania oraz wykorzystaniu eksperymentów do optymalizacji naszego marketingu.
Cięcia budżetów niewykluczone na poszczególnych rynkach
Coca-Cola zaczyna dostrzegać zmiany zachowań konsumenckich, szczególnie w Europie, gdzie niektórzy przechodzą na produkty marki własnej, a konsumenci zmieniają sposób kupowania lub spożywania napojów, na przykład odchodząc od konsumpcji poza domem. Pomimo takich zmian w otoczeniu Coca-Cola jest przekonana o swojej zdolności do odniesienia sukcesu.
- Po upływie kilku miesięcy tego roku nadal widzimy wielką szansę dla naszej branży. Alokujemy zasoby w zdyscyplinowany sposób, aby zwiększać udział – powiedział Quincey.
Dodał, że podstawową strategią firmy w zakresie radzenia sobie z „dynamicznym” środowiskiem gospodarczym w 2023 r. będzie „pochylenie się w kierunku wzrostu”. Firma nie wyklucza jednak cięcia wydatków marketingowych na poszczególnych rynkach, jeśli zajdzie taka potrzeba.
- Jeżeli są części świata, w których okoliczności nie zasługują na dalsze wysokie poziomy inwestycji marketingowych i są powody, aby się wycofać, to absolutnie będziemy opierać się na naszym doświadczeniu, aby wprowadzić te zmiany w danym momencie - przekazał Quincey.
Dodał, że firma wykorzystuje swoje kompetencje w obszarach takich jak marketing i innowacje, a także w zarządzaniu wzrostem przychodów i architekturze pakietów cenowych, aby „zmaksymalizować przystępność cenową” dla swoich konsumentów.
