SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jerzy Urban skazany na 120 tys. zł grzywny za karykaturę Chrystusa w „Nie”. „Obraza uczuć religijnych chrześcijan”

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa skazał Jerzego Urbana, redaktora naczelnego „Nie”, na 120 tys. zł grzywny i pokrycie 28 tys. zł kosztów sądowych. Powodem jest publikacja w piśmie karykatury opartej na symbolu Najświętszego Serca Jezusowego.

Dołącz do dyskusji: Jerzy Urban skazany na 120 tys. zł grzywny za karykaturę Chrystusa w „Nie”. „Obraza uczuć religijnych chrześcijan”

47 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Pankracy
Ateiści to najbardziej ograniczeni ludzie świata. Naukowcy już dawno przyznali że nie mają pojęcia co jest na krańcach wszechświata ani gdzie one są i co było przed wybuchem oraz jak powstały organizmy inteligentne... czy istnieją jakieś istoty wyższego rzędu niż my, czy może być nią Bóg? Naukowo nie da się tego wykluczyć bo w skali wszechświata jesteśmy jednominutowym pylkiem i niewiele więcej znamy. Ale te prymitywne ateistyczne ciemniaki twierdzą że Boga nie ma. Choć nie mają pojęcia o czym mówią
Popełniasz podstawowy błąd logiczny. Dowodzi się bowiem istnienia rzeczy a nie nieistnienia rzeczy. Piszesz nie można wykluczyć istnienia boga, czyli że nie dowodów na to, że boga nie ma. idąc takim błędnym tokiem myślenia można napisać, że nie ma dowodów na to, że nie jesteś złodziejem.


Logika w praktyce:
ktoś twierdzi, że kolumna Zygmunta została przeniesiona i teraz stoi na pl. Zbawiciela. Mogę w prosty sposób udowodnić, że taka rzecz w tym miejscu nie istnieje. Po prostu pójdę tam i stwierdzę to przy użyciu zmysłu wzroku. Następnie zrobię zdjęcie i wrzucę na Instagrama. (Czy może być lepszy dowód dla postępowej części ludzkości?)
A bardziej poważnie: mądrzy ludzie wiedzą, że nie da się naukowo udowodnić istnienia Boga, można tylko w to wierzyć i to jest racjonale podejście do sprawy.
Ateiści twierdzą, że Boga nie ma i chociaż w żaden sposób nie są w stanie dowieść swojej racji, to są jej pewni. Ciekawe na jakiej podstawie?
Zabawnej jest też, że u co głupszych ateistów występuje niczym nie uzasadnione przekonanie o wyższości intelektualnej nad ludźmi wierzącymi.

odpowiedź
User
Maruda
Ateiści to najbardziej ograniczeni ludzie świata. Naukowcy już dawno przyznali że nie mają pojęcia co jest na krańcach wszechświata ani gdzie one są i co było przed wybuchem oraz jak powstały organizmy inteligentne... czy istnieją jakieś istoty wyższego rzędu niż my, czy może być nią Bóg? Naukowo nie da się tego wykluczyć bo w skali wszechświata jesteśmy jednominutowym pylkiem i niewiele więcej znamy. Ale te prymitywne ateistyczne ciemniaki twierdzą że Boga nie ma. Choć nie mają pojęcia o czym mówią
Popełniasz podstawowy błąd logiczny. Dowodzi się bowiem istnienia rzeczy a nie nieistnienia rzeczy. Piszesz nie można wykluczyć istnienia boga, czyli że nie dowodów na to, że boga nie ma. idąc takim błędnym tokiem myślenia można napisać, że nie ma dowodów na to, że nie jesteś złodziejem.


Logika w praktyce:
ktoś twierdzi, że kolumna Zygmunta została przeniesiona i teraz stoi na pl. Zbawiciela. Mogę w prosty sposób udowodnić, że taka rzecz w tym miejscu nie istnieje. Po prostu pójdę tam i stwierdzę to przy użyciu zmysłu wzroku. Następnie zrobię zdjęcie i wrzucę na Instagrama. (Czy może być lepszy dowód dla postępowej części ludzkości?)
A bardziej poważnie: mądrzy ludzie wiedzą, że nie da się naukowo udowodnić istnienia Boga, można tylko w to wierzyć i to jest racjonale podejście do sprawy.
Ateiści twierdzą, że Boga nie ma i chociaż w żaden sposób nie są w stanie dowieść swojej racji, to są jej pewni. Ciekawe na jakiej podstawie?
Zabawnej jest też, że u co głupszych ateistów występuje niczym nie uzasadnione przekonanie o wyższości intelektualnej nad ludźmi wierzącymi.


Ateiści to najbardziej ograniczeni ludzie świata. Naukowcy już dawno przyznali że nie mają pojęcia co jest na krańcach wszechświata ani gdzie one są i co było przed wybuchem oraz jak powstały organizmy inteligentne... czy istnieją jakieś istoty wyższego rzędu niż my, czy może być nią Bóg? Naukowo nie da się tego wykluczyć bo w skali wszechświata jesteśmy jednominutowym pylkiem i niewiele więcej znamy. Ale te prymitywne ateistyczne ciemniaki twierdzą że Boga nie ma. Choć nie mają pojęcia o czym mówią
Popełniasz podstawowy błąd logiczny. Dowodzi się bowiem istnienia rzeczy a nie nieistnienia rzeczy. Piszesz nie można wykluczyć istnienia boga, czyli że nie dowodów na to, że boga nie ma. idąc takim błędnym tokiem myślenia można napisać, że nie ma dowodów na to, że nie jesteś złodziejem.


Logika w praktyce:
ktoś twierdzi, że kolumna Zygmunta została przeniesiona i teraz stoi na pl. Zbawiciela. Mogę w prosty sposób udowodnić, że taka rzecz w tym miejscu nie istnieje. Po prostu pójdę tam i stwierdzę to przy użyciu zmysłu wzroku. Następnie zrobię zdjęcie i wrzucę na Instagrama. (Czy może być lepszy dowód dla postępowej części ludzkości?)
A bardziej poważnie: mądrzy ludzie wiedzą, że nie da się naukowo udowodnić istnienia Boga, można tylko w to wierzyć i to jest racjonale podejście do sprawy.
Ateiści twierdzą, że Boga nie ma i chociaż w żaden sposób nie są w stanie dowieść swojej racji, to są jej pewni. Ciekawe na jakiej podstawie?
Zabawnej jest też, że u co głupszych ateistów występuje niczym nie uzasadnione przekonanie o wyższości intelektualnej nad ludźmi wierzącymi.


Logika w praktyce - część druga. Idź na plac Zbawiciela albo gdziekolwiek indziej i udowodnij istnienie boga. Potem zrób mu zdjęcie i wrzuć na instragrama. Udało się?
>>można tylko w to wierzyć i to jest racjonale podejście do sprawy.
Zdanie częściowo poprawne. Zdanie poprawne brzmi: można zarówno wierzyć jak i nie wierzyć. Wiara nie jest racjonalna. Jest subiektywną opinią nt. istnienia czegoś/kogoś bez dowodów potwierdzających istnienie.
Brak wiary jest zaś przyjęciem do wiadomości, że dowodów na istnienie boga nie ma.

>>Ateiści twierdzą, że Boga nie ma i chociaż w żaden sposób nie są w stanie dowieść swojej racji, to są jej pewni. Ciekawe na jakiej podstawie?
Znowu błędne myślenie. Dlaczego ateiści mają czegokolwiek dowodzić? Skoro nie ma dowodów na istnienie to co tu dowodzić?
Ateiści nie muszą niczego udowadniać, zajmują się swoimi sprawami i cieszą się życiem.

>>Zabawnej jest też, że u co głupszych ateistów występuje niczym nie uzasadnione przekonanie o wyższości intelektualnej nad ludźmi wierzącymi.
Podejrzewam, że co głupsi ateiści dobierają sobie rozmówców odpowiadających im intelektem. Ale to tylko opinia. Każdy ma swoją.
odpowiedź
User
a
Nareszcie! Nikt nikogo nie zmusza do wiary, chodzenia do kościoła, ani nawet oglądania symboli religijnych. Ale kpienie z nich jest kpieniem z ludzi i na to nie należy się zgadzać.

Do osób pytających czym są uczucia religijne: są po prostu przekonaniami, z których nie można szydzić i drwić. Tak samo jak nie powinno się szydzić czy drwić z koloru skóry czy orientacji.

To niezwykłe, że na ochronę tęczy w Warszawie można było wydać setki tysięcy złotych, ale już na ochronę symbolu ważnego dla katolików nie? Antyklerykalizm jak za Gomułki, wstyd.


Dziękuję za ten głos zdrowego rozsądku.


co za bzdury. religię się wybiera, w przeciwieństwie do koloru skóry czy orientacji seksualnej. paragraf o obrazie uczuć religijnych dyskryminuje wszystkich, którzy tej wiary nie podzielają.
odpowiedź