Monika Luft

Na pytania odpowiada dziennikarka, autorka dwóch książek: 'Śmiech iguany' i 'System argentyński'.

Redakcja Wirtualne Media
Redakcja Wirtualne Media
Udostępnij artykuł:

11 marca ma premierę Pani nowa książka "System argentyński". Skąd wziął się pomysł?Wystarczy się rozejrzeć wokół… Tyle się dzieje, że pomysłów jest aż nadto. Dla kogoś, kto inspirację czerpie z otaczającej nas rzeczywistości to wymarzona sytuacja. Szybkie kariery, zakończone spektakularnym upadkiem, afera za aferą, świat mediów, który jest niewyczerpanym źródłem zadziwienia… Materiału jest nie na jedną, a na wiele książek.

Dlaczego taki tytuł?To zabawa ze skojarzeniami. Mówiąc „system argentyński” mamy na myśli przekręt, oszustwo, nieuczciwość. W szerokim sensie tytuł sugeruje, że żyjemy w kraju, w którym wszystko jest możliwe, i to nie tylko w pozytywnym znaczeniu. W wąskim – o rodzaj zabawy, której oddają się ludzie znudzeni innymi, zbyt łatwo dostępnymi rozrywkami. Zabawy, dodam, zabójczej w skutkach dla jej ofiar.

Jak długo pracowała Pani nad książką? Ta książka to efekt półtorarocznej pracy. Sporo czasu zajęła mi dokumentacja – m.in. spędziłam kilka tygodni w Nicei, dokąd wysłałam moich bohaterów. Nie miałam wyjścia – musiałam podążyć ich śladem, jeśli chciałam być wiarygodna. Samo pisanie nie jest aż tak czasochłonne, ale poprawianie tekstu i układanie kolejnych jego wersji – już tak.

O czym właściwie jest książka?O rozbuchanych ambicjach, które prowadzą do katastrofy. O miłości, która wydaje się być na wyciągnięcie ręki, a jednak stale się wymyka. O zawiedzionych nadziejach. O tym, że czasami to, czego intensywnie szukamy, pojawia się w najmniej spodziewanym momencie. O poszukiwaniu bliskości. O wynaturzonych rozrywkach, które dla niektórych kończą się tragicznie. Zapisuję także pewien konkretny moment: początek nowego wieku, niestabilność naszych czasów… pamiętając oczywiście, że to literatura popularna, a nie rozprawa historyczna.

Do kogo skierowana jest Pani nowa książka?Do ludzi lubiących czytać – przede wszystkim do tych, którzy chcą od czasu do czasu zanurzyć się w lekturze bez reszty. Staram się, by opowiadane przeze mnie historie były wciągające. Największy komplement dla mnie to ten, gdy ktoś mówi, że nie mógł się od książki oderwać.

Czy „System argentyński” różni się od Pani poprzedniej książki, "Śmiech iguany”?Oczywiście. Myślę, że nowa książka jest lepsza… Choć ocena należy do czytelników. „System argentyński” jest o tyle tylko podobny, że napisany jest prostym, wartkim językiem. Myślę, że te osoby, którym podobał się „Śmiech iguany” nie powinny być zawiedzione.

Ile osób kupiło "Śmiech iguany"?Piętnastotysięczny nakład został wyczerpany. Teraz inny wydawca przygotował całkiem nowe wydanie.

A propos "Śmiechu iguany". Podobno powstaje film na podstawie tej książki, może Pani zdradzić jakieś szczegóły?Na razie powstał scenariusz, ale nie ja jestem jego autorką. Jakie będą dalsze losy tego projektu – nie wiem. Wiem za to, że nad scenariuszem do „Systemu argentyńskiego” pracować będę sama.

Czy wystąpi Pani w filmie według własnej książki?Bardzo wątpię… W filmie, czy to będzie „Śmiech iguany” czy „System argentyński” wolałabym zobaczyć dobrych aktorów, a nie siebie. Grałam w filmach jako dziecko i myślę, że na tym powinnam poprzestać.

W „Śmiechu iguany” występował Meksyk, w „Systemie argentyńskim” akcja przenosi się do Nicei. Nasze polskie podwórko Pani nie wystarcza?Ależ ja polskiego podwórka bynajmniej nie zaniedbuję! Niektórzy uważają nawet, że moje zwierciadło jest aż nadto krzywe… Ale dziś łatwo jest podróżować i jak wiadomo mnóstwo Polaków z tej możliwości korzysta. Świat się skurczył – i bardzo dobrze. Co nie znaczy, że nie kryje w sobie wielu niebezpieczeństw. Niezależnie od tego, co spotyka moich bohaterów, to że podróżują, jest odzwierciedleniem nowego, coraz bardziej powszechnego stylu życia.

Czy pod imionami fikcyjnych bohaterów kryją się prawdziwe postaci?A czy na przykład książka„Diabeł ubiera się u Prady” opisuje redaktor naczelną Vogue’a –Annę Wintour? Plotka głosi, że tak, ale z własnego doświadczenia wiem, że nawet jeśli inspiracją dla autora jest konkretna postać, to w trakcie pisania zyskuje ona własną osobowość i własne życie. Jestem pewna, że niejedna naczelna, także w Polsce, mogłaby ujrzeć w książce Lauren Weisberger swój własny portret. Tak naprawdę dopiero aktorka, która zagra w ekranizacji, da tej postaci twarz. Tak już jest, że pieniądze czy władza pobudzają wyobraźnię. Reszta jest fikcją, stworzoną na potrzeby konkretnej opowieści.

Dlaczego obraca się Pani w kręgu literatury popularnej? Nie marzą się Pani nagrody, nie aspiruje Pani do Nike?Nie traktuję mojego pisania w kategoriach misji albo męki twórczej, która nie pozwala mi zasnąć. Sypiam bardzo dobrze… Chcę, by moje książki były dla czytelnika rozrywką. Nawet człowiek bardzo pobudzony intelektualnie potrzebuje od czasu do czasu odetchnąć i poczuć prostą przyjemność obcowania z dobrze skonstruowaną, ciekawie opowiedzianą historią. Zresztą, problemem w Polsce nie jest to, że ludzie zamiast sięgać po literaturę wysublimowaną, czytają kryminały, lecz to, że nie czytają w ogóle. Przeszło połowa Polaków nie ma chęci ani zamiaru kontaktować się z książkami! Namawiając tych ludzi do sięgania po książki z najwyższej półki, można ich tylko zniechęcić. Poza tym, taka już jest moja dola… telewizja to też rozrywka. Zawodowo związałam się z popkulturą i tego się trzymam.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online