Kuba Klawiter jest youtuberem, który specjalizuje się w testach sprzętu, opowiada o nowych technologiach oraz relacjonuje najważniejsze wydarzenia z tymi tematami związane. Na swoim kanale na YouTube zgromadził 990 tys. subskrybentów. Jest również aktywny między innymi na TikToku i Instagramie.
Parę dni po premierze Apple, na której firma prezentowała swoje nowe produkty, Klawiter otrzymał paczkę. Jej zawartość stanowiły nowe, pokazane na wydarzeniu smartfony, smartwatche, słuchawki oraz akcesoria. Youtuber ten sprzęt otrzymał na rok. Po upływie tego czasu Apple obiecało przesłać nowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak Apple manipuluje recenzentami (i widzami)

Kuba Klawiter sprzętu nie rozpakował nawet, a całą wysyłkę zwrócił nadawcy. Przy okazji poinformował, że produkty, które testuje, w tym te marki Apple, kupuje z własnych pieniędzy bądź pożycza od zaprzyjaźnionych dystrybutorów. Następnie przeszedł do opisywania praktyk, jakie amerykańska firma stosuje przy współpracy z twórcami treści oraz dziennikarzami.
Nie można samemu zapłacić za transport i nocleg
Pierwsza praktyka, z którą nie zgadza się Klawiter dotyczy wyjazdów na konferencje czy prezentacje. Youtuber wyznaje zasadę, że sam płaci za przejazdy, wyżywienie i noclegi, a od marki otrzymuje wyłącznie wejściówkę na wydarzenie. Na taki układ (w przeciwieństwie do innych firm) nie zgadza się Apple, które stawia sprawę jasno: albo korzystasz z pełnego pakietu włącznie z opłaconym przelotem w klasie biznes, albo w ogóle nie dostajesz zaproszenia.

To już nie jest zaproszenie na event, tylko zwykła wycieczka pijarowa. Co więcej jak się zgodzę, na taką wycieczkę pijarową, to takie pudło za kilkadziesiąt tysięcy złotych dostanę przed innymi, a wiadomo, że dzisiaj każdy z nas twórców chce nagrać jak najszybciej pierwszą recenzję iPhone'a
Wyświetlenia pozwalają mi być niezależnym
Klawiter zwraca uwagę na to, że jako twórca z dużymi zasięgami może sobie pozwolić na niezależność i sponsorowanie sobie samemu różnego rodzaju wyjazdów czy zakupu sprzętu do recenzji.
Jednak jest wielu twórców, którzy takich możliwości finansowych nie mają i jest to wykorzystywane przez Apple. Firma stawia twórców treści czy dziennikarzy przed prostym wyborem: albo zostajesz bez możliwości zrobienia recenzji i zarobieniu na niej z wyświetleń, albo korzystasz z naszej oferty.
Oczywiście otrzymując sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy złotych i ekskluzywną wycieczkę raczej nie powinineś źle mówić o marce i jej produktach. To kolejna praktyka, która nie podoba się youtuberowi. Zaznacza jednak, że nie ma pretensji do mniejszych twórców, którzy zgadzają się na warunki zaproponowane przez Apple czy inne firmy technologiczne.

Tu nie chodzi o to aby mówić dobrze, bo to byłoby podejrzane
Apple nie wymaga od współpracujących dziennikarzy czy twórców treści, aby zawsze dobrze wypowiadali się na temat ich produktów czy usług. Same dobre recenzje oraz opinie mogłyby się wydawać podejrzane, a co za tym idzie podkopywałyby wiarygodność współpracy.
Według Kuby Klawitera chodzi o coś innego, a mianowicie o ekspozycję produktu, którą tłumaczy w następujący sposób:
Tu chodzi o to, aby na nadgarstku takiego człowieka był zawsze najnowszy i najdroższy Apple Watch. Żeby w dłoni tego człowieka był zawsze najmocniejszy iPhone Pro Max, który kosztuje 10 tys. złotych. Bo jak ktoś ogląda film takiego człowieka, pierwszy, drugi, trzeci, czwarty raz i ten człowiek zawsze z tymi produktami występuje to ten widz ma podświadomie takie: "ej, to jest recenzent, opowiada o technologii, zawsze ma najnowsze produkty Apple'a, niby nie mówi za bardzo dlaczego, no ale skoro zdecydował się, to jest jego wybór i to kupuje to może nam czegoś nie mówi? Może te produkty są naprawdę super?
Klawiter na koniec stawia sprawę jasno. Podkreśla, że ma swoje zasady i będzie się ich trzymał. Dopóki Apple ich nie zaakceptuje, to recenzje ich produktów będzie przygotowywał i publikował kiedy chce (czasami z opóźnieniem kilku dni) oraz będzie wybierał do nich produkty, które uzna za stosowne.

Youtuber informuje też, że będzie się starał oddzielać to co robią pracownicy Apple, od tego jakie są ich produkty i dzięki temu ma zachować obiektywizm.
Nie tylko Kuba Klawiter odmawia Apple i big techom
Na serwisie X post opublikował inny influencer zajmujący się technologią - Nieantyfan. Stanowczo dał do zrozumienia, że również nie współpracuje z Apple czy też Google i zaprzeczył, że przyjmuje tak zwane "kartoniki" z produktami.











