Prof. Jacek Dąbała: bezstronność dziennikarska w teorii i praktyce

Tylko pozornie jest jasna. Mimo, że początki dziennikarstwa sięgają tekstów Tacyta, a bliższe nam szesnastego wieku, nadal wielu dziennikarzy jej nie rozumie. Wyjątkowo wyraźnie ujawniło się to przy okazji wywiadu Tuckera Carlsona, konserwatysty, byłej gwiazdy amerykańskiej telewizji Fox News, z rosyjskim prezydentem Władymirem Putinem - analizuje dla Wirtualnemedia.pl medioznawca prof. Jacek Dąbała.

Jacek Dąbała
Jacek Dąbała
Udostępnij artykuł:
Prof. Jacek Dąbała: bezstronność dziennikarska w teorii i praktyce
Jacek Dąbała

Okazało się, że Carlson uważa wywiad z bandytą politycznym za normalną pracę dziennikarską. Według niego jest to konieczna prezentacja poglądów drugiej strony. Dziennikarka Anne Applebaum nazwała go wprost propagandystą, a wielu innych wskazało na bezsens rzekomego wyjaśniania racji tych, którzy wywołali wojnę, ale też więżą i zabiją niezależnych dziennikarzy. Carlson mówi z rozbrajającą naiwnością lub cynizmem o potrzebie wyjaśnienia przez Putina „dlaczego (…) najechał Ukrainę i jakie są teraz jego cele”. Tak jakby nie rozumiał, że wszystko jest tu jasne, a wszelkie słowa polityka są po prostu nic nie warte, gdy nie mogą pytać wszyscy niezależni dziennikarze.

Poza tym odpowiedzi agresora nie mają żadnego znaczenia, ponieważ wypływają z samego jądra zła. Carlson najwyraźniej zapomniał, że wojnę wywołuje zły człowiek i oddawanie mu łamów globalnych mediów jest mąceniem ludziom w głowach, zachęcaniem do konfliktów i śmiertelnie groźną propagandą. Wręcz tragikomiczne w swojej bezczelności jest uznawanie tego wywiadu przez władze Rosji za bezstronny, a odrzucanie pod pretekstem stronniczości próśb o rozmowę niezależnych dziennikarzy z rozmaitych wolnych mediów.

W narracji rosyjskich władz – podobnie jak u innych dyktatorów – mamy do czynienia z bezczelnym i sprawdzonym „odwracaniem kota ogonem”, czyli: ja złodziej głośno krzyczę „łap złodzieja”. Innymi słowy dyktator wmawia ludziom, że jest demokratą i stoi na straży ich wolności, broni sprawiedliwości i pokoju.

Carlson jest przykładem propagandy głęboko zakamuflowanej, ponieważ pozoruje między innymi stawianie trudnych pytań, gra rolę poważnego dziennikarza, przybierając efektowne miny i uśmiechy, „dociera” do nieuchwytnego dyktatora oraz jest znany na całym świecie. Bezstronność dziennikarska zostaje tu wręcz wzorcowo pożarta przez Carlsona i w konsekwencji przez rosyjską propagandę w duchu, jak zwykle, „przyjaznej”, „otwartej”, „ludzkiej” i „rozsądnej” tzw. szczerej rozmowy, a momentami nawet pogawędki. Przyjazna, otwarta, ludzka i rozsądna twarz dociekliwej bezstronności dziennikarskiej została tu zniszczona niemalże w białych rękawiczkach. I część świata wciąż daje się na to nabrać, niestety.

Bezstronność w definicjach a bezstronność dziennikarska

W „Wielkim słowniku jeżyka polskiego” bezstronny to „niebędący stronniczy, obiektywny, sprawiedliwy”, a nawet „obserwator”, w „Słowniku wyrazów bliskoznacznych” to „obiektywny, sprawiedliwy, neutralny”, a w perspektywie też „obojętny”, W „Wielkim słowniku wyrazów bliskoznacznych” znajdujemy dodatkowo: „niezależny, niezaangażowany, niestronniczy, nieuprzedzony do kogoś, czegoś”. W internetowym „Wielkim słowniku języka polskiego PAN” bezstronność sprzężona jest z obserwatorem i osądem, to np.: „postawa polegająca na przedstawianiu lub ocenianiu czegoś zgodnie z faktami i bez opowiadania się po żadnej ze stron zajmujących różne stanowiska”.

Jak widać może to rodzić pokusę pedantycznego, sztywnego i automatycznego budowania proporcjonalnego przekazu dziennikarskiego. Owszem, w badaniach naukowych takie podejście jest oczywiste, natomiast w dziennikarstwie niesie na sobie odpowiedzialność czwartej władzy za m.in. jakość myślenia obywateli, wybieranie rządzących i rządzenie, a wiec los milionów ludzi. Dlatego dziennikarz musi zdawać sobie sprawę z konsekwencji swojego myślenia, sympatii i zaangażowania politycznego, poglądów czy nawet popularności. Podobnie jak unikać zbytniej zażyłości z politykami. To samo dotyczy właścicieli mediów – jeśli się boją władzy lub wiążą z nią w interesach, to dziennikarze w takich mediach po prostu mogą się autocenzurować i tracić bezstronność.

Takie wyrazy bliskoznaczne, jak „sprawiedliwy” i „niezależny” zbliżają dziennikarza niemalże wprost do odpowiedzialności. W pewnym, sensie dają mu uprawnienia do budowania informacji prawdziwej, pokazującej strony sporu, ale musi to robić odpowiedzialnie. Chodzi bowiem o informacje służące demokracji, a więc optymalnemu dobrostanowi życia i wolności mediów. Proporcjonalność, która nie służy dobru., spokojowi, równowadze, rozsądkowi, sprawiedliwości czy uczciwości gubi sens dziennikarskiej bezstronności. Co z tego, że dziennikarz informacyjny był bezstronny prawie „matematycznie”, przestrzegając proporcji w pokazywaniu poglądów demokratycznych i autorytarnych, skoro wzbudził nastroje nienawiści, agresji, konfliktu czy nawet doprowadził do zbrodni i wojny?    

Idealizm i uogólnienia a niepewność dziennikarska

Istnieje kilka liczących się kodeksów etyki dziennikarskiej zarówno międzynarodowych, jak i krajowych, ale bezstronność jest w nich tylko jednym z elementów. Opracowania takie zwykle wyrażają idealizm lub uogólniają kwestie powinności i obowiązków dziennikarskich. Nie dają praktycznych odpowiedzi – bardziej wyznaczają kierunek rozumowania i postepowania. Jednak, mimo wielu wątpliwości czy niepewności, można wskazać na kilka podstawowych reguł, pozwalających dążyć do optymalnej bezstronności. Nie idealnej, lecz optymalnej, zależnej przede wszystkim od wiedzy, kompetencji, umiejętności, doświadczenia, wrażliwości, wyczucia i wyobraźni dziennikarza. Oczywiście muszą temu towarzyszyć zdolności do myślenia rozsądnego, logicznego i racjonalnego. Plus umiejętność dystansowania się do własnych poglądów politycznych, ale też wysoka kultura osobista i zwykła przyzwoitość.

Po pierwsze w przypadku jakiejkolwiek wątpliwości dziennikarz powinien kierować się zawsze tzw. parasolem demokratycznym, czyli każdą wątpliwość rozstrzygać na korzyść demokracji. Na tym polega obiektywizacja przekazów informacyjnych i głęboka odpowiedzialność za jakość tzw. czwartej władzy. Trzeba bardzo mocno podkreślić, że demokracja nie jest stroną polityczną, jak sądzą obłudnie autokraci i dyktatorzy, lecz najwyższą – niedoskonałą, co zrozumiałe - cywilizacyjną normą, w której ludzie starają się żyć pokojowo, negocjując swoje racje. To, że jakaś partia demokratyczna wpisuje się w demokrację jest naturalne, ale nie oznacza, że dziennikarze budując profesjonalne informacje działają na korzyść takiej partii.

Łamanie demokracji każdy może łatwo rozpoznać. Przede wszystkim po atakowaniu: - nienależnego sądownictwa, czyli takiego, które może wsadzić do więzienia nawet prezydenta, kanclerza czy premiera,  - niszczeniu wolnych mediów, a więc takich, które informują możliwe najbardziej prawdziwie, czyli bezstronnie,  - oraz działaniom zmierzającym do podporządkowania obywateli fundamentalizmowi konserwatywno-religijnemu.

W demokracji wspieranie takich działań i poglądów jest po prostu złem, które należy nazywać wprost bandytyzmem politycznym. Zmuszanie wszystkich obywateli do wyznawania poglądów i praw konserwatywnych, a więc tylko części obywateli, jest takim właśnie bandytyzmem. Podobnie zresztą jak naiwne, idealistyczne i nadmierne liberalizowanie praw człowieka, np. kar za przestępstwa czy polityki migracyjnej, nie licząc się w konsekwencji z krzywdzeniem ludzi chociażby brakiem poczucia bezpieczeństwa. Chodzi tu o urealnienie naturalnego postrzegania sprawiedliwości przez większość ludzi.

Równowaga i proporcjonalność rozsądnie widziane

Bezstronność polega na rozsądnym oddawaniu głosów wszystkim stronom społeczno-politycznego sporu, ale bez automatycznego gwarantowania i pilnowania równowagi czy proporcji. News powinien być kompilacją różnych poglądów z wyważonym zaakcentowaniem poglądów antydemokratycznych, czyli zdeformowanych konserwatywnie lub liberalnie. Nie można bowiem pod płaszczykiem demokratycznej sprawiedliwości oddawać głos w identycznych proporcjach bandytom politycznym, którzy wykorzystują demokrację, aby przejąć władzę i wprowadzić rządy autorytarne.

Dziennikarze demokratycznych mediów nie mogą być naiwni i ulegać demagogicznej narracji którejkolwiek strony. Innymi słowy od dziennikarza należy wymagać samodzielnego i rozsądnego myślenia, które może mu zapewnić tylko dobre wyksztalcenie lub – bo i tak się zdarza – wysokie przymioty charakteru. Właśnie one uodparniają na propagandę i głupotę. To między innymi właśnie dlatego media informacyjno-publicystyczne powinny być zarządzanie przez najlepszych profesjonalistów. Jeśli nimi nie są, to od razu to widomo, bo w mediach po prostu „głupiego widać”. Kogoś takiego dotyczy również nieumiejętność zarządzania, czyli np. taktownego komunikowania się z pracownikami, gośćmi, ekspertami czy współpracownikami..

Można powiedzieć, że to idealizm i uogólnienia – aczkolwiek bardzo ważne – mogą utrudniać dziennikarzom, politykom i oczywiście obywatelom rozumienie istoty praktycznego tworzenia  bezstronności. W dodatku politycy i propagandyści, którzy rozumieją problem, celowo posługują się polityczną demagogią, aby spostponować niewygodne, ale rzetelne, informacje.

Demagogiczne zarzuty, że „program nie jest bezstronny” są bez znaczenia, gdy w materiale dziennikarskim dochodzą do głosu dwie strony, ale ta zła jest po prostu nieproporcjonalnie zasygnalizowana, aby ograniczyć jej wpływ propagandowy na bardziej naiwnych odbiorców. Trzeba bowiem pamiętać o zagrożeniu efektownymi hasłami populistycznymi, które nie żywią się faktami, lecz emocjami. Im bardziej te emocje są agresywne i szybko wzbudzane, tym łatwiej mogą w sztucznie proporcjonalnej informacji przenikać do społeczeństwa. A gdy przenikną i zostaną spuszczone ze smyczy, to w skrajnej postaci mogą się skończyć wojną atomową.

Jacek Dąbała jest profesorem na Uniwersytecie Jagiellońskim, medioznawcą, audytorem jakości mediów, analitykiem makro bezpieczeństwa medialno-politycznego, scenarzystą i pisarzem. Ostatnio opublikował Media, czyli głupiego widać – 104 diagnozy oraz w otwartym dostępie Media ćwiczą rozum. Vademecum rozsądku dla obywateli, polityków i dziennikarzy.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online