Na łamach „Kuriera Podlaskiego” – „Głosu Siemiatycz” 30 kwietnia 2020 roku poinformowano o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Siemiatyczach. W artykule wskazano, że procedura przyjęcia pacjenta na oddział szpitalny w trybie pilnym jest kontrolowana nie przez personel medyczny, lecz przez pracownika ochrony.
##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/sad-blokowanie-dziennikarz-fanpage-prezydenta-miasta-nie-narusza-dobr-osobistych,7170094788482689a ##
Niepokojące sygnały dotyczące pracy szpitala wpłynęły do redakcji od czytelników oraz ratowników pogotowia medycznego. Dziennikarze zwrócili się do dyrektora placówki z prośbą o wyjaśnienie wskazanych nieprawidłowości, jednak redakcja nie otrzymała odpowiedzi, więc zaznaczyła w opublikowanym materiale, że oczekuje na wytłumaczenie.

Trzy miesiące później siemiatycki szpital stwierdził, że artykuł naruszał jego dobra osobiste, w szczególności dobre imię, wiarygodność oraz zaufanie publiczne. W pozwie domagał się zamieszczenia przeprosin na pierwszej stronie lokalnej gazety oraz zasądzenia 50 tys. zł na wskazany cel społeczny. W uzasadnieniu pozwu podkreślono, że wprawdzie przed publikacją artykułu „Głos Siemiatycz” skierował prośbę do dyrektora Zakładu Opieki Zdrowotnej o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji, jednak dziennikarz nie dał szpitalowi wystarczającej ilości czasu, by się do niej ustosunkować.
Sąd: roszczenia szpitala są bezzasadne
W wyroku ogłoszonym 22 października br. Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił powództwo w całości i podkreślił, że krytyka jest działaniem pożytecznym i pożądanym, jeżeli zostaje podjęta w interesie społecznym. Wskazał, że wypowiedzi stanowiły wyłącznie ocenę działań podejmowanych wobec konkretnych osób i opierały się na doświadczeniach pacjentów chcących otrzymać pomoc medyczną, a natrafiających na niedogodności.

W ocenie sądu od instytucji ochrony zdrowia, do jakich bezsprzecznie należy szpital o charakterze publicznym, należałoby wymagać jak największej staranności we współpracy z mediami przez niezwłoczne udzielenie odpowiedzi na pytania. Sam fakt przeprowadzenia przez placówkę wewnętrznej procedury wyjaśniającej, co przełożyło się na opóźnienie odpowiedzi na pytania o dwa tygodnie, ma marginalne znaczenie. Publikacje dotyczące aktualnych zjawisk i problemów społecznych nie mogą czekać.
Szczególna rola lokalnej prasy
Helsińska Fundacja Praw Człowieka złożyła opinię przyjaciela sądu. Jak w niej podkreśla, oczekiwanie dziennikarza na zabranie głosu przez dyrektora placówki w sprawie sposobu przyjmowania pacjentów doprowadziłoby do nieuzasadnionego spowolnienia przepływu informacji. Zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest to niepożądane, zwłaszcza w przypadku publikacji dotyczących aktualnych zjawisk i problemów społecznych. Taki materiał stanowi według ETPC tzw. zanikające dobro (perishable commodity), którego wartość maleje wraz z upływem czasu (zgodnie z orzeczeniem w sprawie Observer i Guardian przeciwko Wielkiej Brytanii).

HFPC zwraca również uwagę, że prasa lokalna odgrywa szczególną rolę wśród mediów. Dzięki niej mieszkańcy mają dostęp do informacji o sprawach istotnych dla danej społeczności, które bardzo rzadko stanowią przedmiot zainteresowania ogólnopolskich dzienników i tygodników. Prasa lokalna w większym stopniu niż ta ogólnopolska stwarza platformę bezpośredniej wymiany poglądów między mieszkańcami na temat problemów, z jakimi zmuszeni są się mierzyć, m.in. poprzez publikację komentarzy na stronie internetowej czasopisma. Zachęca czytelników do wyrażania opinii i świadomego udziału w dialogu społecznym, przyczyniając się do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego także poza obszarami wielkomiejskimi.
Opinia HFPC została przygotowana w ramach pomocy prawnej dla dziennikarzy i dziennikarek wspieranej przez Media Defence.











