"Nie jest to najlepsze rozwiązanie dla banków. Wydaje się, że znacznie bardziej efektywnie byłoby w odniesieniu do banków, które zdaniem nadzoru w sposób nadmiernie ryzykowny prowadzą działalność w obszarze detalicznym wykorzystanie tych instrumentów, które są w posiadaniu nadzoru, znacznie twardszych niż rekomendacja po to, by dostosować działalność tych banków do standardu oczekiwanego przez nadzór bankowy"- powiedział Kwaśniak.
W jego ocenie Rekomendacja T nie jest najlepsza w warunkach spowolnienia gospodarczego i spadającej akcji kredytowej.
"W kategoriach jakości przyjętych rozwiązań można by dyskutować w wybranych obszarach, czy takie powinny być przyjęte standardy. W moim przekonaniu nie we wszystkich elementach, a to oznacza, że podzielam stanowisko prezentowane przez sektor bankowy, że o docelowych rozwiązaniach warto rozmawiać"- uważa doradca prezesa NBP.

Jego zdaniem trzeba także przyjąć rozwiązania, które będą nie tylko efektywne, ale również będą neutralne w kategoriach konkurencyjności. Chodzi o to, aby międzynarodowe grupy, które są akcjonariuszami większości banków nie stosowały arbitrażu regulacyjnego w swojej działalności.
"Aby nie było tak, że nadwyżki kapitałowe z polskiego sektora bankowego były przesuwane na inne rynki, które zdaniem tych grup będą pozwalały na efektywniejsze ich wykorzystanie i szybszy rozwój"- dodał.
Kwaśniak uważa, że w tym należy selektywnie podchodzić do banków jeśli chodzi o możliwości wypłaty dywidendy z zysku, mając na uwadze ich pozycję kapitałową, jakość ich aktywów.
"Jest to sytuacja istotnie odmienna od tego, co mieliśmy rok wcześniej, gdzie również ja apelowałem, aby w sposób konsekwentny od wszystkich bez względu na to, kto jest akcjonariuszem danego banku zatrzymać wypracowane zyski w okresie koniunktury na kapitałach banku po to, by zabezpieczyć ryzyka nie tylko działalności ekspansywnej w czasach poprzednich, które w sposób naturalny się odkładają, ale żeby stworzyć odpowiedni bufor kapitałowy na nową działalność"- powiedział.

Jednym z ważniejszym zapisów Rekomendacji T jest ograniczenie dostępu do kredytów osobom posiadającym już zobowiązania z tego tytułu oraz osobom o niższych dochodach.
Nowe przepisy nakładałyby na banki także obowiązek odmowy udzielenia kredytu w przypadku, gdy osoba ubiegająca się o pożyczkę spłaca już zobowiązania przekraczające 50% jej dochodu.
W ocenie bankowców wejście w życie zapisów Rekomendacji T może spowodować spadek nowoudzielanych kredytów nawet o 80%.











