Zaczęło się od wezwania Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami przez jedną z mieszkanek Krakowa. Kobieta zaalarmowała organizację, że tajemniczy zwierz - "legun" (zapewne miała na myśli legwana) - straszy mieszkańców bloku. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że straszydłem był sporych rozmiarów rogalik francuski.
Sprawę szybko podchwyciły media, historia o "Krakowskim Lagunie" (jak rogala "ochrzciły" media) dotarła nawet zagranicę - informację o nietypowej interwencji podało brytyjskie BBC.

"Lagun" w działaniach RTM
Okazję do działań real-time marketingowych (RTM) szybko wywęszyły także marki. Krótko po publikacjach o croissancie posty o "lagunie" opublikowały popularne sieci handlowe - Lidl, Biedronka i Aldi.

Okazało się, że nie tylko detaliści wykorzystali rogalika z Karkowa do swoich działań marketingowych w czasie rzeczywistym.


Obok fali zabawnych memów i postów w social media, "krakowski lagun" został także wykorzystany do działań charytatywnych. Karkowskie lokale gastronomiczne i piekarnie część zysków ze sprzedaży rogalików francuskich przekażą na rzecz Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Wreszcie pozytywny temat

Marketerka Dagmara Pakulska fenomen "krakowskiego laguna" tłumaczy: - W gruncie rzeczy mamy tutaj do czynienia z historią pełną zwrotów akcji. Jest dreszczyk emocji, niepewność i w końcu zaskakujący (i zabawny) finał całej sytuacji, gdy Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami odkrywa, że tajemniczy Lagun, jest tak naprawdę francuskim rogalikiem, dostępnym w większości sklepów spożywczych i piekarni. Trudno więc się dziwić, że kolejne real-time marketingowe kreacje marek zaczęły wyrastać niczym grzyby po deszczu.
##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/dzieki-akcjom-real-time-marketingowym-marka-staje-sie-kumplem ##
Zdaniem ekspertki, temat rogalika idealnie pasuje do działań marketingowych w czasie rzeczywistym. - Wreszcie pojawił się pozytywny temat, związany z powszechnie używanym produktem, z którym odbiorcy mogą się utożsamiać, a to stanowi solidny fundament RTM. Dzięki tej historii, która real-time marketingowo zyskiwała jeszcze większy rozgłos, na twarzach wielu ludzi po prostu pojawił się uśmiech, a co za tym idzie, pozytywne skojarzenie z marką, która wywołała go na naszych twarzach - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Pakulska.











