„Głównym celem tego filmu jest wezwanie rosyjskich i białoruskich rodzin do uratowania schwytanych synów, mężów, braci” - napisała Walentyna Polovynka z Bickerstaff w e-mailu wysłanym do zagranicznych mediów i prosząc je o opublikowanie filmu.
- Te rodziny mogą znaleźć informacje o swoich bliskich w Telegramowym kanale „Znajdź Swoje” lub na stronie 200rf.com – dodała Polovynka, zauważając: - Mogą też ratować życie tym, którzy jeszcze nie poszli na front.
##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/kim-jest-wladimir-putin-historia-zycia-rodzina-mlodosc-panicznie-sie-boi-nawet-jego-odchody-sa-pod-specjalnym-nadzorem,7170019766376577a ##
W trwającym ponad półtorej minuty wideo zatytułowanym "To Russian Mothers" pokazano prawdziwych żołnierzy Federacji Rosyjskiej, aby udowodnić, że zostali schwytani.
Film zaczyna się od scen pokazujących małego chłopca, który dorasta a jego marzeniem jest być żołnierzem, który będzie bronił wolności swojej ojczyzny, będzie bronił swojej mamy, rodziny.

Potem te kadry zmieniają się. W ich miejsce pokazane zostają sceny z frontu wojennego w Ukrainie: spadające bomby, latające myśliwce, strzelających żołnierzy, ciała wojskowych. I słowa, że teraz jest jednak inaczej, że rzeczywistość jest inna. Padają słowa: "Mamo, ja tu przyjechałem zabijać ludzi", a na końcu filmu - zdjęcia pojmanych rosyjskich żołnierzy z napisem "Take me home".
Wiadomość z filmem wysłano m.in. do Związku Komitetów Matek Żołnierzy Rosji. Do tej pory miało być obejrzane ponad 500 tys. razy.











