Przykład serialu „Piąty Stadion”, który został przygotowany specjalnie na mistrzostwa Europy dla marki Tyskie, pokazuje, że pomysł Lidla ma duże szanse na „chwycenie”, zwłaszcza że ma już wykupione stałe miejsce w telewizji. Warto też pamiętać, że format miniserialu z pubu Tyskiego przyjął się i był kontynuowany długo po zakończeniu mistrzostw, zatem można przypuszczać, że talk show Lidla również się przyjmie.
Same spoty będą zapewne rodzajem wariacji na temat tego, co się pojawi w cyklicznym, dłuższym show - trudno teraz powiedzieć, czy ich długość będzie odpowiednia, zwłaszcza w internecie. Z jednej strony internet pozwala na więcej - więcej odwagi w przekazie, więcej czasu, więcej zabawy, więcej brandu, ale, z drugiej, to wciąż przekaz reklamowy i najgorszym, co można by tej kampanii zrobić, to ją „przegadać”. Tu ważny jest pomysł na spot, czas spotu powinien być tylko pochodną pomysłu.

Punktem stałym kampanii jest talk-show i twarze gospodarzy programu - Doroty Wellman i Karola Okrasy. To dużo, by połapać się w częstych zmianach gości. Taka jest też konwencja talk-show, że widzimy się co tydzień. Jeśli główne weekendowe show „chwyci”, to jego wariacje spotowe będą jeszcze bardziej czytelne.
##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/wellman-i-okrasa-w-reklamowym-talk-show-lidla-w-tvp1-ugoszcza-celebrytow-wideo ##
W moim odczuciu Lidl znalazł pomysł na bardziej naturalne pokazanie marki i celebrytów razem. Gotowanie w telewizjach śniadaniowych jest, gotujący celebryci są, „gotowane” seriale były, więc kontekst jest już dobrze ugruntowany, ale w masowe przejście celebrytów do Lidla nie wierzę. To oczywiście w dużej mierze kwestia umowy między bohaterami-gwiazdami kampanii a Lidlem i agencją reklamową. W trakcie kampanii będzie obowiązywała celebrytów umowa, która zwiąże ich z Lidlem. Raczej będzie to zaglądanie od czasu do czasu, niż przejście na stały abonament spożywczy. Chyba że Lidl rusza z nową strategią i chce konkurować ze sklepami premium.

Czy Lidl dzięki tej kampanii wizerunkowo awansuje jeszcze wyżej? Ten krok został już wykonany w kampanii „Pascal kontra Okrasa”. Pośrednio krok w kierunku „restauracji”, a bezpośrednio w kierunku ucieczki od wizerunku tylko sklepu z tanimi produktami. Pamiętajmy, że na początku mieliśmy komunikację: dwóch kucharzy i dwa pomysły na obiad do 10 czy 12 złotych, a gdy odbiorca zakodował już niską cenę, przekaz zaczął się skupiać na samych potrawach i rywalizacji. Cena grała coraz bardziej drugorzędną rolę.
Paweł Gogler, concept director w agencji 23Heroes











