Na początku października br. w ramach ugody pomiędzy Teslą a amerykańską komisją SEC Elon Musk miał zrezygnować ze stanowiska prezesa rady nadzorczej koncernu z zakazem ubiegania się o nie przez kolejne 3 lata.
Ugoda była efektem wcześniejszych działań Muska i planów wyprowadzenia Tesli z Wall Street, a później gwałtownego porzucenia tego pomysłu, w wyniku czego wielu akcjonariuszy poniosło finansowe straty. W ramach rekompensaty Musk oraz Tesla mieli zapłacić po 20 mln dol. odszkodowania.
Teraz zgodnie z ustalonym wcześniej terminem Elon Musk zrezygnował z kierowania radą nadzorczą Tesli. Zachował jednak stanowisko dyrektora wykonawczego spółki.
Nowym prezesem rady nadzorczej została Robyn Denholm, która od 2014 r. była jednym z jej członków. Wcześniej Denholm kierowała finansami firmy Telstra, australijskiego operatora telekomunikacyjnego. W swojej karierze menedżerka była także związana z takimi firmami jak Sun Microsystems, Juniper Networks oraz Toyota.

Musk w komunikacie podkreślił, że ma doświadczenie w branżach technologicznej i motoryzacyjnej. Stwierdził też, że jako członek rady nadzorczej w ciągu ostatnich czterech lat wniosła znaczący wkład i "pomogła Tesli stać się rentowną firmą".
- Chciałbym podziękować Robyn za to, że dołącza do zespołu. Mam do niej wielki szacunek. Z niecierpliwością czekam na wspólną pracę - dodał.
W III kwartale 2018 roku Tesla uzyskała przychody w wysokości ponad 6,82 mld dolarów, a zysk spółki zamknął się kwotą przekraczającą 311 mln. Nowe auto Model 3 okazało się jednym z hitów sprzedaży na rynku w USA.











