Telewizja Republika pokazała w sobotę 23 sierpnia w programie "Rewolwer" jak jej reporter Adrian Borecki próbował pytać Kingę Gajewską o to, czy pobiera wraz z mężem dodatek do mieszkania z Sejmu i czy dom, przed którym jest dziennikarz, jest już wyremontowany.
Przypomnijmy, że w 2024 roku głośno było o tym, że Kinga Gajewska pobiera z Kancelarii Sejmu 4000 zł na wynajem mieszkania. Według informacji, które ujawnił na portalu X Radek Karbowski, autor serwisu "Skrót polityczny", na ten sam cel 3750 zł otrzymuje też wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, a prywatnie mąż posłanki Gajewskiej.
Posłowie, którzy nie są zameldowani w Warszawie i nie mają prawa do lokalu w tym mieście ani możliwości zakwaterowania w Domu Poselskim, mogą wynająć mieszkanie w Warszawie na koszt Kancelarii Sejmu na kwotę do 4 tysięcy brutto miesięcznie. Kontrowersje wzbudzał fakt, że z racji osobistych powiązań wynajmują wspólne mieszkanie, a mimo to biorą dwie dopłaty z Kancelarii Sejmu.

Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha nie reagowali na pytania dziennikarza Republiki. W sobotę po południu pojawił się w serwisie X wpis wiceministra.
"Przestańcie nas nachodzić! Jesteśmy w naszym domu oddanym do użytku. Filmowanie, wykrzykiwanie do dzieci czy blokowanie bramy, jest zwykłym nękaniem. Jeszcze jeden raz i podejmę kroki prawne. Mamy prawo do prywatności. Jak macie pytania, to kierujcie je do Sejmu lub naszych biur" – napisał Arkadiusz Myrcha.

Zapytaliśmy prawnika, czy ten sposób zadawania pytań jest zgodny z prawem prasowym i nie narusza dóbr osobistych.
– Według mnie rzetelność i staranność dziennikarska wymaga, by uzyskać stanowiska wszystkich stron. Zasadą powinno być jednak, że się umawiamy na spotkanie, czy też wysyłamy maila z pytaniami. Trzeba dać komuś dzień, dwa czy trzy na odpowiedź. Branie z zaskoczenia będzie uzasadnione tylko w wyjątkowych przypadkach. Ale jeśli pytania były wcześniej zadawane, to zupełnie inna kwestia. W takim przypadku nie widzę naruszenia dóbr osobistych – tłumaczy w rozmowie z Wirtualnemedia.pl adwokat Dawid Mizerski, mający wieloletnie doświadczenie w obsłudze prawnej branży medialnej.
Sakiewicz: wielokrotnie zadawaliśmy wcześniej pytania
– Wielokrotnie próbowaliśmy wcześniej zadawać pytania w Sejmie i przed Sejmem. Gdy nasz reporter próbował je zadawać, posłowie Gajewska i Myrcha nie chcieli rozmawiać lub unikali odpowiedzi – powiedział nam Tomasz Sakiewicz, prezes i redaktor naczelny Telewizji Republika.

Dawid Mizerski zwraca też uwagę na to, że polityk powinien mieć "grubą skórę". – Poseł ma obniżoną ochronę, powinien być pod tym względem chroniony mniej niż przeciętny obywatel – tłumaczy adwokat.











