Koreańska Komisja ds. Standardów Komunikacyjnych w Seulu w oświadczeniu podkreśliła, że piosenka "Przyjazny ojciec" wychwala i gloryfikuje Kim Dzong Una, co narusza ustawę o bezpieczeństwie narodowym. W myśl tego prawa blokowany jest dostęp do północnokoreańskich mediów oraz stron internetowych, a także karane są zachowania i wypowiedzi promujące reżim w Pjongjangu.
Komisja zapowiedziała zablokowanie 29 wersji teledysku do piosenki. Jak podkreślono, decyzja ta została podjęta na prośbę południowokoreańskiej służby wywiadowczej.
Kim Dzong Un stał się viralem. To nie był przypadek
"Ta piosenka to typowy przykład treści związanej z wojną psychologiczną prowadzoną przeciwko Korei Południowej, gdyż została opublikowana na kanale mającym na celu nawiązanie kontaktu ze światem zewnętrznym i koncentruje się na idealizowaniu oraz gloryfikowaniu Kima" – czytamy w oświadczeniu komisji.

Teledysk został po raz pierwszy wyemitowany w kwietniu przez KCTV, państwową telewizję Korei Północnej. Pokazuje on mieszkańców tego kraju, w tym dzieci w wieku szkolnym i żołnierzy, którzy żywiołowo wykrzykują: "Śpiewajmy: Kim Dzong Un, wielki przywódca" i "Przechwalajmy się Kim Dzong Unem".
Utrzymany w żywym tempie utwór używa wobec Kim Dzong Una określeń "wielki" i "ojciec", zarezerwowanych dotąd dla jego dziadka Kim Ir Sena, pierwszego z klanu Kimów przywódcy Korei Północnej.
Zakazanie emisji piosenki jeszcze zwiększyło zainteresowanie nią wśród mieszkańców Korei Południowej. W komentarzach w internecie można przeczytać, że melodia towarzyszyła im np. podczas ćwiczeń na siłowni lub przy odrabianiu lekcji.
Za naruszenie ustawy o bezpieczeństwie narodowym Korei Południowej grozi kara do siedmiu lat więzienia. W ostatnim czasie egzekwowanie tego prawa zostało złagodzone i pojawiają się apele o jego znowelizowanie ze względu na prawo do wolności słowa.











