SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Policjanci z nakazem przeszukania domu współpracowniczki OKO.press. Brudziński: nie poinformowała, że jest dziennikarzem

Dzień po tym, jak dziennikarz i operatorka OKO.press zrelacjonowali zakłócenie koncertu rosyjskiego chóru w Bydgoszczy, policjanci przyszli do ich mieszkań z nakazami przeszukania. Operatorka oddała funkcjonariuszom pendrive z nagraniem zajścia. Według ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego kobieta podczas koncertu nie poinformowała policjantów, że jest dziennikarką.

Dołącz do dyskusji: Policjanci z nakazem przeszukania domu współpracowniczki OKO.press. Brudziński: nie poinformowała, że jest dziennikarzem

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
PiSRL
PisRL
odpowiedź
User
zenobiusz
Straszne to czasy, gdy dziennikarze piszą na poziomie gimnazjum. Tekst napisany chaotycznie i ze sztucznym dramatyzmem, który pryska, po zestawieniu całości. Dziennikarka na koncercie nie była dziennikarką, tylko widzem - nie miała wyraźnego oznaczenia. W takiej sytuacji nagranie może być potraktowane co najmniej jako łamanie praw autorskich. Wychwala się tu na dodatek chuliganów, zakłócających koncert i robi z nich nieomal bojowników o wolność. Generalnie ktoś zrobił burdę, nielegalnie nagrywał koncert i się dziwi, że interweniuje policja. PiS nam robi bałagan w prawie, a opozycja zamiast ich punktować i ośmieszać, ośmiesza się sama. Takie medialne histerie nie pozwalają danego medium traktować poważnie.
odpowiedź
User
a
Straszne to czasy, gdy dziennikarze piszą na poziomie gimnazjum. Tekst napisany chaotycznie i ze sztucznym dramatyzmem, który pryska, po zestawieniu całości. Dziennikarka na koncercie nie była dziennikarką, tylko widzem - nie miała wyraźnego oznaczenia. W takiej sytuacji nagranie może być potraktowane co najmniej jako łamanie praw autorskich. Wychwala się tu na dodatek chuliganów, zakłócających koncert i robi z nich nieomal bojowników o wolność. Generalnie ktoś zrobił burdę, nielegalnie nagrywał koncert i się dziwi, że interweniuje policja. PiS nam robi bałagan w prawie, a opozycja zamiast ich punktować i ośmieszać, ośmiesza się sama. Takie medialne histerie nie pozwalają danego medium traktować poważnie.


Ale jaką "tajemnicą dziennikarską" może być nagranie na pendrivie, które już wszyscy widzieli.
odpowiedź