SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Prezes G+J: Przygotowujemy firmę do nowych inwestycji

- Jak każdy w obecnych czasach dostosowujemy strukturę kosztową do prognozy przychodów, a ruchy wykonywane w wydawnictwie mają na celu przygotowanie firmy do nowych inwestycji - mówi w rozmowie z nami Magdalena Malicka, prezes wydawnictwa G+J Polska.

Dołącz do dyskusji: Prezes G+J: Przygotowujemy firmę do nowych inwestycji

15 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Maria Awaria
Myślę, że były prezes Voight zostawił niezłe wyzwanie finansowe pani Malickiej, którą bardzo lubię i szanuję. Myślę, że zrobiła heroiczną pracę. Ale w tym wszystkim zabrakło jej bliskości z rynkiem i z realnymi problemami. Od kilku lat słabi doradcy spowodowali, że żaden z relunchów Naj sie ne udał a przejście do on-line nie zbudowao znaczącej roli G+J na tym rynku, mimo że mniejsi wydawcy zrobili to z sukcesem. G+J wymaga inwestycji. Przypuszczam że są one możliwe dzięki dofinansowaniu z zewnątrz (w co wątpię bo centrala woli inwestować w innych regionach świata) lub sprzedarzy całego wydawnictwa np. Bauerowi.
odpowiedź
User
Dorota
Prezes Malicka jak bez wątpienia nikt inny na jej miejscu nie przyzna się do spektakularnej klęski... Ktoś kto nie zna tematu mógłby uwierzyć w te "anegdoty", które opowiada:) Najgorsze dla G+J jest to, że niestety nie ma ona "ręki" do kompetentnych osób, którymi obsadza kluczowe stanowiska. Agnieszce Doleżych po latach jej nieudanych eksperymentów finalnie podziękowała, ale np. zatrudniła jako szefową reklamy Barbarę Topol, która z czego sprawę zdaje sobie większość rynku rozkłada tę działkę G+J na łopatki. Nie ma ona kompletnie pomysłu na strategię biura, którym aktualnie faktycznie zarządza m.in. Małgorzata Teodorowicz i inne koleżanki, które nią sprytnie manipulują:)
odpowiedź
User
mądrala
Czytam i czytam i czegoś nie rozumiem... Wszyscy pomstują na "nieudane eksperymenty", ale tytuły wymienione w artykule, którymi G+J się chwali, prowadziła właśnie Doleżych. Claudia dalej lider przychodów, a najdroższa na półce. Gala jedna ma wzrosty w swoim segmencie. Utrzymać w kryzysie takie wyniki to chyba nie byle co. Nie udał się Naj, jak się można domyślić. A wszyscy inni mają złoto w piwnicy? A Oliwia się udała, że trzeba ją było do Bauera sprzedać? A dlaczego cała kolorówka kosztuje złotówkę, bo inaczej czytelnik nie bierze? A skąd w Polityce zwolnienia i obniżki pensji?
odpowiedź