Ponownie udostępnienie przedstawicielom mediów wstępu do Sejmu wynika z tego, że we wtorek o godz. 10, w związku z początkiem obrad plenarnych Senatu, przestało obowiązywać zarządzenie marszałka Sejmu zamykające niższą izbę parlamentu. W jej sali plenarnej mimo zakazu pikietowała grupa posłów opozycyjnych, w proteście przeciw przebiegowi piątkowego posiedzenia.
Przedstawiciele różnych redakcji w poniedziałek na spotkaniu z marszałkiem Senatu ustalili, że nadal będą obowiązywać dotychczasowe zasady ich pracy w parlamencie, a restrykcyjne reguły zaproponowane w zeszłym tygodniu przez marszałka Sejmu nie wejdą w życie.
To, że pracownicy mediów znów mogą pracować w parlamencie na dotychczasowych zasadach, potwierdzili rano na Twitterze Kancelaria Sejmu i prezydent Andrzej Duda.
##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/dziennikarze-po-spotkaniu-ws-zasad-pracy-w-parlamencie-poprzednie-propozycje-tak-niezyciowe-ze-nawet-bez-burzy-politycznej-by-nie-przeszly ##

Przy czym nie do końca obowiązują dotychczasowe zasady. Dziennikarze nie mają wstępu na galerię przy sali plenarnej Sejmu, o czym poinformowali m.in. niektórzy posłowie PO. Ponadto nie działają akredytacje jednorazowe, wskutek czego niektórzy dziennikarze chcący wejść z takimi akredytacjami na teren parlamentu nie zostali wpuszczeni.

Poinformowali o tym m.in. Paweł Reszka z „Tygodnika Powszechnego” i Wojciech Rogacin z Agencji Informacyjnej Polska Press. - Właśnie dowiedziałem się, że nie wejdę do Sejmu. Biuro Prasowe powiadomiło mnie, że nie ma jednodniowych przepustek (całe życie wchodziłem na jednodniowe) - napisał Reszka.

Tuż po południu dziennikarz Informacyjnej Agencji Radiowej Karol Darmoros poinformował, że przyznano mu jednodniową akredytację.











