Monika Brodka, Maciej Musiał i Marcin Dorociński w kampanii „Wielka zwrotka Ż”

Powinien byc nakaz przyjmowania butelek. Ja place za butelke 50 groszy i mam wypychac gacie paragonami jak jakis lump albo prosić się kasjerki jakbym robił coś złego jak nie mam tego paragonu. Oddawanie butli też jest niehigieniczne, weźmie w rękę obslinioną szyjkę, a potem poda chleb, w sumie i tak pali szluga i leje i nie umyje rąk, ale to już inny temat. Fajna kampania, kup butelke a my cie wydymamy o 15 groszy. Postawcie automaty, lejcie wszystko w szklo i przyjmujcie wszystko drukujac kupon na zakupy za kaucje, sciagniecie dodatkowo klientow do sklepow,ale żeby tak robić to Państwo musi chcieć, bo firmy mają ekologię gdzieś. XXI wiek a oni z taką gowniana kampania wypalili wstyd. To się robi, a nie leci na wizerunek ekofirmy. Za komuny od wódy, napojow i po mleku przyjmowali. Teraz nagle ameryke odkryli. Co za placki.

Fajny tekst dokładnie za komuny wszystko się opłacało skupować od butli po piwie po butle po jabolu i nie było z tym problemu a teraz jakieś śmieszne akcji proponuję nowy szyld dla akcji " bierzesz kasę oddaj kasę" towar wrócił do ciebie na dodatek zarobiłeś na nim sprzedając w nim towar.

Klient ma płacić za to, że sklep przyjmuje butelki. Pogratulować świetna promocja. Jeżeli rzeczywiście chodziłoby o ochronę środowiska to jest bardzo prosty sposób. PRZYJMOWAĆ BUTELKI BEZ PARAGONU W KAŻDYM SKLEPIE ZA CENĘ JAKĄ ZAPŁACIŁ KLIENT PRZY KUPNIE. Prawda jakie to proste. Wtedy bym uwierzył, że nie jest to kolejna bzdurna akcja na pokaz.

Śmiech i jeszcze raz śmiech.Ile trzeba było kasy na kampanię wywalić kto za to zapłaci? Oczywiście klienci!!!!Kto to widział żeby kampanię reklamową robić z powodu przyjmowania butelkę.