W całej Europie był wyśmiewany. Żadna świnia nie chciała mieć z nim do czynienia. A teraz ta orgia poruszenia, również wśród naszych dziennikarzy – tymi słowami wspomina polskiego prezydenta niemiecki komik Urban Priol. Publiczność w studiu zanosi się śmiechem i bije brawo, podał Newsweek. W najnowszym odcinku programu satyrycznego „Neues aus der Anstalt” niemiecki komik Urban Priol nawiązuje do temat katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego w Smoleńsku. W pewnym momencie krytykuje różne hipotezy dotyczące przyczyn tej tragedii. Następnie odgrywa miniscenkę rozgrywającą się na pokładzie samolotu tuż przed katastrofą. Jako pilot informuje, że widoczność jest zła, i pyta, czy ma lądować w Mińsku. Zaraz potem jako Lech Kaczyński twardo rozkazuje: „Lądujecie tu, natychmiast, to rozkaz. Jestem prezydentem!”. Następnie sugeruje jeszcze, że gdyby w podobnym wypadku lotniczym zginęła cała niemiecka elita, ludzie odetchnęliby z ulgą.

– Gdyby u nas rozbił się wiceminister spraw zagranicznych, wielu pytałoby: Dlaczego nie spotkało to jego przełożonego? – przekonuje. To aluzja do wyśmiewanego często szefa niemieckiej dyplomacji Guido Westerwellego. Priol zapewnia też, że nikt w Niemczech nie żałowałby śmierci chciwych bankierów ani księży pedofilów.
Kontrowersyjny odcinek „Neues aus der Anstalt” został po raz pierwszy wyemitowany w ZDF, drugim kanale niemieckiej telewizji publicznej, we wtorek, a następnie powtórzony w sobotę stacjach tematycznych ZDF Infokanal i ZDF Theaterkanal. Przypomnijmy, że to nie pierwszy niesmaczny żart z katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego w Smoleńsku zamieszczony przez zagraniczne media. Jedna z belgijskich gazet opublikowała bowiem rysunek pokazujący przewróconego orła na tle biało-czerwonej flagi wraz z napisem „Orzeł wylądował” (więcej). Przeciwko tej grafice zaprotestowali polscy eurodeputowani i ambasador RP w Belgii.











