Z notatki kierownictwa PiS-u do posłów tego ugrupowania, do której dotarła „Gazeta Wyborcza”, wynika, że władze partii chcą, aby jej przedstawiciele z poszczególnych regionów Polski podzielili działające tam media na następujące grupy: propisowskie, antypisowskie, obojętne i lokalne mutacje centralnych korporacji (Agora, ITI). Jednocześnie działacze mają zbierać informacje o cenach reklam, ale tylko w mediach przychylnych lub obojętnych temu ugrupowaniu. Adam Hofman, rzecznik PiS-u, argumentuje, że jego partia tworzy po prostu bazę mediów przed kampanią wyborczą.
„Wyborcza” ujawniła też rekomendacje wypowiedzi medialnych, które dla posłów PiS-u przygotowuje codziennie biuro prasowe partii. I tak kiedy wdowa po Zbigniewie Herbercie skrytykowała Jarosława Kaczyńskiego za wykorzystanie fragmentu wiersza poety w przemówieniu w rocznicę katastrofy smoleńskiej, biuro radziło swoim parlamentarzystom: „Nie powinno się otwarcie polemizować z wdową po Herbercie, choć jej oświadczenie jest kuriozalne”. Adam Hofman przygotowywanie takich ściągawek uzasadnia tym, że posłowie są zapracowani, a w mediach panuje chaos komunikacyjny.












