SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Lisiecki: pozwy Durczoka marketingowe, na podsłuchach „Wprost” stracił 15 mln zł

Michał M. Lisiecki, wydawca tygodników „Wprost” i „Do Rzeczy”, uważa że Kamil Durczok ma nikłe szanse na uzyskanie od „Wprost” 9 mln zł odszkodowania. Tygodnik na ujawnieniu afery podsłuchowej stracił według Lisieckiego 15 mln zł z powodu późniejszych spadków sprzedaży i utraty reklamodawców.

Dołącz do dyskusji: Lisiecki: pozwy Durczoka marketingowe, na podsłuchach „Wprost” stracił 15 mln zł

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
to pajac
Teraz ten pajac Lisiecki liże tyłek PIS-owi. Straszny matoł.
odpowiedź
User
pres
W przedostatnim Pressie Michał M. Lisiecki zadeklarował - wkręcony przez dziennikarza - że chętnie zatrudniłby Kamila Durczoka. Nie doprecyzował czy na stanowisku naczelnego.
odpowiedź
User
tomasz.zelezny@wp.pl
Drogi panie. Taka propozycja: weź się Pan nie lansuj już, bo to dzięki takim kolesiom jak Pan nie ma " Wprost" i normalnych gazet w tym kraju. Jakoś Red. Baczyńsiki się nie lansuje na tym podobno opiniotwórczym portalu.
Dziennikarz, zawód społecznie ważny, bo kontrolował władzę. Ale aby nim być nie wystarczy legitymacja. I zrobienie z Fibaka drania, albo puszczenie w świat taśm od kelnerów. Nawet papież ma prawo gadać po wódce co chce. Bredzą oni od wielu wieków. A pijany minister? W knajpie? A niech sobie gada. Jak dziecko. Warunek jeden: nie sprzedaje tajemnic państwowych, służbowych i innych. Dziennikarstwo trzeba oddzielić od kurestwa, biznes zaś od propagandy. Możesz Pan zatrudnić w charakterze naczelnego samą Trójcę Świętą i tak to nic nie pomoże. Na pocieszenie powiem tyle, że w kraju półanalfabetów można sprzedawać gazety po wiejskich festynach. Wtedy tym badaczom sprzedaży za ciężkie pieniądze wzrośnie ... na koncie Luksemburgu. To za granicą jest.
Były dziennikarz
Żeleźny się nazywam
Dla ewentualnych pozwów: nie mam kona na facecośtam
odpowiedź