Kampania prezydencka prowadzona na pół gwizdka, telewizja i billboardy dominują nad social media

Dla sztabów wyborczych kandydatów na prezydenta wciąż liczy się głównie telewizja, hasła i billboardy są tworzone bez pomysłu, a Twitter służy głównie do komunikowania spotkań z wyborcami zamiast być platformą merytorycznej dyskusji - oceniają dla Wirtualnemedia.pl politolog Ewa Marciniak i medioznawca Wiesław Godzic.

ps
ps
Udostępnij artykuł:

Do wyborów prezydenckich pozostało około miesiąca. Kandydaci są w samym środku prowadzonych przez siebie kampanii, co kilka dni pojawiają się wyniki sondaży oceniające ich szanse na prezydenturę.

Każdy ze sztabów wyborczych wykorzystuje w kampanii nieco inne środki z dziedziny marketingu politycznego, starając się przyciągnąć do siebie wyborców i wykreować w mediach pożądany wizerunek swojego kandydata.

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl eksperci od marketingu politycznego i mediów nie są zgodni co do tego, czy obecna kampania pod względem medialnym różni się od tej sprzed pięciu lat. Dr hab. Ewa Marciniak, zastępca dyrektora ds. dydaktycznych w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, dostrzega wyraźne różnice. - Wybory z 2010 r. znacznie różniły się od obecnych, odbywały się bowiem w specyficznej atmosferze narodowej traumy spowodowanej katastrofą smoleńską - przypomina. - To przede wszystkim dla Jarosława Kaczyńskiego, ale także w pewnym stopniu dla Bronisława Komorowskiego budowało specyficzny kontekst. Jarosław Kaczyński wybrał wówczas taktykę ocieplania swojego wizerunku. Z polityka, który wcześniej był bardzo wyrazisty i ostry w sądach zmienił się w polityka, który lubi wszystkich. Główna strategia polegała zatem na poszerzaniu elektoratu. Dodatkowo wówczas elektorat Jarosława Kaczyńskiego postrzegał go jako polityka wręcz idealnego, a wyborcy czuli z nim silną więź spowodowaną osobistymi przeżyciami. Dotyczyło to jednak wyłącznie zdeklarowanych zwolenników Kaczyńskiego, aby poszerzyć tę bazę należało właśnie ocieplić wizerunek, takie działania były podejmowane, i w dużym stopniu przyniosły oczekiwany skutek - ocenia Marciniak.

##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/unikanie-mediow-przez-magdalene-ogorek-samobojcza-strategia-kampanii-wyborczej ##

Innego zdania jest prof. Wiesław Godzic, medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, analizujący kanały komunikacji wykorzystywane przez startujących w kampanii. - Kandydaci nadal wierzą w siłę telewizji, ta zaś nie odwzajemnia ich miłości czy choćby zainteresowania - podkreśla Wiesław Godzic.

- Nie widzę większej różnicy w budowaniu wizerunku kilka lat temu i obecnie. Nadal liczy się spot telewizyjny czy relacja reporterska w magazynie informacyjnym. Do tego dostojne billboardy z banalnymi hasłami - podobnymi do siebie jak dwie krople wody. Wszystko to jakieś niemrawe i nie do końca. Kandydaci nie są wyraziści - poza Kukizem i Korwinem - i zdaje się, że nikt tego od nich nie oczekuje. A przecież w dzisiejszym świecie zerojedynkowym powinno być jasne, kto za czym stoi! Zauważam brak interaktywności: Duda zamiast uznać swój romans z Unią Wolności za błąd młodości, mógłby ocenić to jako  „wzbogacające doświadczenie młodego wieku”. Ogórek powinna rozmawiać (niekoniecznie z dziennikarzami - skoro tego nie chce) z jej podobnymi i utwardzać swój elektorat ponad mediami - zaznacza Godzic.

Eksperci pytani przez Wirtualnemedia.pl o to, czy w obecnej kampanii w wystarczający i umiejętny sposób wykorzystuje się internet i media społecznościowe, odpowiadają, że nie zawsze i nie do końca. Według Ewy Marciniak typowym przykładem błędów popełnianych przez wyborczych sztabowców jest sposób używania Twittera.

- W toczącej się obecnie kampanii biorący w niej udział kandydaci nie omijają internetu, a w nim platform społecznościowych - zwraca uwagę Marciniak. - Można odnieść wrażenie, że ich ulubionym narzędziem jest Twitter. Jednak większości sztabów wyborczych serwis ten służy głównie jako rodzaj dzienniczka podróży - dzisiaj byłem w miejscowości X, jutro mam spotkanie w mieście Y. Tymczasem Twitter powinien być kanałem komunikowania wyborcom ważnych treści programowych i poglądów kandydata na tak ważkie kwestie jak euro czy polityka wschodnia - uważa.

Godzic nie ukrywa, że internet i platformy społecznościowe powinny odgrywać istotniejszą niż obecnie rolę w wyborczych zmaganiach polityków. - Marzy mi się „zejście” kampanii do internetu, do platform społecznościowych (Platforma na platformę...) - wyznaje medioznawca. - Będzie wtedy agresywnie, ale można zapanować nad żywiołem. Ale za to nie można ściemniać. Mamy czas: każde hasło jest prześwietlane, każdy kontekst wyjaśniany. Tworzą się nowe związki oparte na logice, a nie na retoryce. Retoryka powinna wspomagać merytoryczny wywód - teraz wydaje mi się, że te dwie kategorie nie spotykają się - zaznacza Godzic i przy okazji wymienia błędy popełniane przez kandydatów na prezydenta.

- Błędy kandydatów to w dużej części błędy ich sztabów – podkreśla. - PO ma z tym największe kłopoty. Pytanie: kto rządzi - stawiane na tym etapie kampanii - mocno bulwersuje. W PiS-ie też można je zadać, ale wiadomo, że rządzi Kaczyński - gdy w przypadku sztabu Komorowskiego nie jest to oczywiste. Błędem PO jest niedobre hasło. „Zgoda” jest kategorią miękką i nie musi wiązać się z „bezpieczeństwem”. To ostatnie natomiast rozmywa się - bo przecież nie chodzi tylko o zabezpieczenie przed wojną. A co z bezpieczeństwem socjalnym, gdzie jesteś lewico, czemu nie przejęłaś hasła? Kłopot w tym, że mamy do czynienia z kampanią braku wiary w sukces: wszyscy występujący pracują na pół gwizdka, bo wiedzą, że mają małe szanse. Urzędującemu prezydentowi nie chce się walczyć, bo ktoś przekonywał go, że na pewno wygra. PiS będzie miotał się i prowadził coraz bardziej agresywną kampanię, licząc na cud przy urnach (nie taki znowu niemożliwy). Ten konstrukt zbudowali politycy, rzecz jasna, gdy rekomendowali z partii drugi garnitur postaci - bo nawet nie osobowości. Słowem: demokracja w niebezpieczeństwie - opisuje Godzic.

Oceniając kreację wyborczego wizerunku poszczególnych kandydatów na prezydenta, nasi rozmówcy zwracają szczególną uwagę na dobre przygotowanie do kampanii kandydata PiS-u Andrzeja Dudy.

- W kontekście Jarosława Kaczyńskiego Andrzej Duda jako reprezentant PIS stosuje inną strategię - przekonuje Ewa Marciniak. - Nie musi niczego zmieniać, bo wcześniej nie był w dużym stopniu rozpoznawalny i dopiero w tych wyborach buduje swoją tożsamość polityczną oraz wizerunek. Trzeba przy tym dodać, że Andrzej Duda jest od strony kreowania wizerunku bardzo dobrze przygotowany. Zauważyłam to choćby po sposobie, w jaki pozuje do zdjęć - robi to w wysokim stopniu profesjonalnie. Wcześniej jego osobowość nie była szeroko znana, teraz stara się przedstawić jako postać pełna energii i dynamizmu. Trzeba podkreślić, że taki wizerunek dobrze się sprzedaje. Z badań wynika bowiem, że kreowanie się na silnego polityka, ze zdecydowanymi przywódczymi cechami przynosi spory odsetek poparcia ze strony wyborców. Nie jest to jednak jedyny warunek pozwalający na zwycięstwo w wyborach. Trzeba bowiem zwrócić uwagę na to, kto jest kontrkandydatem konkretnego polityka - zaznacza Marciniak.

- Najlepszy w budowaniu wizerunku jest Duda, pomimo błędów zaniechania - zgadza się Wiesław Godzic. - Młodość i aparat partyjny po jego stronie. Charyzmy wprawdzie tylko na pół gwizdka, ale nie wygląda za zmęczonego w przeciwieństwie do prezydenta. Zadziwiający jest jednak brak umiejętności rozmowy z dziennikarzami. Brak woli przekształcenia niekorzystnego pytania w szanse na autoprezentację. To znaczy: kandydaci próbują to robić, ale na ogół nieporadnie. Amerykański styl nie polega przecież na hucpie z balonikami, ale na precyzji retorycznego wymiaru rozmowy. Tego w ogóle brak wszystkim naszym kandydatom - ocenia.

Bronisław Komorowski i pozostali kandydaci budzą u naszych ekspertów mieszane uczucia. - Komorowski jest śpiący i zamulony - i taki pozostaje - uważa Wiesław Godzic. - Można to lubić, tak jak lubi się rodziców. Ale to z kumplami na ogół młodzież rozmawia o przyszłości. Liczę na jakiegoś króliczka, którego wyciągnie pani Ogórek - stać ją na to intelektualnie, ale chyba sztab nie pozwoli. Lewica jest jednak konserwatywna.

- Gdyby po przeciwnej stronie Andrzeja Dudy występowały jedynie „kobiety lewicy” oraz Adam Jarubas, to najprawdopodobniej kreowany obecnie wizerunek Andrzeja Dudy zapewniłby mu zwycięstwo w wyborach - zaznacza Ewa Marciniak. - Jednak najpoważniejszym rywalem kandydata PIS jest w tym wypadku Bronisław Komorowski. W jego wypadku kreacja wizerunku polega na wyeksponowaniu takich cech jak doświadczenie, odpowiedzialność, a także przeszłość na scenie politycznej i społecznej. Mamy więc z jednej strony dynamizm i energię, z drugiej zaś stonowany sposób w ocenianiu rzeczywistości, rozwagę, a nawet pewnego rodzaju „misiowatość”, która w konfrontacji ze wspomnianym wizerunkiem Andrzeja Dudy jest zaletą, a nie wadą - podkreśla politolog z UW.

Dodaje też krótkie komentarze na temat niektórych pozostałych kandydatów. - Magdalena Ogórek wybrała na początku zupełne milczenie w mediach. Teraz także dość skąpo dzieli się swoimi poglądami za pomocą szerokich kanałów komunikacji. Taka metoda moim zdaniem może być rozsądnym wyborem - lepiej bowiem milczeć w sprawach, o których nie wie się zbyt wiele, niż narazić się na ataki nietrafionymi wypowiedziami - ocenia. - Przyglądając się kampanii prowadzonej przez Adama Jarubasa mam wrażenie, że jego działania są w dużej mierze odbiciem politycznego ekosystemu, w którym poruszał się do tej pory ten polityk. Jest to bowiem działacz samorządowy, i większość stosowanych przez niego zabiegów wyborczych dobrze wpisuje się w wymagania kampanii na tym właśnie poziomie. Obawiam się jednak, że popisy wokalne to za mało, by Adam Jarubas zdołał przekonać do swojej kandydatury znaczącą liczbę wyborców - podsumowuje Ewa Marciniak.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Będą dwa nowe sezony "Hotelu Paradise". W programie dwie prowadzące

Będą dwa nowe sezony "Hotelu Paradise". W programie dwie prowadzące