Ciekawostki "zza kulis" rodziny królewskiej nie są niczym nowym, bo żyją z nich tabloidy nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale na całym świecie. Tym razem jednak nie tylko prasa bulwarowa została złapana na gorącym uczynku. Bo opowieść, którą opisały znane na całym świecie media, została zmyślona. Dziennikarskie śledztwo w tej sprawie przeprowadził branżowy serwis Press Gazette.
Po pytaniach o autentyczność historii o Anne Simmons, rzekomej byłej sprzątaczce królewskiej, artykuły zostały usunięte z mediów takich jak "The Sun" i "The Times". Ten drugi tytuł nie jest przecież tabloidem i uchodzi za jedną z najważniejszych gazet na świecie. Ponadto Reach, jeden z największych wydawców komercyjnych w Wielkiej Brytanii, zadeklarował stworzenie tzw. białej listy zatwierdzonych agencji PR.
"Bohaterka" artykułów dawała wskazówki dotyczące robienia porządków w domu w oparciu o to, jak członkowie rodziny królewskiej dbają o porządek w pałacu. Jej porady dotyczyły mycia okien, czyszczenia talerzy czy kranów.

Królewska sprzątaczka: trik w 10 minut za mniej niż funta
Nagłówki tych "newsów" były chwytliwe, na przykład w formie "triku w 10 minut za mniej niż funta" od królewskiej sprzątaczki. Artykuły niosły się w internecie viralowo. Simmons stała się w ostatnich miesiącach celebrytką medialną, pojawiając się też w "Daily Mail", "Daily Mirror", New York Post i wielu innych mediach.
Jak podaje Press Gazette, okazuje się jednak, że Simmons nigdy nie pracowała w pałacu Buckingham. Nie ma po niej śladu w internecie, a pierwsza wzmianka o jej istnieniu pojawiła się w marcu 2025. Jej wypowiedzi miały być częścią kampanii PR prowadzonej przez agencję działającą na rzecz kilku marek.
Historia o Simmons nauczką dla mediów?
Jak podkreśla PG, to kolejny przykład potwierdzający to, że media muszą weryfikować informacje. Serwis ocenia, że to przykłady wątpliwych treści PR publikowanych przez "dziennikarzy i redaktorów, którzy nie mają czasu ani skłonności do sprawdzania, czy jest to fakt, czy fikcja".












