Jacek B. i trzej inni mężczyźni zostali zatrzymani na początku września na wniosek Prokuratury Rejonowej w Zabrzu. Śledczy zarzucają im rozbój z użyciem niebezpiecznych narzędzi.
Poszkodowanym jest śląski biznesmen, właściciel firmy medycznej, który pod groźbą utraty życia został zmuszony do przelania 1 mln złotych na wskazane przez sprawców konto. Do rozboju miało dojść na parkingu jednego z centrów handlowych. Poza byłym dziennikarzem Jackiem B. w gronie podejrzanych jest m.in. utytułowany zawodnik MMA - Daniel R.
Prokuratura postawiła zatrzymanym zarzut rozboju zagrożony karą 20 lat więzienia. Zarówno obrońcy Jacka B., jak i Daniela R. złożyli zażalenie na decyzję o aresztowaniu. Ich klienci nie przyznają się do winy i odpierają wersję zdarzeń przedstawioną śledczym przez poszkodowanego.
Reprezentująca aresztowanych prawniczka Aleksandra Kokoszka poinformowała, że zażalenie na decyzję o areszcie zostało oddalone przez sąd. - Areszt nadal trwa. Zobaczymy, co będzie dalej i czy prokuratura będzie go przedłużała. Na razie czekamy więc na jakieś czynności procesowe z naszym udziałem. Wniosek i zażalenie na areszt został złożony, ale mój klient nadal nie wyszedł na wolność - opisała
Błyskotliwa dziennikarska kariera Jacka B., reportera śledczego skutecznie tropiącego m.in. korupcję, zakończyła się ponad dwie dekady temu, kiedy to na jaw wyszła jego kryminalna przeszłość. Wcześniej Jacek B. był za swoją dziennikarską działalność wielokrotnie nagradzany,
