Jak dzieci Solorza mogą zmienić Polsat? "To zawsze była telewizja środka"

Z władz Grupy Polsat Plus odeszlii menadżerowie od lat związani z Zygmuntem Solorzem. Zastąpiły ich dzieci miliardera oraz ich współpracownicy. – Nie sądzę, żeby doszło do zmiany linii politycznej. To zawsze była "telewizja środka". To nie TVN, ani Republika – mówi Wirtualnemedia.pl Zbigniew Benbenek.

Adrian Gąbka
Adrian Gąbka
Udostępnij artykuł:
Jak dzieci Solorza mogą zmienić Polsat? "To zawsze była telewizja środka"
Piotr Żak i Tobias Solorz, fot. materiały prasowe

W poniedziałek do rad nadzorczych Cyfrowego Polsatu weszli m.in. Tobias Solorz i Aleksandra Żak. Z kierownictwa Polsatu odeszli Wiesław Walendziak i Nina Terentiew. Maciej Stec został nowym prezesem Polkomtelu. Piotr Żak, który od stycznia 2024 roku pełni funkcję prezesa Telewizji Polsat, został też prezesem Cyfrowego Polsatu. Ponadto od poniedziałku sprawuje nadzór nad obszarem informacji w Polsacie.

Z władzami firm z holdingu pożegnało się kilkoro wieloletnich współpracowników Zygmunta Solorza. Na przykład z zasiadania w radach nadzorczych Cyfrowego Polsatu, Polkomtelu i Telewizji Polsat zrezygnował Józef Birka. Zmiany są efektem wyroku sądu drugiej instancji w Liechtensteinie, który podtrzymał orzeczenie oddalające powództwo Zygmunta Solorza. Sąd uznał, że dzieci nie oszukały miliardera i sukcesja się dokonała.

"Wszyscy mówią, że to zmiana pokoleniowa i trzeba robić swoje"

Pytaliśmy dziennikarzy Polsatu o nastroje na korytarzach budynku przy ulicy Ostrobramskiej. – Wszyscy mówią, że to zmiana pokoleniowa i trzeba robić swoje – mówi jeden z nich. – Ogromnych zmian nie było. Odeszły osoby, które dzieci Solorza mogły odebrać jako opowiadające się po niewłaściwej stronie w czasie sporu o majątek – dodaje inny dziennikarz.

Benbenek, który niedawno sam przekazał córce pakiet kontrolny akcji w Grupie ZPR Media pozytywnie ocenia decyzje personalne w Polsacie.

– Następuje sukcesja. To dobrze, bo Piotr Żak bardzo dobrze sobie radził jako prezes Polsatu. Zostaje Maciek Stec, który jest kluczową postacią. Podoba mi się ten układ, że Piotr jest prezesem, czyli zajmuje się zarządzaniem wykonawczym całą grupą. Córka Zygmunta Solorza jest w Stanach, więc raczej nie jest zainteresowana zarządzaniem. Tobias jest najbardziej zainteresowany hotelami. Nie ma tutaj żadnego konfliktu rodzinnego – mówi.

Eksperci mówią o końcu pewnej epoki. – Dzieci Zygmunta Solorza wspólnie walczyły w obronie swoich praw i teraz niewątpliwie chcą przez osobiste zaangażowanie w organach spółek swoje prawa zabezpieczyć na przyszłość. Jednocześnie ostatnie decyzje, myślę zwłaszcza o odejściu Aleksandra Myszki i Józefa Birki, którzy budowali Polsat wraz z Solorzem od początku lat 90. ubiegłego wieku, symbolicznie zamykają ostatecznie "pionierski" etap budowy imperium – zauważa Juliusz Braun, były prezes TVP i były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

– Ponad trzydzieści lat temu (1993), jako dyrektor biura KRRiT, wręczałem koncesję na nadawanie satelitarne telewizji Polsat. Ten akt poprzedzały wysłuchania przedstawicieli Zygmunta Solorza: Wiesława Walendziaka, Bogusława Chraboty i innych. Jako szef zespołu programowego rekomendowałem udzielenie koncesji. Niedługo potem (chyba w Mrągowie) spotkałem trzech głównych architektów tego przedsięwzięcia: Zygmunta Solorza i mecenasów Aleksandra Myszkę i Józefa Birkę. A z Niną Terentiew znam się i przyjaźnię także dosyć długo (co oczywiste ze względu na moją pracę w TVP). Teraz słyszę, że kończy się ich era w Polsacie – wspomina Janusz Daszczyński, były prezes TVP.

Birka i Terentiew zostaną w Grupie Polsat Plus w roli doradców, co może podkreślać dobrą atmosferę towarzyszącą zmianom. – Ekipa związana z Piotrem Solorzem to inne pokolenie. Część osób ze starej ekipy pozostaje doradcami, więc jakieś środki finansowe będą otrzymywać. To dobrze wróży Polsatowi, największej polskiej inwestycji medialnej. Dobrze, żeby kontynuowała działalność – ocenia Benbenek.

Polsat skręci w lewo?

Aleksander Grad, który był ministrem skarbu w pierwszym rządzie Donalda Tuska został w poniedziałek powołany do rady nadzorczej ZE PAK, spółki energetycznej Solorzów. Część prawicowych dziennikarzy odebrało to jako zapowiedź nacisków obozu rządzącego na linię Polsatu.

Niektórzy mogą oczywiście postrzegać, że Walendziak był bardziej konserwatywny, a Grad to człowiek Platformy. Zmiana, która teraz się dokonuje jest w tę stronę, która teraz rządzi, ale to żadna nowość. Sam Zygmunt Solorz tak robił, będąc na czele tych spółek. Starał się eksponować osoby, które były lepiej odbierane przez rządzących w danym momencie – mówi Wirtualnemedia.pl dr hab. Adam Szynol, medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Myślę, że podobnie jak ojciec, Piotr Żak będzie dążył do tego, by nie wdawać się w konflikty polityczne, z wszystkimi utrzymywać poprawne relacje w interesie firm powiązanych z Polsatem, starając się też przewidywać, jak scena polityczna może wyglądać po kolejnych, i kolejnych wyborach. Jest oczywiste, że linia programowa Telewizji Polsat i jej relacje z władzami są nie bez znaczenia także dla sytuacji Polkomtelu i Netii, a także Zespołu Elektrowni PAK. Wszystkie te spółki działają przecież w obszarze silnie regulowanym przez państwo – zauważa Braun.

Choć do niedawna nadzorujący w zarządzie pion newsów Walendziak był dawno temu członkiem Prawa i Sprawiedliwości, to Polsat nie dał się poznać jako sprzyjający opozycji. Były prezes TVP Jan Dworak zauważa, że w przeszłości środowisko dziennikarskie dostrzegało przechyły nadawcy w jedną lub drugą stronę, ale nikt nie kwestionował bezstronności nadawcy.

Do Polsatu przychodzili i przychodzą politycy i lewicy, i prawicy. Ten aspekt, programowy, jest dla opinii publicznej najważniejszy. Wiesław Walendziak, który ostatnio nadzorował obszar informacji i publicystyki w Polsacie, zdecydowanie podtrzymywał ten kurs, odpowiedzialności i rzetelności. Dla dobra i tak pokiereszowanego życia politycznego w Polsce należy życzyć, aby pod nowym kierownictwem to się nie zmieniło – zauważa Dworak.

Drastyczna zmiana linii mogłaby obniżyć oglądalność. – Nie sądzę, żeby doszło do zmiany linii politycznej. To zawsze była "telewizja środka". To nie TVN, ani Republika. To telewizja, która zawsze pokazywała zarówno prawą, jak i lewą stronę. Ja nie przewiduję żadnych zmian programowych. To będzie kontynuacja linii, która była. Oni doskonale wiedzą, że nie można zamieniać widzów prawicowych na lewicowych, bo się traci oglądalność. Rozum komercyjny podpowiada im, że trzeba obsługiwać tych widzów, których się ma – przekonuje Benbenek.

Były prezes Grupy Kino Polska, a obecnie członek jej rady nadzorczej Bogusław Kisielewski nie wyklucza, że będą pojawiały się próby wpłynięcia na nadawcę. – Polsat ma duże zaufanie wśród odbiorców. Nie sądzę, żeby tam się coś drastycznie zmieniło. Warto zauważyć, że przed nami wybory parlamentarne. Zapewne będą różne zabiegi polityczne, żeby jednak Polsat postawić po swojej stronie. Takie zabiegi są możliwe z obu stron sceny politycznej – zauważa.

W zmianę linii nie wierzy też Daszczyński. – Mogę zmienić zdanie tylko wtedy, gdy z anteny znikną Agnieszka Gozdyra, którą bardzo cenię, Bogdan Rymanowski, którego lubię za profesjonalizm i kilka innych osób. Sądzę, że obecne zmiany w Polsacie mają charakter własnościowy a nie programowy – ocenia były prezes TVP.

Szynol nie wyklucza mniejszej obecności Bogdana Rymanowskiego na antenie lub jego odejścia. – U Solorzów nigdy nie było zmian, jak w TVP. Tam jak zmieniała się władza, to był przewrót niemalże kopernikański, czyszczenie do spodu, pojawienie się zupełnie nowych twarzy i wymiana setek ludzi, zwłaszcza dziennikarzy, edytorów, wydawców i prezenterów. Nie spodziewam się, że w Polsacie będą nagle przewracać wszystko do góry nogami – przekonuje medioznawca.

Nowe władze mogą bardziej zabiegać o młodych widzów

Wyzwaniem dla wszystkich nadawców, także Polsatu, jest walka o młodych odbiorców, którzy odwracają się od tradycyjnej telewizji. To może być priorytet Piotra Żaka. –Przyszedł nowy szef i chce zmienić ramówkę. Być może będzie próbował nawet odejść od tego, co było zarzucane zawsze, a mianowicie, że Polsat kopiuje w jakiś sposób TVN. Pewnie będzie dążył do odmłodzenia widowni, bo Polsat ma dużo widzów powyżej 59 lat, czyli mniej atrakcyjnych dla reklamodawców – przekonuje Kisielewski.

Nadawcy w wielu krajach świata coraz więcej inwestują w YouTube i media społecznościowe. To może być jeden z kierunków. – Może być lekkie przesunięcie akcentów. Firma może dążyć do odmłodzenia się, zwiększenia działalności w mediach społecznościowych, zapraszać Influencerów do programów typu talent show, ale to nie będzie rewolucja. W mojej ocenie to raczej będą działania ewolucyjne – prognozuje Szynol.

Eksperci spodziewają się nowocześniejszych standardów zarządzania Polsatem. –Nowe osoby we władzach to niewątpliwie nowe standardy zarządzania i inne, bardziej technokratyczne podejście do medialnego biznesu. Nie zgadzam się jednak z opiniami, że w konsekwencji Polsat pójdzie w kierunku TVN-u. Nagłe ruchy sterem w takim transatlantyku jak stacje grupy "Polsat" mogą tylko zaszkodzić, a menadżerowie dobrze znają swoją widownię, jej upodobania i przyzwyczajenia. Fakt, że Nina Terentiew pozostaje doradcą to nie tylko elegancki gest wobec "Carycy", ale też znak, że menadżerowie młodsi o pokolenie (albo i dwa!) chcą z jej doświadczenia korzystać – zauważa Braun.

Nie brakuje głosów, że z czasem Piotr Żak nie będzie pełnił aż tylu stanowisk jednocześnie (m.in. prezes Telewizji Polsat, prezes Cyfrowego Polsatu, nadzorujący pion informacji). – To bardzo dużo obowiązków jak na jedną osobę. Oczywiście Grupa Polsat Plus to ogromna firma i ma ludzi do współpracy, ale telewizji trzeba poświecić się 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Myślę, że z czasem pozyska inne osoby na kluczowe stanowiska kierownicze. Przeniesie kogoś z grupy na inne stanowisko lub znajdzie nową osobę. Na razie większych zmian nie spodziewałbym się – mówi Kisielewski.

Sądzę, że to sytuacja na jakiś czas, żeby uspokoić wzburzone fale. Ostatnie półtora roku było bardzo niespokojne dla Polsatu. Nie wiadomo było, kto będzie właścicielem i zarządzającym poszczególnych spółek. To wzbudzało niepokoje wśród pracowników. Powodowało to też problemy decyzyjne. Nie wiadomo było, czyja decyzja jest wiążąca – przypomina Szynol.

Mimo sporu o sukcesję, ramówka jesienna Polsatu odniosła sukces. Na przykład w listopadzie stacja, której szefem programowym jest Edward Miszczak miała w grupie 4+ 7,12 proc. udziału w rynku i wyprzedziła wszystkich rywali.

– Polsat rywalizuje jak równy z równym z konkurencją, zazwyczaj ją pokonując. Nie sądzę, żeby ktoś tu chciał robić na siłę przewrót. Zmiany mogłyby być mocno zauważalne przez odbiorców – przekonuje medioznawca.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Oburzenie na reklamę Łomży z Karolakiem. "Milczenie marki tylko pogłębia kryzys"

Oburzenie na reklamę Łomży z Karolakiem. "Milczenie marki tylko pogłębia kryzys"

Menedżerka od nowego właściciela w nadzorze spółki zależnej Gremi Media

Menedżerka od nowego właściciela w nadzorze spółki zależnej Gremi Media

Android.com.pl z nowym naczelnym. Dołącza były menedżer z naTemat

Android.com.pl z nowym naczelnym. Dołącza były menedżer z naTemat

Transfery do "Dziennika Gazety Prawnej". Małgorzata Kryszkiewicz z awansem

Transfery do "Dziennika Gazety Prawnej". Małgorzata Kryszkiewicz z awansem

Polskie telewizje nie pokażą mistrzostw w skokach? Wyjaśniamy

Polskie telewizje nie pokażą mistrzostw w skokach? Wyjaśniamy

[środa] W TVN24 mniej marek, ale więcej spotów. Najaktywniejsze: Media Expert, Aldi i Apart

[środa] W TVN24 mniej marek, ale więcej spotów. Najaktywniejsze: Media Expert, Aldi i Apart