Nowa strona główna Onetu pod lupą: „kafelki” i personalizacja na plus

Nowa wersja strony głównej Onetu prezentuje się zdecydowanie korzystniej niż poprzednia, chociaż nie jest pozbawiona usterek. Wprowadzone opcje personalizacji układu witryny są świetne, ale za mało widoczne i za słabo rozbudowane - oceniają dla Wirtualnemedia.pl specjaliści z agencji interaktywnych.

tw
tw
Udostępnij artykuł:
Nowa strona główna Onetu pod lupą: „kafelki” i personalizacja na plus

Udostępniona w poniedziałek nowa strona główna Onetu jest podzielona na dwie zasadnicze kolumny. W tej po lewej, zdecydowanie szerszej prezentowane są w formie „kafelków” graficznych treści bardziej lifestylowe, natomiast w węższej są linki do bieżących informacji. Zalogowanym użytkownikom umożliwiono ustalanie według własnego uznania układu bloków tematycznych w węższej kolumnie.

##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/onet-z-nowa-strona-glowna-stawia-na-personalizacje-i-autorskie-tresci ## 

Pytani przez Wirtualnemedia.pl designerzy i menedżerowie z agencji interaktywnych są raczej zgodne, że dzięki  wprowadzonym zmianom strona wygląda czytelniej i jest bardziej uporządkowana. - Zauważalna jest odpowiednia hierarchia prezentacji treści, a co za tym idzie poprawiona ergonomia. Serwis nabrał większego „oddechu” i w mojej ocenie jest bardziej przyjazny. Większe „kafelkowe” zdjęcia, prezentowane bez odstępów, w formie dominujących obszarów zdecydowanie działają na plus, wpisując się w aktualny trend w projektowaniu stron - wylicza Konrad Łapin, prezes FSi. - Założenie ubrania informacyjnego bogactwa w przejrzystą graficznie ascezę zostało zrealizowane. Manifestuje się to przez mówienie większymi obrazami, unikanie zbędnych, obciążających i niedodających wartości elementów interfejsu czy też stosowanie bardziej stonowanej kolorystyki, sprzyjającej dalszej eksploracji - opisuje Dominik Oślizło, senior UX designer w Interactive Solutions.

- Całokształt nowego Onetu budzi jak najbardziej pozytywne odczucia. Szkoda jednak, że obok ładnie zaprojektowanych kafelków pozostały linki tekstowe, co prawdopodobnie z czasem się zmieni wraz ze stopniowym przyzwyczajeniem konsumentów do nowego wyglądu. Patrząc na nowy Onet, mam nieodparte wrażenie, że twórcy dość mocno inspirowali się nowym serwisem MSN, zarówno pod względem wizualnym jak i samej nawigacji - uważa Michał Hejduk, strategy planner w Digital One.

Wady nowej strony głównej Onetu wytyka natomiast Dorota Zaniewska, digital strategist w Infinity Group. - Treści w starej wersji serwisu było za dużo, a lifting nie poprawił tej sytuacji. Nie da się wprowadzić jakościowej zmiany przy założeniu, że nie rezygnujemy z niczego. Menu wygląda jak zdublowane - tak jak gdyby nowy header i pierwszy set newsów został dodany powyżej dawnego widoku Onetu. Poruszając się po stronie głównej łatwo się zagubić. Podziały między działami są mało widoczne. Same działy też nie otrzymały wyróżnika, który mógłby ułatwić użytkownikom orientację - stwierdza.

Zdaniem naszym rozmówców witryna została zmieniona w podobny sposób jak strona główna WP.pl, którą z początkiem września udostępniono w wersji całkowicie opartej na „kafelkach” graficznych (zobacz szczegóły), jednak w tym przypadku modyfikacje nie są tak drastyczne. - To raczej delikatny lifting, podyktowany najnowszymi trendami webdesignu - ocenia Łukasz Wołek, CEO Eura7.

Opcja personalizacji wyglądu strony jest słuszna, przy czym według niektórych z naszych rozmówców - niepotrzebnie zawężona. - Niestety w chwili obecnej nie jest to jeszcze intuicyjna funkcjonalność i ginie w gąszczu informacji. Dodatkowo nie ma tej opcji dostępnej z poziomu mobilnej wersji strony, co jest sporym przeoczeniem - zwraca uwagę Michał Hejduk. - Personalizacja to niewątpliwie przemyślane rozwiązanie także z biznesowego punktu widzenia - aby móc w pełni personalizować serwis należy posiadać konto, a co za tym idzie Onet może skutecznie serwować swoje produkty większej liczbie osób - zaznacza. - Możliwość konfiguracji układu poprzez panel „Dostosuj Onet do swoich potrzeb” wydaje mi się ekstrawagancją z której mało kto skorzysta, na szczęście element ten jest nieinwazyjny i przeszkadza w korzystaniu z portalu - kontruje Konrad Łapin.

W sierpniu br. Onet.pl zanotował 13,67 mln użytkowników i 2,65 mld odsłon ogółem, a sama strona główna portalu - 9,7 mln użytkowników i 779,9 mln odsłon według Megapanelu PBI/Gemius - zobacz jego pełne wyniki).

Opinie o nowej stronie głównej Onetu

Konrad Łapin, prezes FSi

Oglądając nową odsłonę strony głównej Onetu w pierwszej chwili zwróciłem uwagę na większy porządek niż w dotychczasowym serwisie. Zauważalna jest odpowiednia hierarchia prezentacji treści, a co za tym idzie poprawiona ergonomia. Serwis nabrał większego „oddechu” i w mojej ocenie jest bardziej przyjazny.

Większe „kafelkowe” zdjęcia, prezentowane bez odstępów, w formie dominujących obszarów zdecydowanie działają na plus, wpisując się w aktualny trend w projektowaniu stron. Być może nie zamierzone, jednak odczuwalne jest pewne podobieństwo do aplikacji newsowych typu Flipboard czy Google Currents. Troszkę szkoda, że nie udało się nawiązać do tego elementu także w wersji mobilnej.

Możliwość konfiguracji układu poprzez panel „Dostosuj Onet do swoich potrzeb” wydaje mi się ekstrawagancją z której mało kto skorzysta, na szczęście element ten jest nieinwazyjny i przeszkadza w korzystaniu z portalu. 

Zmiany wydają się dobrze przemyślane i kompleksowe. Podoba mi się przygotowany microsite informujący o wprowadzonych modyfikacjach. Nowy layout portalu znacznie różni się od poprzedniej wersji jednak nie jest na tyle rewolucyjny, aby użytkownicy musieli się uczyć go od nowa. Podsumowując, zmiana jest duża i zdecydowanie pozytywna.

Pozostałe komentarze na kolejnych podstronach

grafika

Łukasz Wołek, CEO Eura7

W ślad za Interią i Wirtualną Polską, twórcy portalu Onet.pl zdecydowali się na odważny krok czyli redesign strony. Nie możemy jednak mówić o jakiejś wielkiej rewolucji, bo wprowadzone zmiany to raczej delikatny lifting, podyktowany najnowszymi trendami webdesignu.

Przede wszystkim nowa strona jest w pełni responsywna i przegląda się ją wygodnie na urządzeniach mobilnych. Zwraca uwagę kafelkowy układ treści, do złudzenia przypominający newsfeed Wirtualnej Polski (choć twórcy nie ukrywają, że inspirowali się… serwisem „Forbesa”). Mamy więc do czynienia ze zjawiskiem ekspozycji obrazu kosztem treści tekstowych - dzięki temu strona zyskuje na przejrzystości. Jednak największą jej zaletą jest możliwość personalizacji treści w ramach bloków tematycznych - szkoda tylko, że jedynie w węższej kolumnie po prawej stronie. Gdyby twórcy pozwolili użytkownikom na pełną kontrolę, zasłużyliby bezsprzecznie na najwyższe noty. Ja jednak lubię mieć możliwość spersonalizowania wszystkiego i dlatego nową stroną oceniam na czwórkę…z plusem

grafika

Dominik Oślizło, senior UX designer w Interactive Solutions

W dobie natłoku informacji (w tym tych mało istotnych) koniecznym staje się prezentowanie ich w sposób ascetycznie przejrzysty. Szczególnie dotyczy to serwisów, dla których obfitość treści nie jest wyborem, ale koniecznością. Nie sprawdzają się tu zasady ukrywania, a profilowanie oparte na logice działającej w tle obarczone jest błędem. Tym, czym można różnicować user experience bez naruszania całego spektrum informacji, jest więc właśnie sposób ich prezentacji.

Onet poradził sobie z tym bardzo dobrze - zmiany w układzie nie są może aż tak drastyczne, jak w przypadku Wirtualnej Polski (gdzie postawiono na układ kafelkowy), ale założenie ubrania informacyjnego bogactwa w przejrzystą graficznie ascezę zostało zrealizowane. Manifestuje się to przez mówienie większymi obrazami, unikanie zbędnych, obciążających i niedodających wartości elementów interfejsu czy też stosowanie bardziej stonowanej kolorystyki, sprzyjającej dalszej eksploracji. Dobrym rozwiązaniem jest także wyodrębnienie specjalnych sekcji poprzez kodowanie kolorystyczne. Optymalizacja stosunku "sygnału-do-szumu", jest wspólnym mianownikiem wszystkich trzech wdrożeń gigantów informacyjnych polskiego internetu. Nawet jeśli każda z implementacji jest tu inna, dobrym zjawiskiem jest to, że od względnej jednolitości serwisy te poszły w różnych kierunkach. Z pewnością spowoduje to pewne przetasowania wśród użytkowników, wynikające z preferencji co do interfejsu i łatwości dotarcia do interesujących informacji. Trudno tu jednak jednoznacznie mówić, który z układów jest lepszy - to trochę tak, jakby próbować uszyć buty, które pasować będą każdemu i będą sprawdzać się w każdą pogodę. Responsywność serwisu jest niewątpliwie dużym plusem. W przeglądarce desktopowej, po zmniejszeniu szerokości ekranu, nie zobaczymy jednak wersji mobilnej - ta generowana jest dopiero na telefonie. Ma to swoje zalety i może być atutem przy dobrej implementacji, szczególnie w odniesieniu do mobilnego kontekstu użycia. A propos jednak tego ostatniego - może nieco razić umieszczenie wyszukiwarki na samym dole strony oraz inne, pomniejsze różnice w experience pomiędzy wersją desktopową i mobilną. Niestety, nie w pełni zadbano też o jednoznaczność linków. Te z wersji desktopowej  na telefonie zmieniają się co prawda w ich odpowiedniki mobilne, ale w drugą stronę już się tak nie dzieje i widzimy wersję mobilną (która jednak bardzo dobrze wygląda na desktopie). Nowy Onet daje także (w ograniczonym zakresie) możliwość personalizacji układu przez powracających użytkowników. Mogą oni wybrać, czy serwis ma mieć ustaloną szerokość, czy zajmować cały ekran, po której stronie mają się znajdować wiadomości oraz które sekcje mają być prezentowane na górze strony. Ta ostatnia opcja jest dość ciekawa, ale słabe podkreślenie takiej możliwości (ikonka zębatki w nagłówku sekcji niewiele mówi) może spowodować, że niewielu użytkowników z niej ostatecznie skorzysta. Oczywiście serwis informacyjny to nie tylko układ, ale głównie jakość informacji w nim prezentowanych. Tutaj Onet  stawia na prezentowanie treści autorskich, co może stanowić olbrzymi atut tego portalu, tym bardziej, że treści te nabierają także wymiaru społecznościowego, prezentowanego na stronie głównej w postaci liczby polubień i komentarzy do danego materiału.

grafika

Michał Hejduk, strategy planner w Digital One

Serwisy takie jak WP, Interia czy Onet w końcu zmieniają swoją strukturę. Wszystkie z nich w swoich dawnych formach dawno przestały nadążać za zmieniającym się sposobem konsumpcji treści przez użytkowników. Ich struktura była archaiczna, zasypująca użytkowników setkami niepotrzebnych informacji.

Na dokładną ocenę nowego Onetu jest jeszcze za wcześnie, jednak można zauważyć, że zdecydowano się na zmiany w dobrym kierunku. Widać skupienie na samym użytkowniku, co wiąże się np. z możliwością personalizacji serwisu pod indywidualne potrzeby. Niestety w chwili obecnej nie jest to jeszcze intuicyjna funkcjonalność i ginie w gąszczu informacji. Dodatkowo nie ma tej opcji dostępnej z poziomu mobilnej wersji strony, co jest sporym przeoczeniem. Personalizacja to niewątpliwie przemyślane rozwiązanie także z biznesowego punktu widzenia - aby móc w pełni personalizować serwis należy posiadać konto, a co za tym idzie Onet może skutecznie serwować swoje produkty większej liczbie osób. Same usługi także zostały lepiej uwidocznione w górnej belce nawigacyjnej, przez co łatwiej poruszać po całym ekosystemie usług.

Całokształt nowego Onetu budzi jak najbardziej pozytywne odczucia. Szkoda jednak, że obok ładnie zaprojektowanych kafelków pozostały linki tekstowe, co prawdopodobnie z czasem się zmieni wraz ze stopniowym przyzwyczajeniem konsumentów do nowego wyglądu. Patrząc na nowy Onet, mam nieodparte wrażenie, że twórcy dość mocno inspirowali się nowym serwisem MSN, zarówno pod względem wizualnym jak i samej nawigacji.

grafika

Dorota Zaniewska, digital strategist w Infinity Group

Plusy - to już na wstępie: przyjazny  i estetyczny header. Dalej - możliwość personalizowania widoku i zawartości portalu. A także dedykowana strona wyjaśniająca nowe funkcjonalności - chociaż stylistycznie nie jest spójna z dokonaną zmianą. Zmiany na stronach Onet.pl trudno mi jednak uznać za udane. Treści w starej wersji serwisu było za dużo, a lifting nie poprawił tej sytuacji. Nie da się wprowadzić jakościowej zmiany przy założeniu, że nie rezygnujemy z niczego.

Menu wygląda jak zdublowane - tak jak gdyby nowy header i pierwszy set newsów został dodany powyżej dawnego widoku Onetu.

Poruszając się po stronie głównej łatwo się zagubić. Podziały między działami są mało widoczne. Same działy też nie otrzymały wyróżnika, który mógłby ułatwić użytkownikom orientację.

Zgodnie z trendami, wideo znalazło się na mocno eksponowanym miejscu. Lecz po jego kliknięciu, lądujemy na podstronach, na których często playera trzeba poszukać, scrollując stronę.

W porównaniu do nowej WP.pl, zmiana na Onet.pl wypada mniej udanie. Jego nowa odsłona ustępuje WP pod względem przystępności i intuicyjności. Zastosowanie lepszej separacji treści, użycie kodów kolorystycznych dla poszczególnych działów, czy chociażby zapewnienie światła pomiędzy poszczególnymi newsami i sekcjami sprawia, że na WP przyjemniej i łatwiej czyta się i wyszukuje treści.

grafika

Piotr Kozłowski, UX designer GoldenSubmarine

Do grona Wirtualnej Polski oraz Interii dołączył teraz także Onet i odświeżył swoją stronę główną, ale to dodatek do większych zmian. Teraz w zasadzie z Onetu stał się Moim Onet. Udostępnione zostały funkcje, które pozwolą na śledzenie tematów, źródeł i autorów (także można zostać jednym z nich) czy zmieniać kolejność wyświetlanych treści, a nawet layout serwisu. Zmiany są szerokie i pokazują, kto jest liderem na rynku portali. Czy wiele osób skorzysta z personalizacji portalu? Na początku raczej nie. Czy wielu będzie malkontentów odnośnie zmian? Pewnie tak.

Liczę jednak, że wprowadzone innowacje przekonają jednak do siebie szerokie rzesze użytkowników i z czasem je docenią, bo Onet podążą dobrą drogą.

grafika

Michał Siejak, dyrektor zarządzający 6ix WoMM & Social Media i E_misja Interactive 360

Innowacja i zmiana stały się Świętym Graalem naszej kultury. Mam wrażenie, że wartością jest już zmiana sama w sobie, a nie jej efekt. Rządzi obrazkowe i emocjonalne przekazywanie informacji. A właściwie nie informacji, lecz emocji.

I właśnie to wywołuje tabloidyzację- Onetu również. Już nie mam tam co czytać. News „M jak Miłość - Romek postanawia zemścić się na Uli” rywalizuje z „37-letnia Dominika Kulczyk w odważnej minisukience. Zobacz, co odsłoniła”. Równie podniecający jest news „Znamy imiona synka Małgorzaty Kożuchowskie! Bardzo tradycyjne.”

Do tego dochodzą newsy, które w wielu przypadkach są najpewniej przeklejane z tych samych agencji informacyjnych, z których korzystają konkurencyjne portale. Dziennikarstwo naszych horyzontalnych portali bywa coraz częściej zredukowane do szybkiego używania skrótów Ctrl C i Ctrl V. Rozumiem, że to wszystko jest podyktowane walką o wzrost lub utrzymanie przychodów, ale mimo wszystko jest to smutne.

W książce „Skonsumowani” Benjamin Barber w bardzo krytyczny sposób odnosi się do procesu infantylizacji społeczeństwa i patrząc na merytoryczną zawartość Onetu, a także jego bezpośredniej konkurencji, nie sposób mu odmówić racji.

Funkcjonalnie nie jest dla mnie jasne, dlaczego schowano w toperze linki do głównej sekcji pod jednym przyciskiem - to generuje dodatkowy klik, czyli najpewniej uśmierca ich użycie. Ciężko mi to jednoznacznie ocenić - zakładam, że to pokłosie konkretnych danych z analityki serwisu.

Większe, „kafelkowe” zdjęcia w lewej, głównej kolumnie strony, to słuszna zmiana, zgodna z bieżącym trendem w projektowaniu stron. Oczywiście, niesie to ze sobą konsekwencje w postaci zmniejszenia informacyjnej pojemności serwisu. Porównując to ze zmianami u konkurencji, można wyciągnąć ogólny wniosek, że chyba żadnemu z głównych graczy nie zależy obecnie na tym, by na swoich stronach demonstrować szczególnie dużo informacji.

Udostępnienie użytkownikom opcji personalizacyjnych, dających możliwość zmiany kolejności bloków tematycznych w węższej kolumnie, to bardzo przydatne rozwiązanie. Gdyby jeszcze w sekcji sport można było całkowicie wyrzucić futbol byłoby wręcz cudownie.

Miejmy nadzieję, że Onet wykorzysta informacje o użyciu tych opcji do targetowania reklam.

grafika

Robert Sosnowski, dyrektor zarządzający Biura Podróży Reklamy

Miałem przyjemność opiniować ostatni redesign stron WP i Interii więc mam dobre porównanie. Zmiany na Onet idą w dobrym kierunku, ale oczywiście to tylko pół kroku - zresztą sami autorzy mówią o zmianie ewolucyjnej.

Portale przez ostatnie kilka lat zaspały, jeśli chodzi o sposób podawania treści, design oraz w ogóle pomysł na siebie. I teraz próbują to nadrobić. I bardzo dobrze. Generalnie zmiana w portalach w uproszczeniu polega na ewolucji z linków na kafle oraz na modułowym podawaniu treści na podstronach. Od lat taki sposób prezentacji treści funkcjonuje na NaTemat.pl, TVN24.pl, Newsweek.pl czy Wyborcza.pl. Największe portale idą w tym kierunku. Oczywiście nie można w takiej ewolucji zatracić charakteru serwisu w formie graficznej - a z kaflami wypełnionymi treścią takie niebezpieczeństwo się wiąże.

Jak spojrzymy na ostatnią dekadę w digitalu, to można powiedzieć, że jednym z charakterystycznych zjawisk jest ewolucja konsumpcji internetu z wertykalnej do horyzontalnej. Pojawiły się blogi, które niezależnie od jakości podawanych tam treści, mają wysoki stopień wyrazistości. I to jest taka opozycja dla tworu jakim jest portal, któremu znacznie trudniej o taką osobowość z wiadomych względów.

Patrząc na wstążeczkę jako element grafiki strony głównej, którą znamy z blogów, patrząc na tutorial zmian na Onecie widzę, że jest to ewolucja w kierunku takiego „swojskiego” miejsca, w kierunku poszukiwania wyrazistości i osobowości. Jestem zadowolony z rozpoczęcia tego procesu. Zmiany nie wywołują jakiegoś „wow”, ale są krokiem w dobrym kierunku.

Wydaje mi się, że portale stoją przed koniecznością drastycznych zmian i szybkiej ewolucji ponieważ za parę lat może być niewielu portalowych amatorów. Pomijając związanie pocztą lub przyzwyczajenie do czytania informacji portale powinny zdefiniować swoje USP i konsekwentnie poszukiwać rozwiązań w grafice, treści i marketingu, które podkreślą ich osobowość. W moim odczuciu dziś produkty i marki portalowe w Polsce są do siebie zbyt podobne.

Warto zauważyć, że również w zakresie organizacji pracy z autorami oraz z wykorzystaniem ich do kształtowania wizerunku portalu Onet inspirował się NaTemat.pl. Kierunek jest fajny, pytanie tylko, czy wprowadzając takie samo rozwiązanie 3 lata później po konkurencji można odnieść sukces. Może z kapitałem użytkowników, jaki ma Onet, jest to możliwe. Kibicuję Onetowi, ponieważ jest w top 10 serwisów, które regularnie odwiedzam od lat. Natomiast nigdy się jeszcze na Onecie nie zalogowałem i wydaje mi się, że może być ciężko przekonać ludzi do tej personalizacji - to jest odgrzewany kotlet, który w wielu przypadkach już nie wypalił.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online