Z Polską Fundacją Narodową, uruchomioną w drugiej połowie 2016 przez grupę czołowych spółek Skarbu Państwa, Maciej Świrski był związany przez ponad pięć lat. Od wiosny 2017 do połowy 2018 roku był wiceprezesem PFN, a potem dalej był w niej zatrudniony. Jesienią 2022 roku Świrski został wybrany do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Według danych z kontroli prowadzonej w Polskiej Fundacji Narodowej, do których dotarł Onet, w latach 2017-2022 Maciej Świrski swoją służbową kartą zapłacił 438 tys. zł. Najwięcej wydał w ten sposób w 2018 roku - ponad 187 tys. zł.
Maciej Świrski płacił za loty, hotele i kolacje
Na co wydawał Maciej Świrski? Kupował loty w wyższej klasie biznesowej, także loty krajowe po USA. Za jeden z lotów z Warszawy do Nowego Jorku zapłacił 7,3 tys. zł. - Częstotliwość korzystania z klasy biznes była jedynie powiązana z koniecznością wyeliminowania syndromu jet lag po przylocie w celu jak najszybszego odbycia spotkania w pełni sił umysłowych, bezpośrednio po przylocie - tłumaczył Świrski w odpowiedzi na pytania Onetu
W wykazie transakcji z jego karty służbowej są także płatności m.in. za 2-3 dniowe pobyty w hotelach w USA kosztujące ponad tysiąc dolarów, za jazdę limuzyną z kierowcą z hotelu Hilton w Strasburgu na lotnisko we Frankfurcie (prawie 600 euro), za dwa telefony i akcesoria, których nie zwrócił, żegnając się z PFN.
Do tego dochodzi gastronomia. 30 listopada 2017 roku za kolację w warszawskiej restauracji Pod Gigantami zapłacił 1,2 tys. zł (a potem jeszcze 1 tys. zł za „usługi gastronomiczne”, 30 stycznia 2019 roku zrealizował trzy płatności za jedzenie (łącznie 1,8 tys. zł), a 18 lutego 2019 roku - cztery transakcje (3,3 tys. zł).
Jako wiceprezes PFN Maciej Świrski odpowiadał - jak czytamy w jego biogramie na stronie KRRiT - „za prowadzenie programu komunikacji strategicznej w USA, który miał na celu dotarcie z polskimi treściami do opiniotwórczych środowisk w Stanach Zjednoczonych”.
